|
rzecz o podróżach poezji i wróblach w tle
rzecz o podróżach poezji i wróblach w tle |
ruszyliśmy w transatlantycki pochód po mieście
zebrać to i owo i posłuchać o czym
ćwierkają wróble.
najpierw był park. ten za czwartą ulicą i siódmą kałużą.
na ławce rozpiliśmy flaszkę i poczuliśmy ciepło na twarzy
jakby nas dzień smagnął po mordzie słońcem.
mówię "zajrzę mu prosto w gębę" i spoglądam
ale niepotrzebnie mrużyłem oczy -
wszelkie wybuchy ustały.
patrzę na samotność chmur, na ich oczekiwanie.
pęczniały, łypały na mnie z ukradka i nagle,
znienacka, wypluły z siebie zimę. wróble zamarzły w locie,
ziemia oszroniała i, jakby w zachwycie nad cudem,
zatrzymała się.
uciekliśmy więc do Piastowskiej. zawsze to cieplej
i o wódkę łatwiej. no i ten koloryt.
poezja płynęła ciurkiem jak piwo z kranu
i tylko ktoś niewrażliwy mógłby się nie połapać.
my poczuliśmy ten klimat i śpiewaliśmy na cześć poezji
głośniej jak nigdy dotąd
zostawiamy park kałuże i ulice. nic tu już po nas.
świat ruszył z kopyta i najważniejsze to nie dać
mu się złapać.
wróble ćwierkają że na słońce powróciły wybuchy.
chodź przyjacielu
znowu zamachniemy się na życie |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
msh |
2011.01.26; 15:34:51 |
bM, dobrze, że się czyta - nie zawsze z tą "mordą" wychodzi. k, dziękuję za "piękną frazę otwarcia". oczywiście, że każdy tekst można poprawić, ale też zostawiam sobie swobodę wyboru: poprawię lub nie. koryguję swoje teksty - czasami pod wpływem komentarzy, często, gdy dostrzegam to "coś", co razi i zgrzyta. z drugiej jednak strony - ilu Czytelników, tyle pomysłów, więc po jakimś czasie z mojego tekstu mogłoby zostać niewiele "mojego". szacunek dla Czytelnika nie ma z tym nic wspólnego. sam podejmuję taką decyzję i jej konsekwencje, że tekst nie będzie się podobać w mojej wersji, biorę na siebie. nie jestem uparty jak osioł, ale też nie spolegliwy jak baranek. dziękuję za przeczytanie i komentarz. pozdrawiam serdecznie. msh |
msh |
2011.01.23; 18:56:27 |
a.W, dziękuję za dostrzeżenie tego fragmentu ) W, bardzo cieszę się, że coś z mojego tekstu zostaje na dłużej. bbb, dziękuję za podobanie. dziękuję wszystkim za przeczytanie i komentarz. pozdrawiam serdecznie. msh |
msh |
2011.01.23; 14:51:29 |
a, cieszę się, że w tej opowieści znalazłeś coś, co zatrzymało na dłużej. amber (wyjatkowo cały nick, żeby nie było wątpliwości), dziękuję - moja mama byłaby dumna, że tak mnie wychowała. myślę, że to nic nadzwyczajnego być miłym, ale oczywiście cieszy mnie zauważenie tego przez Ciebie. j, gratuluję uważnego czytania! tekst przeszedł przez wiele par oczu i nikt (włącznie ze mną) nie zwrocił uwagi na brak literki. chęć czytania "kilkanaście razy" odbieram jak duży komplement. dziekuję za przeczytanie i komentarze. pozdrawiam serdecznie. msh |
jaśmin |
2011.01.23; 14:10:15 |
a nie 'transatlantycki'?
miejscami lekko przepełniony, ale najważniejsze, że jest tutaj poezja, nienachalna, taka którą chce się czytać kilkanaście razy. |
msh |
2011.01.23; 12:10:42 |
j, masz rację z okiem - zlikwidowałem. ta część (w oryginale) jest kursywą - tutaj nie mam takiej możliwości, by ją oddzielić. z ukradka pozostawię - wiem, że nie jest używane, ale tak miało być. a, jestem, jestem. nie mam , co wybaczać. albo się podoba, albo nie. ja piszę - Czytelnik ocenia. nie mam nic na swoje wytłumaczenie. opisałem wydarzenie z życia. może mogłem to zrobić lepiej, ale zrobiłem wszystko, by tak było. nie zawsze jednak wychodzi. prezentuję na Zaciszu również teksty, które nie zawsze się podobały. czasami budziły kontrowersje, czasami były odrzucane, ale byłoby nieuczciwie wobec Was, gdybym "puszył się" tylko dobrze ocenianymi tekstami. dziękuję za przeczytanie i komentarze. pozdrawaim serdecznie. msh |
|
|