|
Rozkochany wiążę wrzeciona
Rozkochany wiążę wrzeciona |
Zygmunt Jan Prusiński
ROZKOCHANY WIĄŻĘ WRZECIONA
Przybyłaś jakby z dalekiego kraju
wobec sił ludzkiej namiętności -
kochasz moje wiersze najpierw
by ci zaostrzyły apetyt na miłość.
Skup się nad płynnym wzorze
poczętych rzek które płyną,
rzeka ma swój specyficzny język
przysłuchaj się - wołam twe imię.
Siedzę na brzegu Słupi samotny
drzewa z tyłu mnożą zachwyt,
przecież to wiosna rozśpiewana
czeka na nasze miłosne zaszepty.
Zrywam pierwsze rozkwitanie
brakuje mi pieszczot z rana -
wykupić chcę ten animusz
by nie brakowało ci strumieni.
Więc na co czekasz skrzydlata panno,
odlep mnie od tej skalnej samotności !
16.4.2015 - Ustka
Czwartek 9:12
Wiersz z książki "Dotykamy się jak liście wiatru"...
Ja przy gitarze a ten obok to mój impresario,
pijemy na ganku szkocką whisky Johny Walker.
http://photos.nasza-klasa.pl/54828617/1062/main/4a7b0044bc.jpeg |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
zygpru1948 |
2015.04.17; 14:58:34 |
Rysiu, czy oprócz: szepty są podszepty ?
Czy oprócz szepty są zaszepty ?
A ja wiem że są w literaturze: szepty - podszepty - zaszepty...
Więc Twoje (zapodaj) też może być, jak: zapadnij, zapowiedz, zaciemnij itd. |
zygpru1948 |
2015.04.17; 08:05:19 |
Recenzja
Zygmunt Jan Prusiński
W PAMIĘCI MAM ZARYS SKRZYPIEC
Ten tytuł zapożyczyłem z wiersza "Skrzypce" autorki Weroniki.
Mogę śmiało napisać, że znalazłem ją na portalu Zacisze.pl - i od razu w kilku przeczytanych wierszach wyczułem że autorka ma pojęcie i wie co to jest Poezja. Nie słodzi jak wielu - czyni wysuszenie uczuć w trakcie pisania. Ona po prostu zrywa stronice ze swego życia. Chyba sama nie jest świadoma, ile po drodze w tych wierszach zostawia uroku.
Mam do tej pory jej 14-ście utworów z kilkudziesięciu napisanych. Wybieram według gustu to czym mnie poruszyła, to dramatem i ironią dnia - jakby zrywała korę drzewa by ujawnić głębię życia ze swoją głębią. Lubię u niej tę bystrość spojrzenia. Jakby miała do tego i dobry słuch...
W wierszu "Nie kupuję - cudowności" czytam:
"Jestem wyczerpana bezmyślnością
Tą między rankiem a nocą. Z pracy do pracy.
Mieć jeszcze siłę na..., wyżymać się do cna.
Nie wiedzieć czemu pięćdziesiątki
przy barze nie wypiję w spokoju."
No i zaczyna się to co lubię u niej:
"Wszechobecni piękni ludzie
pieprzą coś bez sensu. (...)
Dobrze dobrani. Ach, jak tu ślicznie."
No pewnie, nie wolno darować żadnej sekundy czy minuty, ale i bronić się by nie zostać pożartym przez ludzką współczesną korozję. Jeśli już odbieramy sobie te przywileje bycia ludźmi to co jest lepsze, staczanie czy obrona godności. - Jak utrzymać to wszystko w ryzach, tak myśli zapewne poetka, by nie spierdolić tego życia w tym politycznym bałaganie. I czytam:
"Ważne, że świat jest różnorodny.
Pod domem bezdomny pyta
czy mu dorzucę na wino.
Chyba z zazdrości mu nie pomogę.
Też bym chciała zapomnieć
o tym bożym świecie."
Czy nie mam racji że Weronika jest na dobrej drodze, ozłoconą romantyczną przygodą?
_______Część pierwsza_________
Ustka. 16.4.2015 r. |
zygpru1948 |
2015.04.17; 08:02:57 |
2015.04.16; 18:23:19
Weroniko,
na Salonie Biały Blues Poezji masz opublikowane te wiersze:
Skrzypce, Nie kupuję - cudowności, Skrupulatni, Spotkanie,
Karuzela - poczekalnia, Mam romantycznego stajla, Jestem,
Na szklanej powłoce ślady dłoni, Taniec o świcie, Zapamiętasz,
Hotel jak grejpfrut, Wszyscy wielcy moraliści, Przyciąganie...
14-ście utworów zauważyłem że są warte jako mówiąc o nich,
poetyckie.
I z tych Zygmunt musi wybrać od 5 do 7 utworów do redakcji Antologii -
może mi pomożesz autorko, które chcesz zaproponować...
Pozdrawiam - Zygmunt
Ustka. 16.4.2015 |
|
|