|
Rok
Rok |
Brakło chwil, by dojrzeć bzy pierwsze,
a już wiatr płatki różom odłamuje.
Coraz głośniej słychać czasu świerszcze
tylko jakoś mimoz brakuje.
Coraz bliżej od świąt do wakacji,
coraz mniej czekanie się dłuży.
Chwilę po śniadaniu, już pora kolacji.
Noc mija ledwo oko się zmruży.
Wiosna przeszła jakoś bezgłośnie,
teraz lato zanika pomału.
Wkrótce kasztan czerwienią obrośnie,
potem mróz zeszkli wody kanałów.
Karuzela raz w ruch puszczona
wbrew fizyce pędu nabiera.
Zgasła twarz, znikły czyjeś ramiona.
Nicość coraz więcej sensu zawiera. |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
wigor |
2017.07.21; 09:45:04 |
Dobry wiersz. Pozdrawiam ;-) + |
jaśminowa |
2017.07.20; 20:46:41 |
Bardzo ładnie o przemijającym czasie, który w dobie wszechobecnej możliwości porozumiewania się z całym światem, ucieka nam zbyt szybko.
+ |
|
|