|
Radości, radości...
Radości, radości... |
Zygmunt Jan Prusiński
RADOŚCI, RADOŚCI...
Przyjechała i od razu zadzwoniła
jakby mnie olejkiem miłosnym nasmarowała.
Bogowie się cieszą -
każe drzewo ma swego boga
ujarzmiony wierszem idę schodami.
Ramiona jej przy wschodzie słońca
unoszą bluszcz mego bluesa
wciąż granego w empirii doświadczeń
ogarnięty nimi jakbym na nowo wschodzący...
Ograniczam się słuchając co mówi
jest mądrą kobietą – podziwiam
odtwarzającą dobroć z korzeni filozofii
łamie na pół dźwięk pożądania
dzieli się ze mną po północy.
Szczęśliwość polega na wyrozumieniu
leciutko stąpam po krawędzi snu
w okolicach pępka ślad zostawiam
że byłem w tym miejscu -
bezgraniczny i śpiewny jak biały ptak
który na tej wysepce przysięgę złożył.
5.1.2014 - Ustka
Środa 11:28
Wiersz z książki "Kobieta pachnąca stepem"
autor ZJP
https://s28.flog.pl/media/foto/13456069_sztuka-w-fotografii.jpg |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
zygpru1948 |
2020.02.12; 12:23:25 |
Dziękuję Estelo, cieszę się że jesteś blisko!
Pozdrawiam |
zygpru1948 |
2020.02.12; 12:16:59 |
Estela A.W.
spróchniałe dłonie asekurują równokształtne
tli się zwęgla roznieca
i płonie słomiany szałas w lesie
a chciałam tylko ogrzać twoje stopy
kochana
babcia Laura ostrzegała przed ogniem
tak gorąco
przyrzekam będę bawiła się zapałkami
bo zimno
to performance
dziwny uśmiech |
kaja-maja |
2020.02.12; 08:04:44 |
nie ma to jak blues w:) |
zygpru1948 |
2020.02.12; 03:49:22 |
ZAUŁKI ŚWIATŁA – część pierwsza
Dział: Kultura Temat: Literatura
Zygmunt Jan Prusiński
NIE SPÓŹNIJ SIĘ NA TĘ NAGĄ MODLITWĘ
https://www.salon24.pl/u/korespondentwojenny/1018622,zaulki-swiatla-czesc-i |
zygpru1948 |
2020.02.12; 03:43:47 |
Zygmunt Jan Prusiński
NIC NIE JEST WAŻNEGO PÓKI DRZEWA SIĘ RODZĄ Z MIŁOŚCI
Motto: Wiem kim jesteś...
Fragmenty niedosytu
w kącie ściśnięte blisko pajęczyn.
Maluję o tobie wnętrze...
Można słowami obudzić
poranne źródła w szkle oczekującego.
Słucham często “Best Of Once Upon a Time In America”
to mi pomaga tworzyć następne utwory
głaszczę twe włosy dotykam piersi i całuje
i jest w tym jakaś baśń o przyjaźni nosząca znamiona
bliskości pomiędzy nami – wyluzowanej a jednak
mająca sens kiedy kładę ciebie na łóżku
ty rozsuwasz się tak niebanalnie – ach te uda
obcałowuję to terytorium sentymentalnie
bo mieć kobietę to zaszczyt
zaszczepiam urokliwe miejsca
właściwie to uczę się przy takich spotkaniach
dotykasz mój organ troszcząc się o niego
dotykam twój organ – pocieszony i milczący
zbieram plon zasług w twoich oczach
zjawiłaś się idealnie naga na tle moich drzew w ogrodzie.
Jestem ci winien tego głodu
mów mi do ucha ładne rzeczy –
potrafisz skupić mnie w tych kadrach
nasłonecznionych i w dreszczach odchodzących
do następnego spotkania odnowimy ponownie
smak miłości i tym smakiem zanurzymy
swoje tajemnice dojrzewania tych drzew.
- Jesteśmy rodzicami wszystkich drzew…
10.02.2020 – Ustka
Poniedziałek 11:51
Wiersz z książki „Zaułki światła”
Muza Zofia Musiał
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/s960x960/83328453_270188347291499_2451725980058779648_o.jpg?_nc_cat=107&_nc_ohc=Oz8nUJ9CwxAAX8f-W4n&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&oh=0c061b4c2c778826274549bb56352e24&oe=5E949DFE |
zygpru1948 |
2020.02.12; 03:38:49 |
września 01, 2016
Dzień dobry! Dziś wiersz Ruth Padel
Kochani, dokładnie w miesięcznicę założenia redakcji Babiniec Literacki, ruszamy z blogiem, na którym będziemy zamieszczać dziennie jeden wiersz (ten sam, który widnieć będzie na naszej facebookowej stronie). Oprócz tego na blogu pojawiać się będą felietony, recenzje i wszelkie ciekawostki dotyczące kobiet w świecie sztuki, szczególnie poezji.
Zapraszamy do zapoznania się ze stronką "O nas", którą znajdziecie powyżej. Są tam zawarte informacje jak publikować u nas swoje wiersze.
Ruth Padel - Kształtowanie
To szlifiernia fabryki fortepianów Bosendorfer,
Gdzie Tori Amos i jej Manager szukają
Idealnego instrumentu, na którym mogłaby
Wreszcie dokończyć piosenkę o nocy w L.A.,
Gdy została zgwałcona. (Jakiś desperat z pistoletem.)
To jedyny sposób, by wróciła do rzeczywistości, zostawiając
Za sobą ulubiony ciuch z Monsoon, czerwony jedwab
Porwany na siedzeniu Plymoutha.
„Na co komu muzyka?”, mówi jej PR w odpowiedzi.
„Aby nadać bólowi kształt.”
Więc co spotyka Tori tam, gdzie wytwarza się uświęcone
Instrumenty? Melodie lecące w tle jak deszcz ponad hałasem,
Jak w każdej fabryce. Chłopcy ścierający
Szafranowe wióry surowego mahoniu.
Fortepiany potrzebują dużo miejsca i wszędzie, gdzie Tori
Patrzy, są ściany wysokie na dwadzieścia pięć stóp ze zdjęciami
Nagich dziewczyn z rozłożonymi nogami. Skąd ten podejrzany
Akcent w miejscu z taką klasą? „Te zdjęcia inspirują
Naszych pracowników w trakcie delikatnego zadania,
Jakim jest nadawanie kształtu fortepianom”, mówi przewodnik.
tłum. Ewa Parma
*
Ruth Padel (rocznik 1946) - poetka, eseistka i autorka tekstów krytycznych, obecna w angielskiej literaturze od 1985 roku. Jej prapradziadkiem był Charles Darwin, któremu poświęciła książkę z okazji dwusetnej rocznicy urodzin. współpracuje z Londyńskim Towarzystwem Zoologicznym w zakresie ochrony tygrysów, nagrywa audycje radiowe, pisze blogi, wiersze, artykuły, prowadzi stronę internetową: http://www.ruthpadel.com/…
Ewa Parma - ur.1961. Anglistka, tłumaczka, lektorka języka angielskiego, wielbicielka karkonoskich szlaków, rocka i poezji Czesława Miłosza. Więcej na blogu autorki - http://ewaparma.blogspot.de/
*
Przypominamy również pierwszy wiersz, który pojawił się dokładnie miesiąc temu na naszej facebookowej stronie:
Sylvia Plath - Lustro
Jestem srebrne i dokładne. Nie mam uprzedzeń.
Cokolwiek widzę połykam natychmiast
Takie, jak to jest, niezamglone ani miłością, ani nienawiścią.
Nie jestem okrutne tylko prawdomówne -
Oko małego, czworokątnego boga.
Większość czasu medytuję na przeciwległej ścianie.
Jest ona różowa i nakrapiana. Patrzyłem na nią tak długo
że sądzę iż stała się częścią mojego serca. Lecz ona migoce.
Twarze i ciemność rozdzielają nas bezustannie.
Teraz jestem jeziorem. Kobieta pochyla się nade mną,
Przeszukuje aż do dna, żeby odkryć kim jest naprawdę,
Potem zwraca się do tych kłamców, świec i księżyca.
Nagradza mnie łzami i niepokojem rąk.
Jestem ważne dla niej. Odchodzi i powraca.
Co rano twarz jej zastępuje ciemność.
We mnie zatopiła młodą dziewczynę i we mnie stara kobieta.
Staje naprzeciw niej, dzień po dniu, jak okropna ryba.
przekład Zbigniew Herbert
*
Sylvia Plath (ur. 27 października 1932 w Jamaica Plain k. Bostonu, zm. 11 lutego 1963 w Londynie) – amerykańska poetka, pisarka i eseistka, zaliczana do grona tzw. poetów wyklętych. |
zygpru1948 |
2020.02.12; 03:29:19 |
Sierpnia 14, 2016
Ewa Chruściel - Liście miłorzębu
Twoja mama dała Ci liść miłorzębu przed śmiercią,
Długowieczny przybysz oceanu permskiego rośnie
w nas drzeworyt czekania.
Moja mama to też duch.
Jej głowa pełna żółtych tajemnic.
Liście wiodą mnie naprzód,
gdy idę ulicami Manhattanu, żeby się z nią spotkać
Klękam żeby je podnieść – stają się wiosłami –
Moja mama też klęka w parku, żeby zebrać
te same liście,
Z tego ich mnóstwa możemy dać
tylko to, co otrzymałyśmy.
Te gaje w nas.
tłum. z angielskiego na polski Karen Kovacik
*
Ewa Chrusciel - poetka, tłumaczka, pedagog, autorka trzech tomików po polsku i dwóch po angielsku, ostatni tomik "Tobołek" wyszedł w czerwcu 2016 w Arteriach.
Karen Kovacik - amerykańska poetka, tłumaczka, pedagog, autorka tomików: Metropolis Burning, Beyond the Velvet Curtain, i Nixon and I. |
|
|