|
prolog
prolog |
Zawsze chciałam napisać do Ciebie list i jednocześnie zaczynam myśleć, że być może nie istniejesz, więc chyba nie mam na co czekać, bo ewentualnie ja też mogę przestać.
Ze słowami jest tak, że wypowiedziane rozpuszczają się w powietrzu, tracą lub nabierają na znaczeniu żeby w końcu zniknąć, rozpuścić się, a kartka wszystko przyjmie. Wszystko wchłonie jedynie kartka i ciemność.
Mi już pobielały palce od przekręcania stron na których modlitwy
do mateniek, różańce
na ukrzyżowanych rozstajach, powidoki
wzlotów po upadkach. Dużo tam Ciebie
którego nie ma i którego wymyślam na nowo codziennie.
Mrok ma swoje warunki i jeśli chcesz je przyjąć, to musisz przystać na każdy, a zgodzając się nie będzie już ucieczki, chyba że w sen na który nie pozwoli. To nie jest dobry Bóg niosący rozgrzeszenie, ale jego krwawiąca część która sypie sól na rany nie pozwalając im się zabliźnić.
W zamian ciemność przyjmie wszystko i jeśli raz jej spróbujesz zostaniesz zwierzęciem nigdy nie pozostawiającym nocy. |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
DominikR |
2020.12.12; 08:13:32 |
Bardzo ciekawie napisany tekst
Pozdrawiam➕ |
zygzyg |
2020.12.11; 22:26:42 |
To doskonały tekst, wart jest przeczytania, też nieraz nie tyle piszę co mówię do Niego, bywa że się kłócę.
Pozdrawiam |
zygzyg |
2020.12.11; 22:26:42 |
To doskonały tekst, wart jest przeczytania, też nieraz nie tyle piszę co mówię do Niego, bywa że się kłócę.
Pozdrawiam |
|
|