Wiersze poetów - poetyckie-zacisze.pl ZAPROPONUJ ZMIANĘ W SERWISIE
Logowanie:
Nick:
Hasło:
Zapamiętaj mnie
Odzyskaj hasło
Zarejestruj się
Dostępne opcje:
Strona główna
O serwisie
Regulamin
Zaproponuj zmianę
Indeks wierszy
Ranking autorów
Ranking wierszy
Dodane dziś (7)

Nowi autorzy:
- JoKo
- Yakov
- ummma
- wspanialaPati
więcej...

Ostatnie komentarze:
Wyszeptane
- Kama
Wyszeptane
- TESSA
stacja XII
- Super-Tango
Niewinnie skazany
- Super-Tango
więcej...

Dziś napisano 25 komentarzy.

Próby uczuć w naszych sercach

Próby uczuć w naszych sercach

Zygmunt Jan Prusiński


PRÓBY UCZUĆ W NASZYCH SERCACH

Motto: "Jesteś cudowny - jakiego jeszcze
w swoim młodym życiu nie spotkałam"
- Katarzyna Lisek -


Nie okrążaj mnie
po to by sprawdzić moją doskonałość.

Jestem poukładany z przyrodą -
jestem książką w bibliotece.

Zapach twoich ramion prowadzi mnie,
to ukochany drogowskaz.

Nawet ból twój czuję -
słyszę czesanie włosów z rana,
widzę jak biegniesz na uczelnię
uszczęśliwiona że poeta napisał wiersz.

Wiem też że jestem kochany,
tak prawdziwie kochany przez ciebie.

Ta miłość będzie zapisana w książkach,
wiesz o tym Katarzyno?

Gdybym miał zliczyć pocałunki,
w tysiącach przekazanych.

To stada gołębi - pocztowców
wysyłam tam do twej sypialni.

Przyjmij od nich każdy znak,
każdy ode mnie list miłosny.


15.10.2010 - Ustka
Piątek 22:06

Wiersz z książki „Niebieski blues”


autor ZJP
https://m.salon24.pl/f338ae09ea2c32877c665df688d5a520,860,0,0,0.jpg


Muza
http://static.jpg.pl/static/photos/317/317285/3a5b4f33afdbee6b998a385f626f94bd_normal.jpg
Napisz do autora

« poprzedni ( 1863 / 2716) następny »

zygpru1948

dodany: 2021-01-10, 00:43:16
typ: przyroda
wyświetleń (199)
głosuj (85)


          -->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.

Halinka 2021.01.10; 02:21:08
Każdy ma swój sposób wyrażania swoich emocji. Szanuję to. Pozdrawiam +

zygpru1948 2021.01.10; 01:57:15
I ja Ciebie muszę zmartwić że jestem SYNEM DIABŁA - pod tym tytułem napisałem książkę; to dobrze iż linki są ciekawsze ode mnie., ja na wystawę na razie nie jestem umieszczony. I na koniec, dobrze że nie czytasz, po co bywać mądrzejszym od wiatru. - Chociaż jesteś szczery Panie Darku Vega i, za to Ci dziękuję !

DARK VEGA 2021.01.10; 00:49:57
zyg twoje linki są ciekawsze jak ty lecz muszę cię zmartwić nigdy ich nie otwieram pozdrawiam serdecznie poeto.!

zygpru1948 2021.01.10; 00:48:34
PRZESZEDŁEM TĘ PRZEŁĘCZ - część piąta
Dział: Kultura Temat: Literatura


Zygmunt Jan Prusiński

NOWE WYZWANIA W POEZJI

https://www.salon24.pl/u/korespondentwojenny/1103440,przeszedlem-te-przelecz-czesc-v

zygpru1948 2021.01.10; 00:45:42
Adam Lizakowski – Ballada pt. A Hard Rain’s a Gonna Fall, źródła inspiracji

29 grudnia 2020

https://pisarze.pl/wp-content/uploads/2020/12/bob-dylan-books-696x522.jpg


Bob Dylan Laureatem Literackiej Nagrody Nobla

Bob Dylan został laureatem nagrody Nobla za rok 2016 w dziedzinie literatury za „tworzenie nowych form poetyckiej ekspresji w ramach wielkiej tradycji amerykańskiej pieśni”. Aby słuszność tych słów potwierdzić wymieniamy tylko dwóch z czterech jego wielkich poprzedników: Walta Whitmana i Allena Ginsberga, do których twórczość Dylana nawiązuje, w szczególności w tej balladzie. (Pozostali dwaj to Carl Sandburg i Langston Hughes). Co łączy Dylana z Whitmanem i Ginsbergiem to słowo w tekście – ono kształtuje biografię poetów, opowiada pewną historię, w której poeci uczestniczyli, albo byli jej naocznymi świadkami. Tekst wiersza umiejscowia narratora pomiędzy opisywanym wydarzeniem, a językiem wypowiedzi poetyckiej. Łączą ich emocje, narracja i obrazowość – plastyczność. Mowa emocjonalna służąca do bezpośredniego wyrażenia tego, co czują, stan psychiczny, w którym zachodzi przemiana z mówienia „za siebie”, na ja- medium, które przemawia, ale przemawia do „milionów” tworząc wartości ponadindywidualne. „JA” liryczne, to nie tylko „przemawiający poeta”, ale to określenie/termin stosowany do całości tego co „JA” mówi i przeżywa, opisuje i przekazuje dalej. „JA” to całe epoki zdarzeń i wydarzeń, zarówno Whitman jak i Ginsberg i Dylan są mocno uwikłani w wydarzenia historyczne, w chwilę w której przyszło im żyć. „JA” czuje swoje powołanie do zbawiania świata a zarazem swoją odrębność wobec świata. Bob jest tego świetnym przykładem, gdy sam sobie zaprzecza albo „unieważnia” to, co wcześniej powiedział, albo nie rozumie, o co pytają go dziennikarze. Jego życie wewnętrzne poprzez twórczość, którą przecież „pokazuje światu” zderza się ze światem zewnętrznym. Artysta staje twarzą twarz z tym światem i siłę swoich uczuć, jednak nie potrafi przekazać, należycie wyartykułować jego wyjątkowe „JA”, czuje się zakłopotany, bo jego niepowtarzalność, wyjątkowość próbuje być interpretowana przez innych. A on nie chce się na to zgodzić, więc się wycofuje do swojego „wewnętrznego JA”. Taka romantyczna postawa, wizja indywidualności bardzo odpowiada Bobowi, bo nie ujawnia siły swojej kreatywności poetyckiej ani nie „odkrywa głębi duszy”. To o czym „przemawia jest ważne”, ale jeszcze ważniejsze jest to jak przemawia. Tych poetów łączy tradycyjne romantyczne pojmowanie języka poetyckiego, a wzorem jest dla nich Biblia. Jest też wspólny sposób wyrażania się, materiał językowy i ekspresja językowa.

Walt Whitman

Salut au Monde

I hear the workman singing, and the farmer’s wife
singing;
I hear in the distance the sounds of children, and of
animals early in the day;
I hear quick rifle-cracks from the riflemen of East
Tennessee and Kentucky, hunting on hills;
I hear emulous shouts of Australians, pursuing the
wild horse;
I hear the Spanish dance, with castanets, in the chest-
nut shade, to the rebeck and guitar;
I hear continual echoes from the Thames;
[…]
I see plenteous waters;
I see mountain peaks—I see the sierras of Andes and
Alleghanies, where they range;
I see plainly the Himalayas, Chian Shahs, Altays,
Ghauts;
I see the Rocky Mountains, and the Peak of Winds;
I see the Styrian Alps, and the Karnac Alps;
I see the Pyrenees, Balks, Carpathians—and to the
north the Dofrafields, and off at sea Mount
Hecla.

(rok publikacji 1867)


Allen Ginsberg

America

America I’ve given you all and now I’m nothing.
America two dollars and twenty-seven cents January 17, 1956.
I can’t stand my own mind.
America when will we end the human war?
Go fuck yourself with your atom bomb
I don’t feel good don’t bother me.
I won’t write my poem till I’m in my right mind.
America when will you be angelic?
When will you take off your clothes?
When will you look at yourself through the grave?
When will you be worthy of your million Trotskyites?
America why are your libraries full of tears?
America when will you send your eggs to India?
I’m sick of your insane demands.

(rok publikacji 1956)


Bob Dylan

A Hard Rain’s Gonna – Fall

I saw a newborn baby with wild wolves all around it
I saw a highway of diamonds with nobody on it,
I saw a black branch with blood that kept drippin’,
I saw a room full of men with their hammers a-bleedin’
[…]
I heard the sound of a thunder, it roared out a warnin’,
Heard the roar of a wave that could drown the whole world,
Heard one hundred drummers whose hands were a-blazin’,
Heard ten thousand whisperin’ and nobody listenin’,
Heard one person starve, I heard many people laughin’,
Heard the song of a poet who died in the gutter,
Heard the sound of a clown who cried in the alley,

(rok publikacji 1962)

Pomiędzy Whitmana Salut au Monde, a Dylana A Hard Rain – Gonna Fall jest 100 lat różnicy od ich powstania, ale gdy spojrzymy na oba teksty oraz Ginsberga poemat America (fragment) to tych różnic nie widzimy. Dla kogoś, kto nie zna twórczość tych poetów fragmenty powyższych tekstów mogą być napisane przez tę samą osobę, w bardzo podobnym czasie.
Dykcja językowa trzech poetów jest bardzo podobna, oparta na budowie (konstrukcji) długich zdań i poetyki, (ekspresji słownej) przerzutni, wyboru słów, zwrotów. Wersy zaczynające się od „I” czyli „ja”. Wiersze pisane w pierwszej osobie, dlatego „Ja” jest tak ważne, bo przez „ja” odbiorca powinien rozumieć „mój świat”, mój punkt widzenia. Każdy z tych poetów (już to zostało powiedziane) był „wychowany” na Biblii i ona towarzyszyła im przez całą twórczość. Ich wiersze, pieśni, ballady to „komunikat”, przez który chcą coś przekazać odbiorcy. Oni są nadawcami, a czytelnik adresatem. W ich przypadku więź porozumienia jest bardzo duża . Dokonuje się ona nie tylko za pomocą języka, ale i kodu, który dla adresatów jest zrozumiały. Język tych poetów nie odbiega zbytnio od wypowiedzi normalnej, potocznej w zależności od utworu, jest mniej lub bardziej nasycony metaforami. Dotyczy to w szczególności Dylana, bo on jest nie tylko poetą, ale i muzykiem. Aktywność języka jest w poetyckim tekście dużo większa i wyrazistsza niż w tekstach dwóch jego poprzedników i nie chodzi w nim o samo piękno.
Dla nich utwór literacki to źródło informacji dla odbiorcy. Dla nich zawężenie wiersza tylko do samego wiersza, samej poezji, tylko do poezji, to ograniczanie poezji tylko do funkcji poezji. Oni oczekują, że wiersz, poezja to coś więcej niż język poetycki, słowa, dla nich to okazja do podzielenia się z czytelnikiem własnym światopoglądem, dla nich to mówienie o świecie, ich własnym świecie, ich rozumieniem świata, nawet narzucanie się czytelnikowi, tak aby ten rozumiał i odczuwał świat tak jak oni. Dlatego też nie możemy się dziwić, gdy z czasem zostaną nazwani, „głosem pokolenia”, albo „głosem ludu”. Poczują się jak prorocy ze Starego Testamentu, zaczną dialog z samym sobą, lub monolog wewnętrzny i to co słyszą, widzą, czują, myślą, przeżywają – staje się poezją.
(Trzeba bardzo uważać, bo linia pomiędzy ograniczaniem i rozszerzaniem wagi i nośności wiersza jest szeroka na włos i bardzo łatwo jest popaść w gadulstwo i w grafomanię, co się nieraz i nie dwa wyżej wymienionym poetom zdarzało). Poezja ma trafiać do wszystkich i każdego, i taka była ich dewiza pisania. Nie wolno jej redukować tylko dla akademików czy badaczy literatury, ona ma być przekazem językowym, nie ograniczonym, poruszającym aktualne lub bieżące sprawy, to czym żyje tutaj i teraz. Epizodyczność ich utworów stanowi rodzaj przekształcenia idiomu poetyckiego, a to prowadzi do narodzin narracji synkretycznej, (JA) sytuującej się na pograniczu liryki i eposu literackiego. Whitman, Ginsberg i Dylan to poeci poematu dygresyjnego.

Dylan bardzo często ciągle coś tam zmienia, i doprawdy trudno jest porównywać piosenki z płyt z tymi samymi piosenkami z koncertów.


Wiersze na topie:
1. [rozebrany ze słów***] (30)
2. liczenie słojów (30)
3. na znak (30)
4. jest dobrze (30)
5. po sąsiedzku (30)

Autorzy na topie:
1. TaniecIluzji (446)
2. Jojka (319)
3. darek407 (271)
4. Gregorsko (154)
5. pit (67)
więcej...