|
Powtarzalność uczuć własnych
Powtarzalność uczuć własnych |
Zygmunt Jan Prusiński
POWTARZALNOŚĆ UCZUĆ WŁASNYCH
Zastanawiam się nad tym
ja kawaler od wielu wielu lat
żyję w epoce zamkniętego koła
wciąż nie dowierzając że piszę
tyle wierszy dla jednej kobiety.
Nie wiem skąd się bierze
ta moja jałmużna by dzień
potoczył się po srebrzystych
drogach wraz z tym co błyszczy
jakby w liściach uśmiech twój.
Acz nie pojmuję zaklęcia
niczym od wróżki ukrytej
która mówi do mnie prawdę:
(kochaj tę kobietę co przyjdzie
rozdać siebie w pierwszą noc).
I jak mam się zachować -
na nowo stać się wiarygodnym
kochankiem nagiego ciała
co rozpieszcza mnie dokładnie
w porze nocnych zmysłów?
4.6.2015 - Ustka
Czwartek 7:16
autor ZJP
http://photos.nasza-klasa.pl/54828617/1213/main/680b821258.jpeg |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
zygpru1948 |
2015.06.09; 19:56:45 |
Leszek Żuliński
Andrzej Krzysztof Waśkiewicz – twórca i stwórca
III.
Waśkiewicz był i jest pisarzem „mobilnym” i rzucającym się w wir wielu przedsięwzięć. Od początku w środowisku lubuskim, potem gdańskim działał na rzecz swego otoczenia. Potem – o czym było wyżej – był całymi latami związany z ZSP. Prezesował gdańskiemu oddziałowi ZLP, jest od kilku kadencji przewodniczącym Komisji Kwalifikacyjnej ZLP, był na setkach zebrań, zlotów, zjazdów, sympozjonów, seminariów, Bóg jeden wie, czego jeszcze. O co mi idzie? O to, że AKW jest specjalistą od środowiska literackiego, które zna z bliskiej autopsji, i to zna wiedzą pogłębioną lekturami, rozumowaniem z zakresu socjologii kultury i uczestnictwem w wielu procesach i procedurach konstytuowania życia literackiego. Np. obaj zasiadaliśmy całymi latami w komisjach stypendialnych dawnego Ministerstwa Kultury i Sztuki i widziałem, z jakim znawstwem przedmiotu AKW brał w tych nasiadówach nie tylko udział, ale też kształtował „filozofię” administrowania i sponsorowania kultury. Można to spuentować krótko: AKW jest działaczem branżowym. Tak, ale jakim; jakiej klasy i jakiej kompetencji!
IV.
A może przede wszystkim jest pisarzem? Ten artykuł jakby do tego momentu „zapominał” o tej roli Waśkiewicza. Ale uspokajam: nie tylko nie zapomniałem, ale uważam, że Andrzej K. Waśkiewicz jako poeta i krytyk to najważniejsza postać z wyżej zaprezentowanych jego wcieleń.
W takich przypadkach zawsze rodzi się pytanie, kto jest ważniejszy w takim pisarzu: krytyk czy poeta?
Waśkiewicz-krytyk to osoba z bogatym dorobkiem; twórca cenny, nie kwestionowany, unikatowy w swych rolach, co starałem się wyżej przekazać. Jest rzadkim przypadkiem tzw. krytyka towarzyszącego, lecz paleta jego zainteresowań nie ulegała z czasem zawężeniu, a rozszerzeniu na całą epokę, jednak ta niemal nieograniczona przestrzeń była porządkowana ścisłym ukierunkowaniem zainteresowań, tym mianowicie, że – jak wspomniałem – Waśkiewicza nigdy nie interesowały zjawiska epigońskie, lecz wyłącznie awangardowe. On posiada jasną filozofię krytyczną: tylko oryginalność twórcza liczy się w sztuce. Choć nie jest zoilem, to ignoruje twórczość wtórną. Nie chce tracić czasu na pogoń za słowem, które już się powycierało na literackich traktach. Chce wnikliwie obserwować mechanizmy postępu literackiego i korelacje między czasem pokoleniowym a ewolucją języków poznawczych. Jest ponadto fanatykiem „prawdy pokoleniowej”. Bo tylko taka prawda owocuje skarbem tożsamości i przeżycia autentycznego. W tym chyba tkwi clou pasji tego krytyka.
Krytyka, który „wynalazł” swój własny program zwany formulizmem. Profesor Marian Kisiel pisał: Miał on opisywać doświadczenia poezji jego generacji, lecz w istocie rzeczy był programem autorskim. Formulizm przeciwstawiał się fragmentaryczności, żywił się nią. Miał integrować doświadczenia, choć ta integracja fundowana była na pokruszonym fundamencie biografii. „Całościowy” i „całościujący” program zmierzał w stronę marzenia. Utopii.
Tak, ów „pokruszony fundament biografii” to wyniesiona z dzieciństwa pokolenia Orientacji Poetyckiej „Hybrydy” trauma wojny, która sfragmentowała wszystko, od domów po życiorysy. Waśkiewicz w swoich wierszach, w swoich pięknych, wręcz wstrząsających tomikach (debiut Wstępowanie, 1963; następnie m.in.: Przestrzeń po człowieku, 1967; Zapis nieobecności, 1971; Tożsamość, 1973; Mirbad 7, 1991; Suwerenne państwo obłoków, 1994; W odwróconej przepaści, 1996) opisuje po dzień dzisiejszy nieustający rozpad osobowości, wiecznie przegrywaną konfrontację duszy z konkretem, trudną drogę poprzez mgliste niepewności losu ku Nicości. Tak, Andrzej K. Waśkiewicz jest wyznawcą Nicości, co nie znaczy, że kategoria nihilizmu zwalnia go z refleksji moralnej czy każdej innej, zgoła nie destrukcyjnej. W tym tkwi istota podporządkowania fragmentarycznego rozbicia osobowości ideałowi samoświadomości i naturalnej drodze prze Los. Tego nauczył nas wszystkich Leśmian: chociaż za ścianą słychać nieistniejący głos nieistniejącej dziewczyny, trzeba iść za tym głosem, bo w tym marzeniu nasze istnienie „jest najbardziej”.
O bliskości Waśkiewicza wobec Leśmiana pisał właśnie cytowany wyżej Marian Kisiel w krótkim posłowiu do tomiku Sekwencje i inne doświadczenia dawne i nowe (2005); krótkim, ale chyba najlepszym, jaki do tej pory o Waśkiewiczu-poecie napisano. Poemat AKW pt. Młot (1996) – twierdzi Kisiel – Leśmianowskim tropem stawia rzeczywistość symbolu ponad rzeczywistość opisu. Ale nie tylko ten poemat – Waśkiewicz jest absolutnym metafizykiem; przetwarza dotyk na uczucie, wzrok na wizję, rozum na wiersz...
Problem w tym, że nie ustaje w swej „rozumowości” postrzegania świata i pisze w języku tyleż zmetaforyzowanym (czasami pięknie, że aż dech zapiera), co zintelektualizowanym w swym systemie werbalnym i pojęciowym.
To poezja trudna, wymagająca i czułego, i wprawnego czytelnika. Dlatego Waśkiewicz-poeta jest najmniej doceniany w tej właśnie roli.
To ironia losu. Poeta w Waśkiewiczu jest olbrzymem, krytyk twórcą wybitnym, a inne role to tren zaskakujący, niespodziewany, błyskotliwy i usłużny historii literatury naszych czasów. |
|
|