|
...pomór...
...pomór... |
jest jak noc bez księżyca
ale to też cholera
pióra nadstawia
niczym gęś,kura
czy indor lub ptak
dziki zwierz i człowiek
nie jeden szyję wyciąga
na oddech rzeżący
choć w głosie pieje
i o litosć znajomości
prosi niczym świna
też w nie jednej sztuce
z ust wydzielina
wycieka nosem i oczyma
jak wielkim chce się być
i ogonem Pawia na chwilę
bo jak noc znamy
najwięcej w piórch prójojady
się gnieżdżą ptaszyce
i chętnie się w brudzie
rozmnażają niczym kleszcze wbijają
tak też nie jeden gruźlik wygląda
wiotki jak Brzoza choć się trzyma
lecz z wiatrem leci jak opity piewm
bo zarazków wiele rozprowadza
przez co błysk nadziei traci
gdzie się powie,jest niczym wapniak
ale skarbie na uśmiech powiedz
jaki to w cholerze pomór
kiedy na to szczepienia nie ma
tylko na Odrę ...
...i tak się życie kończy
i nie jedna nauka
idzie na spalenie
w wiotkości grzebania
a nie chorób zatrzymania... |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
kaja-maja |
2019.08.22; 16:58:47 |
w:)dziękuję jak też pozdrawiam i słoneczny:)przesyłam:) |
Wojciech M |
2019.08.21; 22:33:55 |
Muszę przyznać że ostro pojechałaś, ale wiersz dobry i prawdziwy + |
Gabrys |
2019.08.21; 21:01:15 |
pozdrawiam + |
Boreas |
2019.08.21; 14:30:11 |
może kontrowersyjny ale ma swoisty styl. Pozdrawiam z + |
Katarzyna K. |
2019.08.21; 07:00:37 |
.i tak się życie kończy
i nie jedna nauka
idzie na spalenie
+ |
|
|