Wiersze poetów - poetyckie-zacisze.pl ZAPROPONUJ ZMIANĘ W SERWISIE
Logowanie:
Nick:
Hasło:
Zapamiętaj mnie
Odzyskaj hasło
Zarejestruj się
Dostępne opcje:
Strona główna
O serwisie
Regulamin
Zaproponuj zmianę
Indeks wierszy
Ranking autorów
Ranking wierszy
Dodane dziś (7)

Nowi autorzy:
- JoKo
- Yakov
- ummma
- wspanialaPati
więcej...

Ostatnie komentarze:
stacja XII
- Kama
Wyszeptane
- Kama
Wyszeptane
- TESSA
stacja XII
- Super-Tango
więcej...

Dziś napisano 26 komentarzy.

Pomniejszyć straty

Pomniejszyć straty

Zygmunt Jan Prusiński


POMNIEJSZYĆ STRATY

Ona przerwała - jakby krzyczała
po drugiej stronie - przez nici poplątane
w nieporozumieniu dokonanym.

Trzymam telefon w ręku - nie rozumiem
przeklętej skali w oktawie wyższej od krzyku
rozchodzą się rozstaje - każdy idzie
po swojej myśli drodze.

Rozmieszczam kartki i wbijam w kory drzewa
robię tego tyle ile jest drzew -
nie ma na nich nic napisanego
tylko moje imię i nazwisko.

Każdy wiersz miał być napisany
kręcę się jak dziecko z mokrą pieluchą
wytaczam rozsądkowi proces -
sala sądowa jest na polanie w lesie.


Ona przerwała - jakby krzyczała
po drugiej stronie - przez nici poplątane
w nieporozumieniu dokonanym.

Rozhuśtałem chmury - postaci oglądam
jest tam tyle ludzi - przeważają kobiety
poznałem z twarzy Halinę Poświatowską
trzymającą w ręku bliżej piersi białą różę.

To jakby park - na ławkach siedzą ludzie
czytają książki - widać że samotni
wiatr rozdmuchuje napięcia
zaczyna się zmiana ról
w niemej orkiestrze.

Przy okazji wybija godzina na kolację
znikają ludzie z ławek - ktoś zerwał
wszystkie kartki z drzew -
nawet mnie nie ma

- i ja znikłem.


27.2.2016 - Ustka
Sobota 18:02

Wiersz z książki "Różowe schody"...


autor ZJP http://photos.nasza-klasa.pl/54828617/1521/main/1a6c73ad57.jpeg


Krystyna http://photos.nasza-klasa.pl/54828617/1545/main/8ddf3245f5.jpeg
Napisz do autora

« poprzedni ( 545 / 2716) następny »

zygpru1948

dodany: 2016-02-28, 06:37:49
typ: przyroda
wyświetleń (468)
głosuj (80)


          -->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.

zygpru1948 2016.02.28; 19:48:35
O jest, przyszła ta lub to "dzwonek trefl", czai się...

W ciągu ostatnich 5 minut obecni byli (11):
franek2n, zygpru1948, Post Scriptum 89, 0smieszka01, stokrotka33, roman, petunia, malwa323, Ombre, dzwonek trefl, kaja-maja

zygpru1948 2016.02.28; 19:08:40
Ponawiam pytanie:

- Gdzie jesteś cholero dzwonek trefl?

zygpru1948 2016.02.28; 18:13:35
Dla mojej czytelniczki Danuty Irek Triviño


___________________________



Zygmunt Jan Prusiński


WENECKA BAŚŃ V


Ten szept z twoich ust
ma coś z dysonansu.
Podpierasz elementy złączeń
krążysz pomiędzy warstwami
niezdecydowania a ukojeń.
Po trosze ładunek emocjonalny
ma zasięg utkanego wzoru
wątpienia - a jednak instynkt
układa dźwięki w partyturze
że nie można unikać zbioru
z mojego drzewa.

Pod weneckim słońcem
piszesz wiersze
przechodzisz przez most
nad kanałem - zatrzymał
cię szczegół
że jednak istnieję naprawdę
wymyślony w całej okazałości
że rysując ołówkiem portret
to ta twarz - idealnie podobna
do mojej twarzy.

Dzięki tobie żyję w poezji
ograniczam dostęp obcym
bo nie muszą wiedzieć
co czynisz ze mną w nocy -
układając sny w kształcie
piramidy zasiejesz wkoło trawy
i rajską jabłoń bym mógł
pod nią spoczywać
na wieczny odbiór
powracających ech.


2.11.2014 Kluczewo - Stargard
Niedziela 24:32

Wiersz z książki "Zbudzisz we mnie rozkwit dźwięków"...

zygpru1948 2016.02.28; 18:08:22
Korespondencja


Czyta czytelniczka Danuta Irek Triviño moje wiersze z tomu
"Zbudzisz we mnie rozkwit dźwięków"... napisałem do niej...


dzisiaj 18:02

@Danuta Irek Triviño: Dziękuję i witam!
Mógłbym godzinami mówić o miłości a przecież setki godzin poświęciłem właśnie pisząc miłosne książki. Nawet dokładnie nie wiem ile ich jest. Może pięćdziesiąt? Aczkolwiek zmarnowałem ten czas na bardziej fizyczny sposób. Poezja to tani poklask, nie da się zamienić na pieniądz, na fortunę.

- Jak napisał do mnie krytyk literacki i poeta Andrzej Tchórzewski w latach 70-tych z warszawskiego periodyku NOWY WYRAZ, cytuję:

"Choć pan nie robi z poezji dojnej krowy"...


_____________Pozdrawiam


Ustka. 28.02.2016

zygpru1948 2016.02.28; 16:47:17
- Gdzie jesteś cholero dzwonek trefl?

zygpru1948 2016.02.28; 16:42:09
Wczoraj zwiedziłem sobie Słupsk, ale nie wiedziałem gdzie Ciebie szukać

sylen 2016.02.28; 13:35:29
Pięknie Zyguś☺plus

Wczoraj zwiedziłem sobie Słupsk, ale nie wiedziałem gdzie Ciebie szukać

zygpru1948 2016.02.28; 10:04:13
Nie wiem, po co tacy bywają tu, poszczeka, poszczeka i umknie do lasu.

Wróć cholero do Sorento, nie pluj i nie charcz stęchlizną...

Ale lubię takie dupki, bo można zerżnąć i, umknąć do lasu.

zygpru1948 2016.02.28; 09:31:26
Pofatygowałem się do tego śmiałka, i co widzę, a to...

dzwonek trefl - wiersze autora

Tytuł: Typ: Gł: Kom: Wyśw:
- Autor nie umieścił żadnego wiersza.

___________________


O, to taki przybysz - pewnie z misją cichacza, co to nudzi się, ale "poetą" bywa, a jakże. - Nie pisać wierszy też się jest poetą!

Jak wy to nazywacie? A "pacyna", pacyna była u mnie. Ale czyja to partnerka-partner do odbierania nagrody w plusach?

Idź do cholery, tzw. dzwonek trefl, weź się za robotę cyckami bydlęcymi bawić się... A może śpiewać umiesz?

zygpru1948 2016.02.28; 09:23:50
dzwonek trefl 2016.02.28; 08:47:22

O widzę kolejny złodziej, dlaczego mnie to nie dziwi...

___________Odpowiedź

A cóż to znaczy bom zrozumieć nie potrafię; kto jest złodziejem?
Ja, czy pisarz Karol Zieliński?

"dzwonek trefl" - wzywam ciebie do porządku., pisz jaśnie językiem ojców!

zygpru1948 2016.02.28; 08:13:33
List od prof. Karola Zielińskiego z Krakowa...


Panie Zygmuncie, daj Pan sobie siana. Obserwując ostatnie pańskie podrygi, sądzę, że szkoda czasu i atłasu na to co Pan robisz obecnie. Szkoda utraty energii. Tymczasem jest w Polsce dziesiątki, jeśli już nie setki tysięcy bezdomnych młodych, lub w sile wieku mężczyzn, plątających się bez domu, bez pracy i bez celu. Wielu z nich choruje, umiera gdzieś w ustronnych miejscach, jak zwierzęta, na klatkach zruderowanych kamienic, w piwnicach, w śmietnikach, na działkach. Są wywożeni bardzo dyskretnie na cmentarze i tam zakopywani w bezimiennych dołach.

To jest problem i to jest temat. Tematem jest przygotowywanie buntu i rewolty. Jeśli ona jest dzisiaj możliwa. A na pewno będzie możliwa za pewien czas. Ba, będzie konieczna. Niezadowolenie ze społecznego życia nadejdzie samo, nie wiadomo skąd. Oczywiście posiadacze nieruchomości będę się bronić przed rewoltą nie posiadaczy, ale to nic nie da. Już w tej chwili posiadanie działki, pola, gruntu, gospodarstwa, domu... jest bez znaczenia, jakby posiadanie martwej, nieruchomej ręki. Nie przynosi ani korzyści, ani zadowolenia, ani zabezpieczenia... W wielu aspektach jest nawet zawadą. Ale jest faktem, że wielkie odłamy społeczeństwa, które mają gdzie mieszkać i mają co jeść, bo mają emerytury lub jakieś gminne posadki, żyją w zadowoleniu gotowe bronić tego ustroju do ostatka.

Tymczasem rosną nowe pokolenia młodych gołodupców, bez pracy i mieszkań, dla których wszystkiego zabraknie i wtedy się zacznie -ów dzień Sądu. Ja sądzę, że polski artysta o tym powinien myślę i o tym pisać. Pani Mar Canela nadesłała ongiś wiersz poetki Ambar Past. To powinien być kierunek i wzór. Odważna cudowna kobieta. Polski kościół nie chce słyszeć o teologii wyzwolenia ani o etyce biedy (w wielkich miastach) twierdzi że biedy nie ma, bo jej nie widać, zeszła do podziemia i jest upychana pod ziemią w bezimiennych grobach. Wobec tego... co?

Pańskie pisanie brzmi coraz bardziej (dla mnie oczywiście i dla mojego punktu widzenia) jak dysonans i moje pisanie wydaje mi się za mało adekwatne do tego ponurego cmentarzyska jakim jest nasze społeczeństwo i nasze życie. Ono jest tylko trochę zaklajstrowane kolorowymi papierkami od cukierków, ale pod spodem jest to samo, które było za sanacji, podczas wojny i w czasie komunistycznej opresji. Tylko że wtedy aparaty propagandy nie miały takich środków, żeby zbrodnię i bezsens istnienia zaklajstrować.

Szukam dla Pana wiersza napisanego w 1966 przez Jerzego M. Czarneckiego (nie mogę go odnaleźć) jako moim zdaniem, genialne przeczucie absurdalnej rzeczywistości i bezsensu naszego istnienia. Wiersz jest cudownym erotykiem, zaczynającym się od słów: "Moja żona urodziła płot". (Jurek zapił się na śmierć dwa lata temu, a przed śmiercią nie był zdolny spokojnie rozmawiać z kolegą lub z kimś znajomym o literaturze, taki był sfrustrowany i rozgoryczony do życia). Nic dodać nic ująć, rzeczywiście niejednemu żona rodzi płot, a on go wychowuje na kołka, na idiotę, na katolika-złodzieja-na polaka-szubrawca, na złoczyńcę-europejczyka... Nasze żony rodzą nam płoty, a my, o hańbo, nie widzimy tego. Biada nam. Dlatego błagam, przestań Pan bredzić, żebyś się chciał żenić, że mężczyzna po sześćdziesiątce może mieć żonę... Po co, żeby mu urodziła płot?


Profesor Literatury i pisarz - Karol Zieliński

26.2.2012 r.


Wiersze na topie:
1. w intencji manny (30)
2. [rozebrany ze słów***] (30)
3. liczenie słojów (30)
4. na znak (30)
5. jest dobrze (30)

Autorzy na topie:
1. TaniecIluzji (446)
2. Jojka (319)
3. darek407 (283)
4. Gregorsko (154)
5. pit (67)
więcej...