|
POŁÓW W TUKĘ
POŁÓW W TUKĘ |
Z wolna zapadają się
W otchłań
By na fali fontanną
Wystrzelić
I zatoczyć masztami
Jeszcze jedną z figur
Walca
Jak bracia syjamscy
W jednym złączone celu
Pilnują by oczka były
Równo w morzu rozłożone
Kolorem - są esencją jajka
Śpiewają arię kpiarzy
A potem ryba przełożona lodem
I jeszcze jeden odcisk na duszy |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
Siostrzyczka |
2013.01.12; 08:41:39 |
Powróciłam na chwilę do Twojego wiersza "już jutro"
i w tym kontekście spróbuję ubrać przemyślenia
...już jutro nie będziemy zabijać... |
SAPER |
2013.01.12; 00:17:33 |
Nie do końca rozumiem o czym dokładnie chciałeś powiedzieć. Widzę tu miłość czy przyjaźń, jakby trochę zawiedzoną. Widzę też wspólne dążenie do celu, które konczy się błacho. Czym więc jest Połów? Czy jest dosłownym żalem nad złowioną rybą, która zostanie zaglazurowana, czy jest jakąś źle ulokowaną wartością i któż prowadzi drugi kuter, a kto ten pierwszy? Wiersz daje do myślenia- lecz czmuż tyle w nim niewiadomych? |
|
|