|
Podróże codzienne
Podróże codzienne |
-Słońce świeciło przez szyby tramwaju, wywołując przyjemne uczucie ciepła i senność.Nagle czyjś sznaps bas wybudził mnie zupełnie
-Przepraszam szanownego pana, która godzina?
Wychylał się do mnie przez dwa siedzenia gość,nielekko nawiany, w okularkach i z delikatnym szpakowatym zarostem.
-Chwileczkę zaraz zerknę -popatrzyłem na zegarek-zaraz osiemnasta ,za pięć.
-Dziękuję,widzi pan-dodał -trochę sobie wypiłem
-Czasem można, a bywa nawet że trzeba -skwitowałem
-O właśnie-podchwycił-czasem trzeba.
Zamilkł , myślałem że już się nie odezwie ale po minucie czy dwóch , powiedział
-Bo widzi pan, jadę... zabić frajera.
Nie rzekł już nic więcej.Nie patrzył już na mnie,tylko jakoś tak przed siebie.
Słońce przyjemnie grzało przez szyby. |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
kosta.woj |
2020.04.10; 23:35:50 |
nie dziwota za te wąsiki a la Hitler
czy za te pejsy a la żyd nabożny
wspomnę jeszcze o osełdecu
co zwisa z łysej czaszki nie ostrożny
i takiemu darować krzywdy
popieram czyn całkowicie i świątecznie oczywiście
ja też lubię Łukaszenkę ale za co innego |
lucja.haluch |
2020.04.10; 23:03:58 |
Takie też bywają podróże...Plus+
Pozdrawiam cieplutko z zyczeniem dobrych snów... |
Jojka |
2020.04.10; 23:01:33 |
O. I mam tak teraz zostać bez ciągu dalszego? Buuu... :( |
ikcesok |
2020.04.10; 22:38:21 |
Tak człowiek czyta, czyta i końcówka bach w potylice :)
Bardzo dobre... zaciekawia, wyzwala normalność i zaskakuje :)
Pozdrawiam |
|
|