Wiersze poetów - poetyckie-zacisze.pl ZAPROPONUJ ZMIANĘ W SERWISIE
Logowanie:
Nick:
Hasło:
Zapamiętaj mnie
Odzyskaj hasło
Zarejestruj się
Dostępne opcje:
Strona główna
O serwisie
Regulamin
Zaproponuj zmianę
Indeks wierszy
Ranking autorów
Ranking wierszy
Dodane dziś (12)

Nowi autorzy:
- JoKo
- Yakov
- ummma
- wspanialaPati
więcej...

Ostatnie komentarze:
Księżycową nocą
- JNaszko
Wsparcie dla cierpiącego
- Pseudo-Geliusz
Wiosna
- Pseudo-Geliusz
czerwień sukni tej
- Kama
więcej...

Dziś napisano 50 komentarzy.

Podróż z kresów na Ziemie Odzyskane

Podróż z kresów na Ziemie Odzyskane

Babcia Marysia, gdy dziadkowie przyjechali na Ziemie Odzyskane miała 35lat i była młodą, drobną ,pełną werwy kobietą .Razem ze swoim mężem, a moim dziadkiem ostro zabrali się do pracy, mieli już dwójkę dzieci i mamę, a więc było dla kogo zakasywać rękawy i brać się do roboty .

Ich syn, a mój wujek Marian (rocznik 42) opowiadał mi trochę o ich wielkiej podróży z Kresów. Jego mama a moja babcia Marysia jechała razem z swoją siostrą Stefcią i ich mamą Wincentyną .Moja mama Janina w czasie podróży miała lat 11 a wujek 4. Z siostrą babci Marysi, ciocią Stefcią podróżował jej syn wujek Kazik i synowa ciocia Marysia.

Podróż pociągiem razem z cała gromadą ludzi z okolic Mołodeczna, Baranowicz i Lidy trwała kilka tygodni, a może i miesięcy ,tego nie wiem dokładnie. Podróżni wieźli ze sobą cały swój dobytek czyli przedmioty potrzebne w gospodarstwie i zwierzęta. Zabrali ze wschodu wszystko co mieli pod ręką ,konie ,krowy ,kaczki ,kury trochę odzieży dla siebie i dzieci oraz niezbędne domowe wyposażenie

W czasie wiosennym przed świętami Wielkiej Nocy 1946, gdy pociąg zatrzymał się na stacji w Białymstoku, jako że święta były tuż, tuż kresowiacy postanowili zorganizować świąteczne śniadanie. W związku z powyższym kobiety przygotowały święconkę i udały się z koszami pełnymi jedzenia do kościoła, aby pokarm poświęcić, a po powrocie rodziny zasiadły do ucztowania.

Mój wujek Marian w czasie podróży miał 4 lata i trochę pamięta tą wielką wyprawę. Śniadanie w plenerze to było jakby powitanie Ojczyzny i zasiedli do niego wszyscy podróżnicy, a było ich sporo ,kilka wagonów kresowiaków.

Dziadek jako pierwszy zjawił się po wojnie w Kołczynie razem z kolegami z frontu .Tu czekał na rodzinę, a gdy dowiedział się, że transport dotarł szczęśliwie do Rzepina udał się tam niezwłocznie, aby odebrać najbliższych. Razem z innymi chłopami zorganizowali nowe wagony, gdzie podróżni przesiedli się i udali do celu podróży czyli Kołczyna.

Wiosna była piękna ,zielona trawa ,rozległe lasy i Warta płynąca sennie tuż za wsią .Nad rzeką łąki gotowe na przyjęcie krów i koni, a we wsi domy do zamieszkania w ilości nieograniczonej, tylko wybierać i przebierać .
Napisz do autora

« poprzedni ( 711 / 1370) następny »

wiewióra

dodany: 2020-10-31, 08:18:50
typ: życie
wyświetleń (163)
głosuj (15)


          -->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.

niteczka 2020.10.31; 19:20:33
Zaciekawiłaś historią
Pozdrawiam nadmorsko :)

gośka26 2020.10.31; 16:30:24
koniecznie musisz przekazać już napisaną kronikę z dziejów twojej rodziny dzieciom, bo to tworzy historię całego narodu, pięknie piszesz:)

roman 2020.10.31; 16:30:07
Jak historia mojej rodziny, inne są tylko miejscowości i ludzie+

lucja.haluch 2020.10.31; 13:33:56
Moja rodzina też pochodzi z kresów...Nowo-Świeciany...Znam sporo opowieści o tamtych ziemiach i czasach, Mam też pamiętnik ojca...Teraz pora powspominać i przeczytać...Plus+
Pozdrawiam serdecznie...

Boreas 2020.10.31; 12:29:34
To były ciężkie doświadczenia po wojnie ale życzliwość między ludźmi pozwoliła uratować życie nie jednemu człowiekowi. Ludzie z tych opuszczonych domów i mieszkań (Niemcy) zostali wywiezieni w dobrych warunkach na jakie w tym czasie były możliwe - wagony do przewozu wojska bo na to nas było stać mimo gniewu naszego nikt do nich nie strzelał i nie poniżał ( były bardzo sporadyczne przypadki ale nigdy śmiertelne raczej złodziejskie. Pozdrawiam serdecznie z +

Markus55 2020.10.31; 11:47:54
dobrze jest powspominać Bogusiu-tym bardziej że tamtym ludziom naszym bliskim należy się pamięć śliczne opowiadanie-pozdrawiam z uśmiechem:)+

JNaszko 2020.10.31; 10:57:57
Piękne losy cudownie
opisane pozdrawiam Jurek

Kama 2020.10.31; 10:49:01
:)+++

DominikR 2020.10.31; 10:07:07
Pozdrawiam➕

DominikR 2020.10.31; 09:27:29
Ciekawa proza dobrze się czyta
Pozdrawiam➕

Polak patriota 2020.10.31; 09:10:09
re wiewióra. Nie szkodzi że się pomylłaś. Mylenie się to łudzka rzecz. Opowaidanie twoje jest ciekawe - odtworzyłaś biogramy rodziny - z czym mam osobiście kłopoty. Pozdrawiam :))

wiewióra 2020.10.31; 09:03:40
Polak patriota -dziękuję za komentarz ,Pomyliłam się mój wujek Marian jest z rocznika 42 i w czasie podróży miał 4 lata .Po wojnie dziadkom urodził się jeszcze jeden syn Wujek Janek rocznik 1947.

Pióro Amora 2020.10.31; 09:00:27
Dobra proza. Pozdrawiam +

Polak patriota 2020.10.31; 08:58:31
Ludzie z Kresów to ludzie twardzi. Odporni na głód i mrozy. Ciekawa historia - jestem rocznik 1946 podobnie jak twój wujek. Miałem babcię z Sokala która opiekowała się mną gdy sie urodziłem. Pozdrawiam serdecznie:))

wigor 2020.10.31; 08:52:39
Miło się teraz wspomina, ale ci ludzie swoje przeżyli podczas transportu. Dobra proza. Pozdrawiam serdecznie ;-) +


Wiersze na topie:
1. Cisza (30)
2. Płótno (30)
3. Audyt (30)
4. Wymyśliłem Ciebie (30)
5. Ściany (30)

Autorzy na topie:
1. Zibby77 (420)
2. Miłosz R (356)
3. darek407 (343)
4. Klaudia (250)
5. Jojka (152)
więcej...