płytka miłość to głęboki grób

płytka miłość to głęboki grób PŁYTKA MIŁOŚĆ TO GŁĘBOKI GRÓB wchodzisz mi do ust taka jaką cię znam zbyt płytka by mnie pojąć rzeka krwi oplata me uda rzeka krwi podchodzi pod okna aureola szarańczy tańczy nad głową czerń nieba za dnia wzdycha niczym ukrzyżowany poeta to koniec naszych misji wesoły autobus odjechał promyki słońca spadają jako sople lodu samotne twarze bez wyrazu toczą się z wielkiej góry wichury podążają naszym tropem strzeż się maleńka bo zrobią ci krzywdę twój aksamit poczuję dynamit zanim poddam głupie życie na twe rany oddam mocz krew zatacza się w oku czuję jak dusza opuszcza mnie w piekle można spotkać ciekawszych ludzi robactwo ma ucztę a ja mam święto naucz się zbaczać ze szlaku liżesz moje kości poznałem cię po technice by pojąć trzeba zejść na samo dno

Napisz do autora « poprzedni ( 36 / 304) następny » Miłosz R dodany: 2015-07-29, 05:38:29 typ: inne wyświetleń (570) głosuj (44)

Miłosz R	2015.07.29; 16:19:00
to jest eksperymentalny wiersz coś w stylu the end jima morrisona on tam śpiewał o gościu który zabił ojca i zgwałcił matkę

TESSA	2015.07.29; 07:45:05
ale żeby mocz?!, Miłoszu bój się boga, toż to nie przystoi:D

Miro	2015.07.29; 07:37:23
Baaardzo fajny wiersz. +