|
Pieśń w środku miasta
Pieśń w środku miasta |
Zygmunt Jan Prusiński
PIEŚŃ W ŚRODKU MIASTA
Ukryj mnie
bym czuł zapach twój
podnieconej kobiety -
tak dawno nie kochałem
w pieszczotach wzniosłej aprobacji
w skrzydłach cyganerii bożej
skrzypce z wiolonczelami
niby kapryśne
a jednak słyszę zew miłości.
Bądź kształtną w wierszu
pozdrawiam wiekuiste dobro
kiedy uniesiesz biodra
w tej potajemnej skrytce
masz coś dla mnie
otworzę ją - mam kluczyk
na wszelki wypadek...
Niech poderwie się pieśń miasta
niech korzenie przemówią
od czasów pierworodnych
- istnienie ludzkie zależne jest od drzew.
23.4.2015 - Ustka
Czwartek 8:59
Wiersz z książki "Kobieta pachnąca stepem"
autor ZJP
https://s24.flog.pl/media/foto/12211386_a-to-ja-zygmunt-jan-anatol-syn-wiatru-.jpg |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
zygpru1948 |
2020.01.20; 21:09:26 |
Ambrozjo, pozdrawiam wieczorowo... |
zygpru1948 |
2020.01.20; 21:08:41 |
Niteczko, u mnie zawsze Gorąco, trzeba być przygotowany; bo ja atakuje z zaskoczenia i niewiasta jest w potrzasku! |
niteczka |
2020.01.20; 11:53:35 |
no no… gorąco u Ciebie
pozdrawiam nadmorsko:) |
Ambrozja |
2020.01.20; 06:52:47 |
Pozdrawiam o poranku.
+ |
zygpru1948 |
2020.01.20; 02:25:19 |
WNĘTRZE CIENIA – część pierwsza
Dział: Kultura Temat: Literatura
Zygmunt Jan Prusiński
ZAGLĄDAM WEWNĄTRZ CIENIA
https://www.salon24.pl/u/korespondentwojenny/1008045,wnetrze-cienia-czesc-i |
zygpru1948 |
2020.01.20; 02:25:10 |
BIAŁY BLUES POEZJI
ZYGMUNTA JANA PRUSIŃSKIEGO
http://soskaruzela.eu/ |
zygpru1948 |
2020.01.20; 02:24:48 |
Zygmunt Jan Prusiński
Mój artystyczny fotoblog
https://zygpru1948.flog.pl |
zygpru1948 |
2020.01.20; 02:24:26 |
Różowe Schody
http://literackie-echa.simplesite.com/ |
zygpru1948 |
2020.01.20; 02:15:48 |
19 stycznia 2013 o 18:37 · Ustka, województwo pomorskie ·
Zygmunt Jan Prusiński
NAMIĘTNOŚĆ
Kiedy człowiek jest szczęśliwy?
Różnie to bywa po drodze
czasem skruszonej
bym stawiał stopy
i doszedł do właściwych miejsc.
Rozkołysany jak żagiel morski
opieram swój umysł
na zwykłych rzeczach
kołysanie i taniec
gdzieś w cichej tawernie
nad Zatoką Delfinów.
I spotkałem tam kobietę
była w sukience i w koralach
tańczyła boso
opiewałem te fragmenty
w wierszu na serwetce.
Miała długie luźne włosy
i zaczepny uśmiech
rozkołysanie i władanie
i ten taniec bosy
a gitary grały z temperamentem.
To tylko jeden opis snu...
19.1.2013 - Ustka
Sobota 18:12
Wiersz z książki "Życie z duchami" |
zygpru1948 |
2020.01.20; 02:13:55 |
19 stycznia 2013 o 18:37 · Ustka, województwo pomorskie ·
Zygmunt Jan Prusiński
OCZAROWANIE
Kiedy człowiek jest smutny?
Echo skalne brzmi E-durem
kotłuje się fala przy brzegu
jakby ją ktoś zdenerwował
wysmukła z księżyca wędrówek
opiera się o mnie cień kobiety.
Widzę ją po raz pierwszy
tajemnicza jak muszla na plaży
szumi wiatr w ziarnkach piasku
o świcie wyrasta wiersz
z pełnym wigorem słów.
Ale ten akurat nie ma nazwy
bo i poeta nie ma imienia
wszak jest duchem dla ludzi
tylko gdzieś wraca udręka
z bezdomnym adresem w ręku.
Śpiewajmy zatem tę balladę
lżej nam będzie na rozdrożach
założyć buty na kij i z wiatrami
iść naprzód jak to czynił
poeta Edward Stachura...
19.1.2013 - Ustka
Sobota 18:25
Wiersz z książki "Życie z duchami" |
zygpru1948 |
2020.01.20; 02:11:18 |
Marek Różycki jr
Marian Hemar - gigant rozrywki, który do dziś budzi sumienia
https://m.salon24.pl/20f346403afad6057b7d4db330065594,860,0,0,0.jpg
“Moja gorąca miłość nie może się pogodzić z inną Polską, tylko tą najlepszą, najszlachetniejszą, najuczciwszą w świecie. (…) Uczyli mnie tej miłości Słowacki, Żeromski i Piłsudski”- Marian Hemar (1901-1972), autor wierszy, piosenek, skeczy i sztuk dramatycznych, także reżyser, dyrektor teatru. Urodzony we Lwowie, mieszkał w przedwojennej Warszawie. W latach 1940-41 był żołnierzem Karpackiej Brygady w Palestynie i w Egipcie. Po wojnie nie wrócił do Polski. Przez 16 lat dla Radia Wolna Europa przygotowywał cotygodniowe kabarety. Do wybuchu wojny napisał około 1400 piosenek, poza krajem powstało drugie tyle.
Mało kto zna wielki dorobek Mariana Hemara, ponieważ w powojennej Polsce Jego twórczość objęta była cenzurą - szczególnie od 1952 roku, gdy autor zaczął współpracować z Rozgłośną Polską R.W.E. Może teraz przypomni się Państwu refrenem piosenki, żartem, rymem, błyskotliwym sformułowaniem ten nasz Klasyk Rozrywki - wybitny poeta, satyryk, artysta słowa i teatru, kompozytor, Mistrz kabaretu, komediopisarz, dramaturg, autor tekstów piosenek oraz słynnych szlagwortów. Na taki powrót zasłużył.
@@ "Nasz stosunek do literatury był stosunkiem nabożeństwa, myśmy owo nabożeństwo i uwielbienie przenieśli na pisarzy. Od młodości tak wczesnej, że niemal od dzieciństwa, żyłem w tej niezachwianej wierze, że być polskim pisarzem wierszy lub powieści, to najwyższa ranga ludzka, najwyższa nobilitas, że to znaczy być już pół-duchem, pół-bogiem na ziemi". - Tak mawiał był Marian Hemar jeden z najwybitniejszych Polskich Satyryków i Twórców Kabaretowych.
Marian Hemar był jednym z niewielu, o których z przekonaniem można powiedzieć: polski patriota pochodzenia żydowskiego. Ten, który 'z urodzenia był Lwowiakiem, z pochodzenia żydem, a z wyboru - Polakiem'.
Cytując za Kazimierzem Wierzyńskim: "Marian Hemar wydaje mi się najdroższą perłą polskiego patriotyzmu, pośród spolszczonych żydów, wyznających naszą wiarę i nasze polskie obyczaje."
…. Niezależnie od tego, z jakiego pochodzę miasta,
Ja w ogóle nie jestem Polakiem z króla Piasta.
Z krwi lechickiej, z przypadku i metrykalnych przyczyn.
Moja ambicja, że jestem Polakiem ochotniczym,
Z zaciągu, nie z poboru. Nie pamiętam od kiedy -
Od Ojca Zadżumionych, czy od Lilli Wenedy?
Od pojedynku z Bohunem? Czy byłem zaczęty
Od mojej śmierci w ciele Longina Podbipięty?
Mogłem urodzić się w Pińsku, w Radomiu czy Leżajsku,
Mógłbym dziś Horacego przekładać po hebrajsku,
Mógłbym być w Izraelu satyrycznym gwiazdorem,
W tym sęk, że… bym nie mógł, bo jestem… Polakiem - Amatorem.
Z miłości od pierwszego wejrzenia, a nie zaś – od przymusu,
Tym bardziej muszę strzec mego… amatorskiego statusu.
* * *
Moją Ojczyzną jest polska mowa,
Gdy umrę, w niej pochowają mnie,
I w niej zostanę.
Jan Marian Hescheles, syn Ignacego i Berty z domu Lem, urodził się w polskim Lwowie 6 kwietnia 1901, gdzie mieszkał 24 lata. Później w Warszawie 14 lat, a w Londynie 30 lat. Ukończył VII gimnazjum we Lwowie, następnie studiował na Uniwersytecie Jana Kazimierza medycynę i filozofię. Debiutancki wiersz “Więzień” ukazał się na łamach “Gazety Porannej i Wieczornej".
W wieku siedemnastu lat zgłosił się jako ochotnik do wojska polskiego i brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku. Po zakończeniu kampanii wrócił na studia, jednak nigdy ich nie ukończył. Po powrocie do naszego, polskiego Lwowa podjął współpracę z Henrykiem Zdzierzchowskim, redaktorem “Szczutka”, w którym zaczął publikować swoje utwory: fraszki, bajki, wiersze, utwory rewiowe, parodie. Jako osobne publikacje ukazały się: zbiorek “Dzik i świnia” (1922), oraz “Ballada o białym byku” (1923).
Sukces odniosła rewia wystawiona w 1924 w Teatrze Miejskim pt. “Łątki lwowskie”, do której teksty w przeważającej mierze sam napisał. Dzięki Ludwikowi Lawińskiemu i Ludwikowi Orlańskiemu w 1924 w grudniowym programie “Qui pro Quo” pt.: “Kupa śmiechu” znalazł się obrazek “U Lwowi” – składający się z najlepszych fragmentów tekstów Hemara.
Z okresem lwowskim wiąże się jeszcze jeden fakt – epizodyczna współpraca z Brunonem Jasieńskim, z którym stworzyli kabaret – jednak nie istniał on długo. Jasieński wyjechał do Paryża jako korespondent “Wieku Nowego”, a Hemar otrzymał z dyrekcji “Qui pro Quo” propozycję podjęcia stałej współpracy.
@ W roku 1925 Hemar przeniósł się do Warszawy i do 1931 razem z Julianem Tuwimem był kierownikiem literackim teatrzyku “Qui pro Quo”, a następnie kabaretów: “Banda”, (1931-33), “Cyganeria Warszawska” (1933-34), “Wielka Rewia” (1934-35), “Cyrulik Warszawski” (1935-39).
W latach 1933-34 kierował założonym wraz ze Stefanem Jaraczem i Marią Modzelewską teatrem “Nowa Komedia”. Repertuar musiał nawiązywać bezpośrednio do współczesności widzów, oddziaływać na emocje, komentować rzeczywistość, był - “Formą Obrachunków Inteligenckich”, jak określił go mój najukochańszy profesor: Artur Sandauer i “serialem epoki przedtelewizyjnej”, jak określili go późniejsi krytycy. Wpływało to na zmianę statusu pisarza, który stawał się z niezależnego twórcy – “technikiem rozrywki”, jak określił to zjawisko wybitny krytyk: Stefan Żółkiewski.
PRZYSŁOWIA – Marian Hemar
Przysłowia są najtrwalszym bogactwem narodów,
W każdym najgłębsza mądrość kryje się u spodów –
Ileż mądrości ludziom z tego zdania przyszło:
„Nie ma nic złego, co by na dobre nie wyszło”?
Pan A – kradł, zdzierał, łupił, szachrował, paskował,
Co mógł, z kraju wywoził, czego nie mógł – chował.
Było złe: Głód, drożyzna, nędzy kierat twardy –
Ale wyszło na dobre: Pan A ma miliardy.
Pan B – ze szkół wylany, jął się dziennikarstwa,
Szkalował, szantażował, lżył, rozsiewał łgarstwa.
Było złe: Bezwstyd, cynizm, czci zanik i kwasy –
Ale wyszło na dobre: B jest królem prasy.
Pan C był politykiem. Waśnił, wichrzył, wadził.
Dziś – za dolara – pomógł. Jutro – za dwa – zdradził.
Było złe: każdy dojrzy okiem najmniej bystrem –
Ale wyszło na dobre: Pan C jest ministrem.
Mądrość w mądrym przysłowiu trzeba mądrze pojąć.
Każde przysłowie prawdę pokazuje twoją-ć!
Pojąwszy zło, czyń śmiało i miej serce chrobre –
„Nie ma nic złego, co by nie wyszło na dobre”…
Takim "technikiem" stał się Hemar, jego zadaniem było nawiązanie porozumienia z publicznością, wsłuchanie się w jej głos, wyrażanie jej nastrojów i zaspokajanie jej potrzeb, i w tej dziedzinie Hemar okazał się Mistrzem. Nie tylko odnosił triumfy dzięki odpowiadaniu na życzenia publiczności, on jednocześnie publiczność tę wychowywał, uwznioślał ucząc ją rozpoznawać literaturę NAJWYŻSZEGO LOTU, w odróżnieniu od wulgarności tekstów krytykanckich i wypaczających osąd rzeczywistości.
Wraz z rozwojem kabaretu i estrady nastąpił rozwój piosenki i Hemar był jednym z najciekawszych piosenkarzy dwudziestolecia (słowo “piosenkarz” w znaczeniu używanym w czasach Hemara, kiedy o autorach tekstów nie mówiono tekściarz, ale piosenkarz właśnie). Napisał, opracował, przetłumaczył, sparafrazował ponad 3 TYSIĄCE piosenek, z których KILKASET! zasłużyło sobie na miano PRZEBOJÓW. Pisał o fatalnej dramatycznej miłości, życiu codziennym, nie unikał podejmowania żartu czy satyrycznego komentarza. Poetyka jego piosenek w dużej mierze nawiązywała do skamandryckiego ducha spod znaku Juliana Tuwima.
Cdn. |
|
|