|
pierwszy śnieg
pierwszy śnieg |
dostrzegłem ją
zmierzch był, stała
przy parkowym murku
nie, żeby była blacharą
czy dziwką, nie
rozjaśniała mrok śmiechem
o podwójnym echu
i jasnymi dredami
ot, migawka
z okna tramwaju, ale w pamięci
została niczym tatuaż motyla
na jej odsłoniętej szyi
dziś znowu skupiła mój wzrok
przykryta delikatnie pierwszym śniegiem
usta bez śmiechu, niewidzące oczy
beznamiętny głos prezenterki
kryminalnej kroniki
ktokolwiek widział
ktokolwiek wie |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
Wojciech M |
2021.11.29; 09:01:32 |
Dobry wiersz, dociera do czytającego
Udanego dnia + |
|
|