|
Papierowa gwardia
Papierowa gwardia |
Nie na podobieństwo jesieni i zimy reguł świata z nici życia utkano mnie w matczynym łonie
W czeluści jakich bram sensu mam wstąpić, jak wiara ma wstąpiła w ramiona śmierci, spalona na stosie wyrokiem jesieni i zimy reguł świata?
Mieszkałem wewnątrz sensu porządku rzeczy*, bojaźń moja przeczulona, czyż to czas, którego przeznaczeniem zburzenie strażnic życia?
Nie na podobieństwo wartości tego świata z jedwabnych nici utkano zimne, stalowe słowa
Pocieszający ogień nadziei tylko moją fatamorganą, złudzeniem przystępnym i słodkim, acz wygnanym z rzeczywistości
Tak, to czas, zburzyć strażnice życia, ich gwardię dla przyszłości obalić i zamknąć dla niej tron chwały
Tak, strażnice życia wciąż wojowniczą mają naturę, lecz pokonały ich jesień i zima reguł świata, a ja żyję w śnie, których konstytucją są wiosna i lato reguł świata
Sen, choć głęboki, choć rajską ma woalkę, to został wygnany z rzeczywistości
A ja muszę w nim trwać ku hańbie swej, przeciw reżimowi jesieni i zimy, bo ustawy snu to wiosna i lato reguł świata. |
|
* - nawiązanie do utworu "Endless Skies" VNV Nation |
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
|
|