|
Ostatni miesiąc przed meteorem Solidarności
Ostatni miesiąc przed meteorem Solidarności |
To była rozstajna miłość sprzed rogatek poduszki.
Napisałem o niej w pierwszej piosence.
Słowa i proste akordy,
niestygnące na taśmie magnetofonu.
Serduszko gorące jak pokrzywa. Następną niedzielę
przecięła paskiem od niewymagającej kiecki.
Zadeklarowałem się: powinnaś trafić do muzeum,
nawet dowcip miałem radziecki. |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
|
|