|
'Ona'
'Ona' |
Pewnej nocy się zjawiła,
Delikatnie pukła w okno,
Swą urodą wywabiła,
By samotnie tam nie moknąć.
W piękne miejsca mnie zabrała,
My, obsypani gwiezdnym pyłem,
W nieskończoność tak milczała,
Choć w jej uśmiech nie wierzyłem.
Stanął czas, stanęła ziemia,
Wszystko nagle takie proste,
Wokół nas tańczy ocean,
I milczenie te nieznośne.
Myśli w kwiaty haftowała,
Ręki mej nie chciała puścić,
To zbyt piękne, to nieprawda,
Smak enigmy wielce kusi.
Nazbyt piękny śpiew tej muzy,
Czekam na fałszywą nutę,
Im piękniejsza czerwień róży,
Tym jej kolce bardziej strute.
Kroki stawiał żem jak ślepiec,
W rękach niosła ona zdradę,
To zgnilizna w pięknym kwiecie,
Co usycha gdzieś w szufladzie.. |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
TESSA |
2016.09.16; 05:23:59 |
puk, puk...pukłam*;D |
|
|