Wiersze poetów - poetyckie-zacisze.pl ZAPROPONUJ ZMIANĘ W SERWISIE
Logowanie:
Nick:
Hasło:
Zapamiętaj mnie
Odzyskaj hasło
Zarejestruj się
Dostępne opcje:
Strona główna
O serwisie
Regulamin
Zaproponuj zmianę
Indeks wierszy
Ranking autorów
Ranking wierszy
Dodane dziś (8)

Nowi autorzy:
- JoKo
- Yakov
- ummma
- wspanialaPati
więcej...

Ostatnie komentarze:
Heretyk
- lucja.haluch
pan Kot
- lucja.haluch
Z mitami
- TESSA
Zmartwychwstały w nas
- lucja.haluch
więcej...

Dziś napisano 18 komentarzy.

Okoliczność - poezja - miłość

Okoliczność - poezja - miłość

Zygmunt Jan Prusiński


OKOLICZNOŚĆ - POEZJA - MIŁOŚĆ



Nie gaś mego temperamentu
na przyczółku złotej nitki słońca
stabilna oręż soków promiennych
z roślin chwytające promienie.

Wiem że poukładana jest liczebność
aksamit i rdza - łagodność i kolce
fruwają gołębie na tarczy nieba.

Ale nic tak nie znaczy jak dotyk
obnażam prawdę wobec ciebie
stygnie rzeka w nizinnych zalotach.

Inscenizacja - okruch głodu
kaleczy sosnowe wcielenie -
wchłaniam zapach twój od dołu
nabywam większej wiedzy...

A ty odlatujesz w nagiej modlitwie
jakaż udręka czekać na przypływ.


23.4.2015 - Ustka
Czwartek 9:38

Wiersz z książki "Kobieta pachnąca stepem"


autor ZJP
https://m.salon24.pl/563e1e5678-4436bb6c1d36861e09c84,750,0,0,0.jpg
Napisz do autora

« poprzedni ( 1555 / 2716) następny »

zygpru1948

dodany: 2020-01-21, 05:15:29
typ: życie
wyświetleń (248)
głosuj (61)


          -->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.

zygpru1948 2020.01.21; 22:57:55
AFERA W USA! Słynnemu miliarderowi George’owi Sorosowi amerykańska aktorka wypomniała szabrowanie Żydów w czasie II wojny światowej.

Napisane przez Jan Piński

https://warszawskagazeta.pl/polityka/item/5754-afera-w-usa-slynnemu-miliarderowi-george-owi-sorosowi-amerykanska-aktorka-wypomniala-szabrowanie-zydow-w-czasie-ii-wojny-swiatowej?fbclid=IwAR0P9-Antk0ZRiBkaoOGGQUxvVkj7ceK53P1k-dsko424Dlq3uHol5Vo0S0#.Xia6mnkA8t4.facebook

zygpru1948 2020.01.21; 19:10:40
Dzisiaj mój pierworodny syn Marcin Zygmunt Prusiński skończył 29 lat ! Nie wiem gdzie jest; nie widziałem go 25 lat...

______________


21 stycznia 2013 · Ustka, województwo pomorskie ·

Dzisiaj Dzień Urodzin mojego pierworodnego Syna
Marcina Zygmunta Prusińskiego.

Przyszedł na świat 21 Stycznia 1990 roku w Wiedniu.
Skończył 23 lat.
Nie widziałem go dokładnie od Maja 1994 roku ! A więc bez 4 miesięcy 19 lat...

Ale i takie jest życie. Jego matka, to dzieło Szatana... Elżbieta Krzemień z Kurdwanowa. Niech ją piekło pochłonie !!!

Pomyślności i Szczęścia Mój Synu !
Nie znasz swojego biologicznego ojca... Nawet nie wiesz czy w ogóle istnieję.

Uważaj Marcinie na tzw. "płeć piękną"... Obyś trafił na moralną i wierną kobietę !


Ustka. 21 Stycznia 2013 r.
Poniedziałek 10:01

Katarzyna K. 2020.01.21; 06:45:12
Pozdrawiam +

zygpru1948 2020.01.21; 05:48:07
WNĘTRZE CIENIA – część pierwsza

Dział: Kultura Temat: Literatura


Zygmunt Jan Prusiński

ZAGLĄDAM WEWNĄTRZ CIENIA


https://www.salon24.pl/u/korespondentwojenny/1008045,wnetrze-cienia-czesc-i

zygpru1948 2020.01.21; 05:47:56
BIAŁY BLUES POEZJI

ZYGMUNTA JANA PRUSIŃSKIEGO


http://soskaruzela.eu/

zygpru1948 2020.01.21; 05:47:34
Zygmunt Jan Prusiński


Mój artystyczny fotoblog

https://zygpru1948.flog.pl

zygpru1948 2020.01.21; 05:47:12
Różowe Schody

http://literackie-echa.simplesite.com/

zygpru1948 2020.01.21; 05:45:47
19 stycznia 2013 o 18:37 · Ustka, województwo pomorskie ·


Zygmunt Jan Prusiński


DOROSŁOŚĆ


Kiedy człowiek jest dorosły?

Nauczyłem się patrzeć oczami ziemi
polubiłem zwierzęta
polubiłem ptaki
mniej ludzi.

I jest z tym mi dobrze
lustra w świetle łąk
i woń kwiatowego powietrza
i zasłonka nocy
bym zdobywał w wierszu przestrzeń.

I to ma sens bliski
nie kobieta dla mężczyzny.

Czytałem naukową książkę w Wiedniu
że nie ma przyjaźni
a tak by się zdawało...

Jest tylko chwilowy pociąg
instynkt zachowawczy.

Dlatego tyle jest rozwodów!

A ja człowiek lasu
odpoczywam tam z przyjaciółmi
mam wokół zwierzęta i ptaki
i wszędzie wiersze
mego autorstwa.


19.1.2013 - Ustka
Sobota 17:42

Wiersz z książki "Życie z duchami"

zygpru1948 2020.01.21; 05:41:33
Marek Różycki jr


Marian Hemar - gigant rozrywki, który do dziś budzi sumienia

https://m.salon24.pl/01124695d6e1222a37b365c6cfe7d87e,860,0,0,0.jpg


Hemar był niewątpliwym Mistrzem tak zwanych - szlagwortów, to jest refrenowych zwrotów zapadających w pamięć, jak np.: “Czy pani Marta jest grzechu warta”, “Chciałabym i boję się”, “Nikt, tylko ty”, “Wspomnij mnie”. Być może w powiedzeniu, że Hemar opracował własną teorię piosenki, tkwi odrobina przesady, niemniej jednak wyłożył swoje poglądy na ten temat w 1934 roku na łamach “Wiadomości Literackich”.

@ Według Niego doskonałość piosenki polega na jej zgodności z elegancką, uwznioślającą prostotą codziennego języka i z muzyką, jej melodycznymi rymami. Natomiast sukces piosenki to zupełnie odrębna i właściwie trudna do przewidzenia dziedzina, niemająca wiele wspólnego z doskonałością utworu. I tak jest w istocie rzeczy... Żaden gatunek literacki tak silnie nie wyraża nastrojów i nie ma takiego wpływu na społeczeństwo pod względem politycznym, estetycznym czy obyczajowym, jak piosenka. A Hemar był mistrzem tego gatunku. Jego teksty, to małe arcydzieła.

Inne znane szlagworty Mariana Hemara, to: "Kochać nie warto – lubić nie warto (...) Jedno co warto – to upić się warto!", "Może w maju, może w grudniu, Może jutro popołudniu"...

Hemar pisywał także wiersze i fraszki, które opublikował w 1936 roku w wyborze zatytułowanym “Koń trojański”. Drwił w nich z samego siebie (a to szczególnie uwielbiał), z otaczającej go rzeczywistości, przybierając niekiedy ton wręcz profetyczny. Podejmował próbę zrozumienia, w czym tkwią źródła słabości, kapitulacji wobec faszyzmu i dzielił się smutnym przeświadczeniem, że zawsze epoka beztroskiego hedonizmu kończy się zwycięstwem totalitaryzmu.

"Na demokrację"

Nie lubię nikomu dokuczać
Niewinnie dziwię się czemu
Tak łatwo innych o niej nauczać
Tak trudno ją umieć samemu

„Do młodego”

Zapamiętasz chyba, pókiś jeszcze młody,
Tylko zdechła ryba płynie z prądem wody

„Na tragedię idei”

Tragedia Idei:
Kiedy gladiatorzy
Schodzą z areny
I siadają w loży

Jeszcze inną dziedziną twórczości Mariana Hemara było pisanie szopek politycznych od 1927, kiedy to dołączył do wielkiej trójki “szopkopisarzy”: Jana Lechonia, Antoniego Słonimskiego, Juliana Tuwima.

@ Pod koniec września 1939 roku przedostał się do Rumunii, a następnie na przełomie 1940/41 do Palestyny i Egiptu. Walczył jako żołnierz Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich w stopniu starszego strzelca. Został przydzielony do Wydziału Prac Kulturalno-Oświatowych Biura Opieki nad Żołnierzem.

Hemar prowadził program radiowy oraz Karpacką Czołówkę Teatralną, pisząc teksty propagandowe, rozrywkowe, piosenki żołnierskie, wiersze. Publikował je w czasopismach Brygady: “Nasze Drogi”, “Gazetka Obozowa”, “Ku wolnej Polsce”. Od 1942 pracował w Londynie w Ministerstwie Informacji i Dokumentacji, współpracował z “Wiadomościami Polskimi” (1941-44), “Dziennikiem Polskim” (1942-43), “Dziennikiem Żołnierza” (1942-43), “Polską Walczącą” (1942-44). Od 1944 stale współpracował z “Dziennikiem Polskim” i “Dziennikiem Żołnierza”.



Po wojnie pozostał na emigracji w Londynie, gdzie założył wkrótce kabaret “Biały Orzeł” (White Eagle). Związał się z tygodnikiem “Wiadomości” [wydawanym przez Mieczysława Grydzewskiego] – regularnie do niego pisywał; był również w jury przyznającym nagrody tego pisma. Śmiano się w Londynie z hemarowych żartów nutką ironii podszytych: „Narzeczonego mi trzeba na gwałt. Narzeczonego na randkę i raut...”, czy też wierszyków, rymowanek dla „dzieci i dorosłych”. Hemar kojarzył się ciągle z satyrą, a jego poezję „serio” liryczną, muzyczną, pełną zapachów, kolorów i wspomnień odkryto znacznie później. Emigracja spowodowała, że wyraźnie ujawnił się drugi nurt w twórczości Hemara, nurt liryczny i refleksyjny. Stał się on stałym elementem jego poezji.

W latach 1952-68 współpracował z Rozgłośnią Polską R.W.E., w której miał swój cotygodniowy autorski program kabaretowy. W 1955 powstał w Londynie Teatr Literacko-Satyryczny Hemara, w którym prezentował swoje nowe rewie i kompozycje muzyczne. Zajmował się również działalnością translatorską, tłumacząc wiele z języka angielskiego i łacińskiego (Horacego, Owidiusza).


W A R I A

Polskę i Lwów kochał wręcz bałwochwalczo. Gdy po studiach wyjechał do Włoch pisał korespondencje do “Gazety Porannej” zatytułowane “Z Włoch” i co ciekawe, w tych tekstach nie przeważały włoskie opisy, lecz lwowskie, pełne nostalgii i tęsknoty za rodzinnym miastem.

W 1925 przeprowadził się do Warszawy, pracował wraz z Julianem Tuwimem w kabarecie literackim Qui Pro Quo, Banda i Cyruliku Warszawskim. Wraz z Tuwimem, Lechoniem i Słonimskim był autorem wielu skeczy i dowcipów i szopek politycznych. Jego dorobek literacki jest ogromny: ponad 3.000 niezwykle popularnych piosenek, do których sam komponował muzykę, setki wierszy, kilkanaście sztuk i słuchowisk radiowych.

Hemar był niewątpliwym mistrzem tzw. szlagfortów, tj. refrenowych zwrotów zapadających w pamięć, jak np.: „Czy pani Marta jest grzechu warta”, „Chciałabym i boję się”, „Nikt, tylko ty”, “Wspomnij mnie”. (…)

@ W 1935 przyjął chrzest katolicki.

Jego patriotyzm i miłość do Polski wywołała interwencję ambasadora Niemiec w Warszawie, gdyż jego piosenka “Ten wąsik, ach ten wąsik...”, fenomenalnie śpiewana przez Ludwika Sempolińskiego w popularnej rewii “Orzeł czy rzeszka...”, uznana została za “ośmieszającą głowę państwa”. Po wejściu Niemców do Polski musiał uciekać z kraju, gdyż za tę piosenkę szukało go gestapo. Będąc w Aleksandrii napisał słynny wiersz zatytułowany “Modlitwa”. Przytoczę go tu w całości:

Nie sprowadzaj nas cudem na Ojczyzny łono,
Ni przyjaźnią angielską, ni łaską anielską.
Jeśli chcesz nam przywrócić ziemię rodzicielską,
Nie wracaj darowanej... Przywróć zasłużoną !

Nasza to wielka wina, żeśmy z Twoich cudów
Nic się nie nauczyli. Na łaski bezbrzeżne
Liczyliśmy, tak pewni, jakby nam należne,
Aby nas wyręczały z Jej należnych trudów.

Za bardzośmy Ojczyznę kochali świętami.
Za bardzośmy wierzyli, że zawsze nad Wisłą
Cud będzie czekał na nas i gromy wytrysną
Z niebieskiej maginockiej linii ponad nami.

I co dzień szliśmy w obok Niej – tak jak przechodzień
Mija drzewo, a Boga w drzewie nie pamięta.
A Ojczyzna codziennie przecież była święta,
A Ona właśnie była tym cudem na co dzień.

Spraw, by wstała o własny wielki trud oparta,
Biała z naszego żaru, z naszej krwi czerwona,
By drogo kosztowała, drogo zapłacona,
Żebyśmy już wiedzieli, jak wiele jest warta.
By już na zawsze była w każdej naszej trosce
I już w każdej czułości, w lęku i rozpaczy,
By wnuk, zrodzony w wolności, wiedział, co to znaczy
Być wolnym, być u siebie – Być Polakiem w Polsce.

Wiersz ten został zamieszczony w tomie “Dwie Ziemie Święte”. Książką tą i wierszem zachwycił się Kazimierz Wierzyński i napisał był tak: “Z pięknej książki jego bije patriotyzm, żarliwa polskość, szczera i rzetelna. Jest to pamiętnik uchodźcy i śpiewnik żołnierza, pamflet współczesny i elegia o zmarłym wodzu i jest w niej także coś z modlitewnika. Wszystko w książce tej żyje, jest ciepłe – chciałoby się rzec – ogrzane porywczym, lwowskim sercem. Hemar, dziecko polskiego miasta, które leży pod Wysokim Zamkiem i jeszcze wyżej, w niezdobytych górach polskiej miłości, okazał się także semper fidelis”.

@ Gdy w Londynie w Izbie Gmin pojawił się zarzut antysemityzmu w wojsku polskim - "Hemar nie zawahał się przypomnieć swego prawdziwego żydowskiego pochodzenia. I napisał do “Timesa” tak: “Jeśli jednak zbyt wielu Anglików jest skłonnych widzieć każdego Niemca jako raczej ‘dobrego’, a każdego Polaka jako raczej faszystę i antysemitę – proszę mnie nie podejrzewać, że jestem jednym z nich, ponieważ jestem żydem”.

Po wojnie do kraju już nie wrócił. Bolał nad tym, że jego Polska, która doznała tak wielu krzywd od niemieckiego okupanta, znów jest zniewolona, tym razem przez stalinowski totalitaryzm. Wciąż podkreślał mocno: “Moja gorąca miłość nie może się pogodzić z inną Polską, tylko tą najlepszą, najszlachetniejszą, najuczciwszą w świecie. (…) Uczyli mnie tej miłości Słowacki, Żeromski i Piłsudski”.

Nie udało mu się urzeczywistnić tego marzenia:

“Ach, jak to się stało?
Z wszystkich tęsknot do świata, do złota
Do tryumfów, i wieńców na głowie,
Pozostała ta jedna tęsknota,
Aby kiedyś umierać we Lwowie.
Pozostała tęsknota jedyna,
Wszystkie inne tęsknoty zagłusza:
Gdy ostatnia wybije godzina,
By z lwowskiego wybiła ratusza.”


Genialny wiersz patriotyczny: "Odpowiedź" - Mariana Hemara z 1938 roku.

Nikt z nas z Ojczyzną umów nie zawierał.
Z nikim Ją pacta nie wiążą conventa,
Jak mu żyć przyjdzie, jak będzie umierał,
Że go dostrzeże w tłumie, że spamięta.
Że — choć spóźnionej — nie cofnie buławy
Odchodzącemu. Niesytemu sławy.

Nie przyrzekała oszczędzać goryczy,
Ani że słodkim będzie karmić chlebem,
Ani że łzy, czy zasługi policzy
I krzyk dosłyszy pod wysokim niebem.
Niczyje do niej nie dotrą pretensje
O “wolność”, “równość”, o łupy i pensje.

Jednakie wiano, łaska Jej jednaka
Złożyła w każdej kołysce dziecięcej
Muśnięciem świętych warg: miano Polaka,
By potem nie dbać, nie pamiętać więcej
I samej, dalej, w mrozach i purpurach,
Skrzydłami wieków bijąc — płynąć w chmurach.

A potem nie ma już takiego sądu,
Ani władz takich, potęg ani ocen,
Ani instancji takiej, ani rządu,
Ani synodu, który byłby mocen
Wymazać z czoła, jak w paszporcie kreską
Rubrykę Polak — Jej łaskę niebieską.

Kto raz ochrzczony niewidzialnym znakiem,
Błogosławiony potem, czy przeklęty,
Będzie Polakiem, nie więcej Polakiem
Niż byle łajdak, i nie mniej niż święty.
Już nim zostanie, choćby sam się burzył,
Choćby nie chciał sam. Chociażby stchórzył.

Choćby nie wiedział. Będzie już, tak samo,
Jak bez zasługi każde dziecko, które
W pierwszym swym słowie powiedziało “mamo”
I pomyślało “niebo” patrząc w górę
I dziś wie: “ziemia” — “chleb” — “woda” i “drzewa”
I polskie słowa w polskiej piosnce śpiewa.

A ci, co krzyczą, że u nich w arendzie
Patenty zasług różnych kategorii,
Że wedle zasług będą stawać w rzędzie,
Wyznaczać działki na kartach historii —
Jeśli ci lepsze przydzielili grunta,
Ciesz się. Kupiłeś kolumnę Zygmunta.

Może cię inni Polacy wypędzą,
Wzgardą zaszczują, zelżą jeszcze w grobie,
Głodem zamorzą, zakatrupią nędzą —
Nie wiń Jej o to — Jej nie ma przy tobie.
Ale cios każdy, który w ciebie zmierza,
W Jej piersi trafia! W Jej serce uderza!

Gdy miecz i pióro z ręki ci wytrącą,
Gdy cię przemocą osaczą bezprawną,
Gdy cię “odprawią”, jak z domu służącą,
By tylko śmierć ci zostawić niesławną -
Odpowiedz wzgardą. Ale w łzach nie mięknij!
Im trudniej być Polakiem — tym bądź piękniej!

Wytryśnie czasem tłumu wrzask zwycięski,
Bywają wielkie, błyszczące wiktorie,
Od których potem czarny cień, cień klęski
Upada taką plamą na historię,
Że tylko klęską można zmyć te ślady.
Nasza historia zna takie przykłady.

Zna i ordery i wieńce wawrzynów,
Które umarłym na nic — czoła palą
I są po wiekach jeszcze hańbą synów,
I zna, miotane nienawiści falą
Klątwy, co tylko mocy archanielskiej
Przydają potem trumnie — już wawelskiej.

Dulce, decorum est pro patria mori!*
Ale też wszędzie, gdzie walczący pada
Twarzą do wroga — jest pole Cecory.
I tam się Polska nad nim chyli, blada,
Choćby w swym boju sam jeden był całem
Wojskiem i sam był wojska generałem.

Niech tyle wskóra twoje biedne męstwo,
Że z takich setek i setek tysięcy
Klęsk bezimiennych — Jej wielkie zwycięstwo
Powstanie kiedyś. Nie trzeba więcej
W godzinie śmierci i w obliczu trumny.
To dość — by wnuk twój mógł być z ciebie dumny.

Nie trzeba więcej. Nie trzeba nadziei.
Potrzebny tylko jeden krzyk Rejtana.
Czasem potrzebna jedna śmierć Okrzei.
Chociażby bitwa była już przegrana
I sztandar w prochu, choćby go deptali

Ktoś jeszcze zginął. Więc wojna trwa dalej!

W powojennej Polsce twórczość Hemara objęta była cenzurą. Nawet w żadnej encyklopedii PWN nie było wzmianki o naszym genialnym Rodaku. W "Tygodniku Kulturalnym" dwa razy udało nam się przemycić liryczną poezję Hemara na całej kolumnie, jednak bez podpisu... - jako wiersze 'anonimowe', kiedy zaś w "Kulturze i Ty" po konsultacjach z moim prof. Arturem Sandauerem zrobiłem wkładkę pisma 'Poeci Niepokorni' z wierszami Hemara i notą o autorze, dwa miesiące później, w stanie wojennym, SB zamknęło nasz tytuł. "Żeby przemycić jego piosenki, mówiło się np. że są to piosenki Tuwima" - wspominał Wojciech Młynarski, którego spektakl "Hemar" w warszawskim Ateneum pod koniec lat 80., był dla wielu Polaków pierwszą okazją do poznania powojennej twórczości autora "Kiedy znów zakwitną białe bzy".

Jednak "mimo poczytności, której mógł mu zazdrościć każdy autor na emigracji, mimo sukcesów w teatrze i w objazdach autorskich po świecie, miał poczucie, że traktowany jest poniżej swej miary i wciąż jako pisarz lżejszego kalibru" - pisał emigracyjny krytyk literacki Juliusz Sakowski. Sam Hemar, zapytany pod koniec lat 50. o swoją wizję teatru odpowiedział, że stara się podważyć własne motto: Polacy to mają przekonanie płonne, że co zabawne - błahe, co nudne - uczone.


Cdn.


Wiersze na topie:
1. ja Weronika (30)
2. a wtedy (30)
3. żniwo (30)
4. "układacz snów" (30)
5. Kurtyzana żywiołów (29)

Autorzy na topie:
1. TaniecIluzji (280)
2. darek407 (234)
3. Jojka (200)
4. pawlikov_hoff (119)
5. globus (93)
więcej...