|
Ojcu...
Ojcu... |
Było tak dużo opowieści
o słońcu, które ściągał po sznurku,
o oceanach, które wlewał do szklanki
jednym, przesłodkim słowem.
Aż kruszył nim szkło.
Wszystko po to, byś na niego spojrzał.
Było tyle opowieści o chłopcu,
który myślał koślawo.
Ten chłopiec to twój syn,
we własnej osobie, tato -
chudy, bardzo chudy chłopiec w okularach.
Do tej pory pamięta, jak dałeś mu wędkę
i wepchnąłeś na łódkę
bez okruszyny ciepłego spojrzenia.
Myślisz, że już zapomniał -
bo to było dawno, bo był wtedy szkrabem -
ale on w nocy nadal widzi
twój podły uśmiech.
Ciastka na twoim biurku,
gorąca, parująca kawa
nie przybyły z odległych rejonów,
a kuchni.
Te same chude ręce to szykowały.
Te same, które kurczowo trzymały łódkę.
Lecz ty nie chciałeś wiedzieć od kogo.
Oblizywanie było tylko -
dziwne ruchy ust i rąk,
by pozbyć się okruszków.
Nieme pociąganie za spust,
uśmiechy, których być nie powinno,
marzenia ucięte, zawiązane na supeł.
Wszystko to sprytnie dawkowane
uderzało, gdy otwierał przed tobą niebo jak okno,
a ty nie chciałeś nic w nim ujrzeć.
Pamiętasz, tato? To przecież tak niedawno...
sprawiało, że płakał,
gdy nie patrzyłeś.
Było tak dużo opowieści
o słońcu, które ściągał po sznurku,
o oceanach, które wlewał do szklanki
jednym, przesłodkim słowem.
Aż kruszył nim szkło.
Wszystko po to, byś na niego spojrzał.
Było tyle opowieści o chłopcu,
który myślał koślawo.
Lecz nikt mu tych myśli
nie wyprostował. |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
Albina |
2018.06.13; 20:43:57 |
Bardzo wzruszający wiersz +
Pozdrawiam. |
batar |
2018.06.13; 13:49:16 |
pozdrawiam+ |
Podlasianin |
2018.06.13; 10:51:10 |
Co za przejmujący wiersz. Poruszasz problem dzieci odrzuconych u których ta trauma pozostaje do końca życia. Pozdrawiam + |
|
|