|
Odzyskanie równowagi
Odzyskanie równowagi |
Zygmunt Jan Prusiński
ODZYSKANIE RÓWNOWAGI
Naprawdę nie lubię pisać
o moich urodzinach
to takie prozatorskie
dodałbym – szorstkie
bo czym się chwalić
i co powiedzieć tak naprawdę.
W tej chwili siedzę w autokarze
Ustka - Zakopane
wygląda na to że jadę
do Bydgoszczy na Leśną –
skupiam się nad moją dziewczyną
bo noc przed nami
stół urodzinowy przygotowany
Margot jest perfekcyjna
do przesady – to mój
życiowy skarb jak poezja –
muzyka – malarstwo – fotografika.
Wiecie ile mam dzisiaj lat
jutro będę starszy
a pojutrze jeszcze bardziej
i tak każdego dnia
co dnia będę wracał
do sztuki w której
od dwunastego roku życia
znalazłem się
na liście straceńców.
30.09.2019 – Bydgoszcz
Poniedziałek 20:15
Wiersz z książki „Księżycowe kwiaty”
autor ZJP
https://m.salon24.pl/dsc09397-jpg-da2c72e774a4692dff6,860,0,0,0.jpg
Muza - Margot Bene z Avinion
https://s20.flog.pl/media/foto/11411831_na-chwile-margot-mnie-opuszcza.jpg |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
zygpru1948 |
2019.11.04; 21:08:26 |
Dziękuję Niteczko! |
niteczka |
2019.11.04; 19:21:48 |
zaciekawiłeś... z każdym rokiem coraz mniej chwalimy się swoim wiekiem...
pozdrawiam nadmorsko:) |
zygpru1948 |
2019.11.04; 09:56:55 |
KSIĘŻYCOWE KWIATY – część pierwsza
Dział: Kultura Temat: Literatura
Zygmunt Jan Prusiński
WIARA W KOBIETĘ KTÓRA IDZIE DO MNIE
https://www.salon24.pl/u/korespondentwojenny/997471,ksiezycowe-kwiaty-czesc-i |
zygpru1948 |
2019.11.04; 09:56:40 |
Archiwum kategorii: ZYGMUNT JAN PRUSIŃSKI
http://nudaveritasgazette.pl/category/zygmunt-jan-prusinski/ |
zygpru1948 |
2019.11.04; 09:54:49 |
Zygmunt Jan Prusiński
DZIENNIK WYRAZÓW NIEOBCYCH,
ROZBIÓRKA UMYSŁÓW W REZERWACIE...
Rozdział XV
Motto: Rozbierz się żebraku, wejdź na drzewo...
COŚ Z MOJEJ BIOGRAFII
O, muszę powiedzieć że na imprezy kulturalne w Wiedniu osobiście otrzymywałem zaproszenia z kancelarii ambasady polskiej od gawędziarza i pisarza Władysława Bartoszewskiego. Parokrotnie popiłem sobie z jego żoną Zośką... W Wiedniu to ja ogniście działałem, jako kolporter, jako animator kultury, jako działacz społeczny, jako publicysta polityczny, jako poeta polityczny, jako sportowiec w piłce nożnej pod okiem kumpla Bogdana Masztalera, dawnego piłkarza z kadry narodowej za trenera Kazimierza Górskiego, ba, utworzyłem w Wiedniu będąc tego środowiska literackiego przewodniczącym, a chodzi o Korespondencyjny Klub Pisarzy Polskich "Metafora" i Polskie Centrum Haiku. Wprowadziłem do życia - nikt tego przede mną nie zrobił przez 200 lat w Wiedniu, "Wiedeńską Nagrodę Literacką im. Marka Hłaski", do tego konkurs na prozę i poezję.
Pomagałem Polakom odnaleźć się w Wiedniu, szczególnie kobietom - które ewentualnie byłyby rozszarpane przez Turków...
Moja organizacja literacka była zarejestrowana w Forum Polonii, było 17 lub 18 organizacji w Austrii. Pamiętam pierwsze spotkanie tych organizacji, jak żeśmy wybierali prezydium tego Forum Polonia. Przewodniczącym został hrabia Ledóchowski, imienia nie pamiętam.
Między innymi o mnie pisali w książce pt. "Polacy i Polonia w XIX i XX wieku", przez Uniwersytet Lubelski im. M.C. Skłodowskiej.
Tak, tak, robiło się szlachetne rzeczy dla Narodu...
Przyjaźniłem się z hrabiną Gabrielą Rekowsky... Zajeżdżał jej osobisty szofer pod "Dom Polski" przy Salezianagasse, (to czas moich pierwszych miesięcy na emigracji) i na tak zwane "czwartkowe obiadki" w eleganckich restauracjach... Kurde, że się nie odważyłem z nią ożenić. Była ode mnie starsza o 25 - 30 lat...
A ile dałem ludziom, Polakom i Austriakom recitali i wieczorów poetyckich...
Tak, tak, tam w Wiedniu żyłem kulturą.
A tu, w Ustce "schnę" (przez 15 lat), bo to cuchnąca stalinowska prowincja!
25 Listopada 2009 r. |
zygpru1948 |
2019.11.04; 09:34:17 |
Zygmunt Jan Prusiński udostępnił stronę.
22 października 2015 o 12:29 ·
Moja najnowsza książka W OGRODZIE NORWIDA
wersja elektroniczna
https://www.powiat.slupsk.pl/plik,1098,w-ogrodzie-norwida-zygmunt-jan-prusinski.pdf?fbclid=IwAR1Urer7nzkuVAth5ByqNyNqWTBjdyxqLwTDQhHE_fEe3AOmvkxXP6pQ6FQ |
zygpru1948 |
2019.11.04; 09:19:00 |
z Archiwum Ostatniego Romantyka...
2001-04-25, Aktualizacja: 2009-08-21 13:24
Zygmunt Prusiński skarży gen. Jaruzelskiego
Zygmunt Prusiński, lider Polskiej Partii Biednych nie może wytoczyć procesu gen. Wojciechowi Jaruzelskiemu, ponieważ nie zna jego adresu. Sąd Okręgowy w Słupsku polecił mu wskazanie adresu pozwanego pod rygorem zwrotu ...
- To jakaś bzdura - mówi oskarżyciel, który od Jaruzelskiego domaga się zadośćuczynienia za krzywdy moralne, które - jak twierdzi - doznał na skutek wprowadzenia stanu wojennego. - W tym czasie mieszkałem w Wiedniu - opowiada Zygmunt Prusiński. - Chciałem, żeby przyjechała do mnie córka i żona, ale komunistyczna władza, której przewodził Jaruzelski wielokrotnie uniemożliwiała im to. Długotrwała rozłąka spowodowała, że żona ode mnie odeszła - wyjaśnia. Miesiąc temu skierował pozew przeciwko generałowi do sądu. Wkrótce otrzymał pismo z wymogiem, by w ciągu tygodnia dostarczył adres strony pozwanej.
- Obdzwoniłem wszystko co się dało w Warszawie, nawet kancelarię Sejmu - mówi Prusiński. - Nikt nie zna adresu byłego prezydenta. Nie rozumiem o co chodzi. Jeżeli ktoś wyrządzi mi krzywdę to pozostanie bezkarny tylko dlatego, że nie znam jego adresu? - pyta ustecki poeta.
- Kodeks postępowania cywilnego wyraźnie określa, jakie warunki powinna spełnić strona wnosząca pozew - wyjaśnia Andrzej Jastrzębski, prezes Sądu Okręgowego w Słupsku. - Adres pozwanego jest potrzebny sądowi po to, żeby dostarczyć mu pozew. Musi przecież zapoznać się z jego treścią i przygotować do ewentualnej obrony, do jakiej ma niezbywalne prawo.
Zygmunt Prusiński twierdzi z kolei, że w poszukiwaniach przeszkadza mu ustawa o ochronie danych osobowych. Zapowiada jednak, że będzie szukał adresu do skutku. Tymczasem do Wojciecha Jaruzelskiego pojechali wczoraj samorządowcy z Łeby, którzy chcą pobrać od generała odcisk dłoni i umieścić go w Alei Prezydenckiej kurortu.
_____________________
http://slupsk.naszemiasto.pl/archiwum/zygmunt-prusinski-skarzy-gen-jaruzelskiego,100095,t,id.html |
|
|