|
Odrodzenie
Odrodzenie |
Drżący Anioł
Skąpany w czerni
Skulony niczym dziecko
Czekające na cios…
Krzykiem zamknięte oczy
Krwawe spojrzenie martwe
Wciąż prosi..
Już dość..
Widziałeś…
Widziałeś jak pajęcze sieci
Oplotły ją zachłannie
I ta na bieli jej skroni
Krew sącząca się w czerni
Nazbyt niezauważalnie
Widziałeś…
i z twych ust
wyrwał się szept jeden
„poddała się”
Dotknęła już dłońmi Hadesa
Tonąc głębiej i okrutniej
W zimnych płomieniach piekła
Bez krzty tchu..
Bez odrobiny powietrza..
Pragnąc wciąż i nieustannie
Zaznać odrobiny ciepła..
Otworem stały już piekieł bramy
A w nich Ty
Silny i Bogu tak oddany..
Łapiąc mnie w swych ramion siłę
Choć z bólu i twe serce zawiłe
Lecz mnie nie puściłeś
Chwil kilka tak ze mną trwałeś
I poczułam..
To Twej miłości żar
oddałeś tym skrzydeł zgubionych gdzieś biel
Odganiając czarcie spojrzenia
dając odrobinę uwielbienia
widziałeś…
Widziałeś
Jak ściskając Twą dłoń
odradza się promieniście w czerwieni
Za nic mając już słowa potępienia
Za nic sztylety i czarcie pragnienia
Zostały tylko ludzkie spojrzenia
Ukradkiem ziarno nieba
w jej oczach zasiałeś
i ucichły już piekieł fanfary
widząc jak potężny
ten Anioł powstały.. |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
|
|