|
Obsesja
Obsesja |
Mój Aniele proszę, pozwól mi być swym Diabłem.
Przykuty do drzewa ekstazy,
przewijam różne twarze w powietrzu,
szukając Twojej
w dymie.
To serce płonie, mając przeszłość za pożywkę.
Czasem błagam
na czworaka
byś wyłonił się ze świateł nocy.
By witać ze mną nowy rok
w każdą pełnię księżyca.
Puszczam konfetti ze swej krwi
w nadziei, że
naznaczy Twą sylwetkę
w półmroku mojej sypialni.
Bo wiesz...
Oszalałem dla Ciebie
i nie spocznę póki
nie staniemy się bardziej pewni, piękni i niebezpieczni
niż całkowite zaćmienie słońca.
I jedną czerwoną stróżką,
późną starością,
pożegnamy ten świat wojen,
śmierci
oraz bólu.
Chętnie rozgrzeję Cię w namiętnym objęciu,
aż połamią się Twoje skrzydła
i zgaśnie aureola,
a z ust popłynie jęk
rozkoszy,
zamykając Ci drogę do nieba.
Wiesz, może chcesz być mym więźniem,
na tej wyspie siarki,
z inicjałami poety wypalonymi w złocie.
Wiesz, może chcesz zostać tu na zawsze,
pletąc ze mną nić chwały,
głośnej na wszystkie światy, głośnej
biciem mojego i Twojego serca-
jego słodycz lepi mi palce, a
zapach łez krzyżuje fantazję z jawą.
Zaciskam dłonie na Twojej szyi,
bez zgody,
dając Ci wybór
od którego zależy me życie.
Nie lękaj się mojej śmierci.
Przewyższasz wszystko czego chcę dokonać,
bo życie bez Ciebie jest puste
jak ciało bez krwi,
jak dusza bez światła. |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
|
|