Wiersze poetów - poetyckie-zacisze.pl ZAPROPONUJ ZMIANĘ W SERWISIE
Logowanie:
Nick:
Hasło:
Zapamiętaj mnie
Odzyskaj hasło
Zarejestruj się
Dostępne opcje:
Strona główna
O serwisie
Regulamin
Zaproponuj zmianę
Indeks wierszy
Ranking autorów
Ranking wierszy
Dodane dziś (6)

Nowi autorzy:
- JoKo
- Yakov
- ummma
- wspanialaPati
więcej...

Ostatnie komentarze:
Urodziny w marcu
- Katarzyna K.
Śmieszny płacz
- lucja.haluch
Urodziny w marcu
- lucja.haluch
Urodziny w marcu
- Eliza Beth
więcej...

Dziś napisano 13 komentarzy.

Obowiązek miłości

Obowiązek miłości

Zygmunt Jan Prusiński


OBOWIĄZEK MIŁOŚCI

To przywilej z obu stron
nie można czekać
co uczyni druga osoba.

Molestowanie w małżeństwie
czy w innym związku jest
pożądane jak śpiew szpaka.

Zatem Panno M. molestuj mnie!

Wówczas staję się
w i e l o c z y n n o ś c i o w y
obnażam twoje ciało
układam nuty w miejscach czułych.

Jesteś jakże wdzięczna
z radości tańczysz i śpiewasz
przy lustrze w łazience
przy kuchni kiedy gotujesz.

Ballada w poezji
to układanie słów -
niech drzewa uczą na pamięć
swoje dzieci - liście...


20.10.2016 - Ustka
Czwartek 13:24

Wiersz z książki "Sen jabłoni"...


autor ZJP
http://s21.flog.pl/media/foto_300/11474894_wystep-w-teatrze-deklamowalem-moje-wiersze.jpg


Margot Bene
https://fotek.pl/upload/d/o146431-d.jpg
Napisz do autora

« poprzedni ( 752 / 2716) następny »

zygpru1948

dodany: 2016-10-21, 03:41:18
typ: przyroda
wyświetleń (506)
głosuj (57)


          -->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.

zygpru1948 2016.10.21; 10:45:11
Ten poeta pisze wiersze bez tytułu...


Grzegorz Perkowski


Tyle w was naturalnego uroku
i poezji zarazem

wokół porozrzucane kamienie
gałęzie połamane
stare konary drzew

wielobarwne obrazy tańczą
na siatkówce oka
z oddali dochodzi ptaka śpiew
łączy się jego solo
daleko w górze na białym obłoku
z zawadiackim gwizdaniem wiatru

a w dole
strumień pod omszałą skałą
subtelnie akompaniuje.


Z tych obrazów
śpiewających
i zapachu młodych sosen
oddechu sarny umykającej z gracją
przed wzrokiem ciekawskich
wydłubuję pojedyncze słowa
i układam w całość

drzewo
góra
ptak
sarna
strumień

to słowa klucze

do tej niezwykłej rozmowy
prowadzonej
w drodze na szczyt

bliżej słońca.

zygpru1948 2016.10.21; 05:59:21
Grzegorz Perkowski
emerytowany nauczyciel
Wałbrzych, dolnośląskie


Czytaj więcej...
http://forum.gazeta.pl/forum/w,168,62972456,62972456,Kto_zna_perkowskiego_nauczyciel_angielskiegoW3lo.html

zygpru1948 2016.10.21; 05:39:52
Ja nie przekonuję.
Mówię raz, i to wystarczy. Podejrzewam że jest chory, albo kryzys małżeński - nie będę zgadywał. Nie znam G. Perkowskiego osobiście. Dzieli nas cała długość Polski: Ustka - Wałbrzych...

zygpru1948 2016.10.21; 05:36:44
O tak, zawsze to czynię jako animator kultury.

Jeśli jest opublikowany to jaki powód zły z mojej strony że przekazuję dalej i dalej i dalej. Poezja Grzegorza Perkowskiego, to odbicie wierne tej epoki. Poeta Perkowski to współczesne Lustro Prawdy!

Cenię sobie jego wiersze.


foto: Grzegorz Perkowski
http://photos.nasza-klasa.pl/58219074/1/main/b1c9fc2e51.jpeg

zygpru1948 2016.10.21; 05:29:47
SrebrnySurfer 2016.10.21; 05:18:53

Grzegorz Perkowski ... też go pan poleca i można znaleźć gdzieś tu? - w zaciszańskiej bibliotece?

__________________________Odpowiedź

Nie, nie ma go na Zaciszu.
Poeta pochodzi z Wałbrzycha, rocznik 1950, chyba jak pamiętam w Pabianicach urodzony.

Na pewno napiszę o jego wierszach jakiś esej. Co dziwnego nastąpiło, że kiedy zaproponowałem mu kilka wierszy do nowej Antologii, to odmówił. Podziękował i odmówił. Dziwne.

Grzegorz Perkowski Wałbrzych / Pabianice

Re: List od poety Grzegorza Perkowskiego

Nie... nie będę cudował... Mam na głowie inne zajęcia i problemy... Dziękuję. Pozdrawiam.

04.10.2016 00:41

zygpru1948 2016.10.21; 05:21:36
Ten poeta pisze wiersze bez tytułu...


Grzegorz Perkowski


Ręce,
kawałek czasu
i instynkt-
- narzędzia
które mają być natchnione,

A z nimi Człowiek
ma stać się artystą,
architektem,
murarzem,
cieślą
swoją pracą
i jej pracownikiem.


Dostałam zadanie-

Mam
wyciosać z siebie anioła,
stopy i nogi
pierwsze stają na ziemi,
najtrudniej rzeźbią się skrzydła


bo z Człowiekiem prościej,


ale on jest tylko
kalekim ptaszyskiem
który patrzy w niebo
i chodzi na piechotę
i co dzień próbuje
malutki krokami
wzlatywać do góry


albo spogląda
wyzywająco na odległość
gdzie niebo
jest zwyczajnie niebieską farbą
z azotu i tlenu


Na końcu drogi
po trupach
własnej pychy
i tylko chciałby nauczyć się latać,


Nawet lata
z góry patrzy na chmury
lecz dla niego do odkrycia
tylko cztery
z pięciu stron


Ostatnia jest
boską
nie-ludzką tajemnicą,
ukrytą przed czasem
i przestrzenią

za rogiem Wszechświata

zygpru1948 2016.10.21; 05:17:45
Ten poeta pisze wiersze bez tytułu...


Grzegorz Perkowski


Niewiele rozumiem,

wzrok
najczęściej mam zamknięty
w butelce.


Procesy skraplania i destylacji.


Początek podróży
na nieistniejącym peronie.

Deszcz rozmył twarze
konduktorów.

Demiurgów
sfałszowanych sprawnie kosmosów.


Zanikam
w chwiejnej perspektywie,
nie potrafię czytać gestów.

Ten pociąg nie pojedzie -
runęły mosty.

Grzbiety torowisk
w łuki wygięte,
chyba nie doczekamy lata.

Nie ma pewności
czy w ogóle nadejdzie.


Zamglone horyzonty
może byłby liryczne
gdyby nie blady uśmiech
pijaczka.


Drżeniem rąk,
w rytmie łyk za łykiem,
trawienie godzin.

I ten skulony pod ławką kundel,
któremu obojętne
czy wstanie słońce.


Jeszcze niepewne zerknięcie
w ciemność,
hen za zakrętem.

Gdzie przyczajone
wszystkie strachy dzieciństwa.

Śmieszne
jaki niestały jest punkt widzenia.

Czas się nie zakrzywia,

co najwyżej przestrzeń.

zygpru1948 2016.10.21; 05:15:09
Ten poeta pisze wiersze bez tytułu...


Grzegorz Perkowski


La vive dell’arte –
przez zaciśnięte pięści,
kartki szeroko rozwarte
i pajęczynę dźwięków.


Dojrzali ludzie nie piszą wierszy.

Dotknięci
chorobą dziecięcej wyobraźni
układają życie
jak klocki.

Nieporadnie.


Na przeciwległych brzegach
jeszcze się uśmiechamy
do siebie.

To minie,
zdarzyło się nam
zaprzepaszczenie.

Niewybaczalne.

Tak ufnie to można głowę złożyć
tylko na pieńku.

A nie w cudzych ramionach.


La vive dell’arte –
powtarzane jak mantra.

Miłość
strasznie deficytowa,
poszukując trawimy życie
jak wczorajszy obiad.

Nigdy i Zawsze,
dwa wyrazy
których nie chcemy zrozumieć,
przychodzą do nas

w najmniej odpowiednich momentach.

zygpru1948 2016.10.21; 05:14:26
Zatem Powodzenia Srebrny Surferze!

zygpru1948 2016.10.21; 05:10:13
Wiersze dodane dziś

Tytuł: Autor: Typ: Gł: Kom: Wyśw:
1. Obowiązek miłości zygpru1948 [Poziom 2] przyroda 0 17 17


- Lubię cyfrę 17!

zygpru1948 2016.10.21; 05:06:03
Świetnie to opisałeś Srebrny! Nawet lepiej ode mnie... Widzę to znaczy czuję (dobre pióro), sprawdzone literacko. To mnie cieszy. Zawsze cieszę się iż Literatura Piękna nie zaginie, bo z następnego pokolenia ktoś pozostanie przy Poezji. Ona właściwie uratowała mi życie, choć biedne, ale wartościowe wewnętrznie.

Ponownie proponuję przesłać mi kilka próbek na pocztę Zacisza.

Co do Patti Smith to prawda, jestem jej fanem. Jakoś dziwnie to zabrzmi, ale Dramat w miłości bardziej mnie wciąga aniżeli Szczęście w miłości. - Ach te dramaty, dramaty...

zygpru1948 2016.10.21; 04:45:44
Moim zdaniem, nie ma żadnych terminów czasu w Sztuce. Ostatnio czytam poetów z XVI wieku. Wracam do klasyki. Dziś w Poezji to wolna amerykanka. Ludzi piszą niedbale i bez oczytania wcześniejszych Mistrzów Słowa.

Założenia są proste:

1. Dużo czytać.

2. Przez pisanie wyrabia się swój indywidualny warsztat literacki.

3. A potem jak się jest pewnym twórcą iż można wyjść na zewnątrz ze swoimi utworami, wysyła się po różnych redakcjach, lub wkleja się na społecznych portalach.


Powodzenia w trudnej Sztuce, Srebrny!

zygpru1948 2016.10.21; 04:37:11
Patti Smith


Memorial


W modlitewnym skupieniu
próbuję odnaleźć
w martwej
granitowej bryle
kształt człowieka
którego obraz
czas
od lat próbuje wytrzeć z mej pamięci

czuję jak łzy
rzeźbią na mojej twarzy
abstrakcyjny wzór rozpaczy
i bezradnie ukrywam obolałe ja
za dużymi szkłami
ciemnych okularów

odchodzę
zostawiam za sobą
wspomnienia i granitowy kształt
a na nim
namacalny dowód mojej tęsknoty
kolorowy kwiat

i tylko żal nadal idzie
krok w krok
z moim cieniem


______________________Lubię jej wiersze!

zygpru1948 2016.10.21; 04:34:32
Okiem krytyka...

Jak można odróżnić człowieka zakochanego a pokonanego ? Niby wydawałoby się że to łatwo ujrzeć kobietę zakochaną od tej pokonanej. To dwie twarze, niby te same a jednak inne. Poetka Patti Smith przekazuje w wierszu „Memoriał” dwa światy w jednym, dwa odbicia do siebie w ogóle nie podobnych, bo rozdrabnia jakby wewnętrznie za i przeciw. Z dużych kamieni nic nie ułoży ale z małych jak najbardziej...

Wiersz zaczyna tak:

„W modlitewnym skupieniu
próbuję odnaleźć
w martwej
granitowej bryle
kształt człowieka
którego obraz
czas
od lat próbuje wytrzeć z mej pamięci”


Czy myślicie że to jest łatwo wyrzucić z siebie to co się zakorzeniło? Miłość ma różne odcienie. O, to nie jest takie proste, to może co najwyżej kobieta egoistka wytworzyć i zniszczyć jednym ruchem ręki, lecz kobieta – poetka ma inne tendencje, więc szuka powodów nie tylko u niego, u bohatera tego wiersza, a czy tylko w tym wierszu pisze o nim. A prawie we wszystkich jest ten negatywny osobnik zapisywany strofami dramatycznej liryki. Oto dowód (pokonanej i niepokonanej), ale gdzieś urywa się ta pewność, wkracza co jedynie ta cienka nitka słabości...


„czuję jak łzy
rzeźbią na mojej twarzy
abstrakcyjny wzór rozpaczy
i bezradnie ukrywam obolałe ja”

I dalej:

„odchodzę
zostawiam za sobą
wspomnienia i granitowy kształt (...)
namacalny dowód mojej tęsknoty”


Na wstępie recenzji pisałem o dwóch twarzach w jednej twarzy. Kolor oczu ten sam, długość włosów podobnie, nie zmieniają się walczące ze sobą, to uczucie, to co było piękne i to co zamazuje się z każdym dniem, tygodniem, miesiącem. Te jakby rzeźby dobrych chwil i te zupełnie nieudane, nie mogą być tym samym, bo takie jest życie, jakby podobne do wszystkich ludzi świata. Jedni w chwili tego samego czasu są szczęśliwi inni ogarnięci farbą smutku, przenikają się w żywym tłumie.

Autorka nie przeczy że jest w tym przenikającym – jakby zastosowała psychologiczną warstwę pyłu osiadającego na jej i tak uwidaczniającą kobiecą wrażliwość, kiedy pisze:

„i tylko żal nadal idzie
krok w krok
z moim cieniem”


Tak. Tak a nie inaczej. Ten żal obejmuje cień, a cień nie czuje ciężaru, ba, on może i przyspieszyć lub zatrzymać się nie idąc dalej. Może powrócić w ścianie słońca lub w ścianie świecącej latarni nocą. To fizyczne objawienie.

Tylko żal będzie towarzyszył poetce Patti aż do momentu całkowitego zapomnienia. - Czy można inaczej to zmienić ?


Zygmunt Jan Prusiński


7.4.2014 r.

________________________________

zygpru1948 2016.10.21; 04:16:35
Dla mnie osobiście nie ma mód i stylów. Powiem szczerze, mnie zatrzymuje wiersz, kiedy w nim mówi się o zwykłych rzeczach - bez uniesień by barwić wiersz świecidełkami metaforycznymi.

Poszukaj Srebrny wiersze mojej ulubionej poetki z Lublina Patti Smith; jest na Zaciszu, choć fizycznie odeszła stąd... Czytaj powoli. Ona potrafi łączyć zwykły dzień człowieka w Poezji!

zygpru1948 2016.10.21; 04:10:21
Srebrny, byłem u Ciebie, wiersza nie widziałem.
Proponuję żebyś przysłał na moją pocztę najpierw.

zygpru1948 2016.10.21; 04:06:21
Onegdaj Czesław Niemen rzekł, cytuję:

"Zawsze byłem artystą amatorem"...


Oczywiście że na Salonach Zacisza powinno się publikować teksty literackie!

zygpru1948 2016.10.21; 03:47:41
Dziękuję Srebrny, pozdrawiam!

zygpru1948 2016.10.21; 03:45:01
Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa

06.01.2012 23:41

@Zygmunt Jan Prusiński


Nie powinien Pan obcinać włosów na krótko, bo dobrze Panu w długich włosach w roli trybuna wiecowego! Wygląda Pan rewelacyjnie w roli rewolucjonisty!

Co do plejady żydowskich artystów. Miałem kochankę, młodą żydówkę, (oboje rodzice żyli - biedactwo mnie bardzo kochało, ale było rozwódką z dziećmi a ja nie chciałem się wiązać). Otóż jej matka była po wojnie wychowawczynią w sierocińcach dla żydowskich dzieci. Do Krakowa zwożono żydowskie sieroty i po wyselekcjonowaniu kształcono je i przeznaczano na muzyków, śpiewaków, reżyserów, redaktorów, polityków, pisarzy, profesorów, sędziów, dyplomatów etc. Tak, że ja i Pan i w ogóle nasze powojenne pokolenie polskich gojów nie miało szans na wybicie się, na jakieś "kariery", na zostanie jakimiś artystami, politykami, ważnymi społecznie figurami etc.
Pan wie, pewnie, że ja umiem słuchać i usłyszałem od starszej pani, że wszyscy muzycy, kompozytorzy, wybitni ludzie, którzy zostali redaktorami, dyrektorami zakładów przemysłowych, ale także teatrów, radia, filmu, figury ze świata polityki itd. to żydzi, żydzi, żydzi. Żydowskie sieroty, z których większość przeszła przez krakowskie sierocińce i instytucje wychowawcze. Wielu mógłbym wymieniać po nazwisku, ale po co? Pozdro


Zygmunt Jan Prusiński Cieniem Bernadety na rozstajach - Część II


______________________________

zygpru1948 2016.10.21; 03:41:57
Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa


03.01.2012 22:11

@Zygmunt Jan Prusiński


Panie Zygmuncie, dręczy mnie pytanie dotyczące dawnych lat. Jak się Panu wydaje? Czy gdyby Pan i Pańscy koledzy z waszego młodzieńczego zespołu muzycznego CHŁOPCY Z PRZEDMIEŚCIA byli żydami, to czy by wam ONI (pejsaci sponsorzy i kierownicy życia kulturalnego) załatwili kontrakty w "Estradzie"? Jednym słowem, czy byście mogli tak występować jak "Czerwone gitary i "Trubadurzy"? Ja niczego z góry nie zakładam ani nie sugeruję, ale przecież, miałem oczy i widziałem, że forowano żydów. Pozdro


Zygmunt Jan Pruisiński Cieniem Bernadety na rozstajach...

________________________


Wiersze na topie:
1. ja Weronika (30)
2. a wtedy (30)
3. żniwo (30)
4. "układacz snów" (30)
5. Kurtyzana żywiołów (29)

Autorzy na topie:
1. TaniecIluzji (280)
2. darek407 (234)
3. Jojka (200)
4. pawlikov_hoff (113)
5. Super-Tango (108)
więcej...