|
Obchodzenie się miłością...
Obchodzenie się miłością... |
Zygmunt Jan Prusiński
OBCHODZENIE SIĘ MIŁOŚCIĄ...
Motto: "Jestem wrogiem internetowego
postmodernistycznego kurewstwa".
- Karol Zieliński -
To prawda
wiele kobiet w sieci -
nie mylić w sieci rybackiej
bo syrenkami nie są -
czas spędzają przy komputerach
by szukać siedząc w domu
(chłopa do tłuczenia jaj - w niej i na niej)
i niech tłuką ile wlezie...
Poznawanie to nie przed ekranem
to odbywać się musi tak jak tradycja każe -
i w taki sposób znalazła mnie
Margot z Avinion
na żywo mogła mi spojrzeć w oczy
a ja na nią jak na rzeźbę
by zobaczyć to co ma ewentualnie
jako kobieta dla mężczyzny.
Ma rację pisarz Karol Zieliński
proszę jeszcze raz przeczytać motto...
13.10.2016 - Ustka
Czwartek 07:43
Wiersz z książki "Sen jabłoni"...
autor ZJP
https://fotek.pl/upload/d/o146056-d.jpg
Margot Bene
https://fotek.pl/upload/d/o146140-d.jpg |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
zygpru1948 |
2016.10.16; 09:07:58 |
Pozdrawiam, dawno Ciebie nie było Wiesławie - pozdrawiam |
zeska winij |
2016.10.16; 00:54:50 |
sztuka więc (nie mówię, że cała), to szukać :) |
zeska winij |
2016.10.16; 00:51:48 |
tutaj chyba każdy może znaleźć coś dla siebie :) |
zygpru1948 |
2016.10.15; 21:36:19 |
Ten poeta pisze wiersze bez tytułu...
Grzegorz Perkowski
Ustawiam armaty
nabite paniczną modlitwą.
Zasieki z dziecięcego gniewu,
na wszelki wypadek,
jeśli wróg jest silniejszy,
niż abecadło przekleństw.
Kilku wymyślonych żołnierzy,
wieżyczki z szaleństwem
gotowym do strzału,
„tu uderz głową” na ścianie,
gdyby pokonał
pierwsze rubieże sprzeciwu.
Okopuję się.
Nakrywam
grubym pancerzem z lęku.
Jeśli pokona utopię,
liczę chociaż na jego zlitowanie.
Nie usypia się płaczącego.
To moje ostatnie miejsce na ziemi.
Chodź i weź!
Rozpoczęła się kolejna bitwa
o prawo do panowania nocy
nad dniem.
Wciąż błądzę w komnatach Bastylii… |
zygpru1948 |
2016.10.15; 11:49:09 |
Patti Smith
Dom (strych i wierzba)
do jego wnętrza prowadzi
szczerbata drabina
jest ciepły i przytulny
jak skrywające podłogę trociny
na belkach
miedzy suchymi pękami ziół
zawisły wspomnienia
straciły zapach lata temu
z okna od wschodu
widać staruszkę wierzbę
kiedyś jej giętkie ramiona sięgały gwiazd
dziś bezsilne opadły na ziemię
jak ważki
przysiadły na niej moje myśli
ukryła je w chropowatych dłoniach
teraz spogląda na mnie smutno
sękatymi oczyma pełnymi żywicy
dla niej nadal jestem małą dziewczynką
______________________________________Lubię jej wiersze! |
zygpru1948 |
2016.10.15; 11:12:30 |
Ten poeta pisze wiersze bez tytułu...
Grzegorz Perkowski
Tylko jeden mały krok
dzieli mnie od Raju
jeden malutki kroczek –
wystarczy tylko
spuścić ze smyczy wyobraźnię
tak zwykle krótko przykutą
sztywnym łańcuchem
do szarej budy codziennej rutyny
Pozwolić jej biec wolno
własnymi ścieżkami
i móc już wpuścić do głowy
tą oszalałą feerię barw
prześwietlić neurony
opalizującymi refleksami
złamać tę szarość rutyny
bajkową gamą kolorów
i wirującym bezlikiem odcieni
i już zdobyte bramy
mego własnego Edenu
zamknięte we wnętrzu
mej własnej głowy
wciśnięte w sztywne ramy
kości mej czaszki
A świadomość tej bliskości
jak rysa na czarnej płycie
co się zawsze na niej gramofon zacina
zapętlonym dźwiękiem
ucho
kaleczy estetyką
swobodnej swej kakofonii |
zygpru1948 |
2016.10.15; 11:10:38 |
Ten poeta pisze wiersze bez tytułu...
Grzegorz Perkowski
Z krótkich przerw
pomiędzy
głębokim oddechem a ziewnięciem
pamiętam opowieści o pogodzie
marzenia
że jako kropla zwiedzasz świat
Poznajesz i przenikasz
skały
drążysz sens
uciążliwym pytaniem
o Jutro
Tymczasem kropla musi płynąć
skoro spadnie
z prądem
który nie raz zmieni zdanie
gdzie żłobić zmarszczki
Ja w tych marzeniach
miałem być wiatrem
pchać front burzowy
rozganiać mgły
a kiedy trzeba
spocone czoło
otrzeć
łzy z policzków dziecka
Jednak
za mną ciągnie się odór miasta
dym fabryk i elektrociepłowni
z tego
to tylko brud na chodnikach
wyblakłe parki
Potem zasypiałem
nużony dzwonieniem o parapet... |
zygpru1948 |
2016.10.15; 10:42:14 |
Ten poeta pisze wiersze bez tytułu...
Grzegorz Perkowski
Cmentarz
pochowanych na niby
W alejkach
upstrzonych
niebiodegradowalnym śmieciem
tłoczą się
pokutujący.
Za wszelkie przewiny
i drobne uchybienia.
W przypadkowej kolejności.
Polityka zamkniętych drzwi
skutkuje
dusznym tłokiem.
Grabarz
nie nadąża z dołami
i opróżnianiem setek.
Właściwie na odwrót,
jeśli chodzi o priorytety.
Nagrobki są tandetne,
z plastiku pokrytego patyną
zjawisk atmosferycznych
i fizjologii.
Ty milczysz,
ja w głowie układam wiersze.
Nieciekawe jak epitafia i wieńce.
Koniec spaceru,
nic z tego nie będzie.
Oni wszyscy są martwi,
albo udają.
Skutecznie. |
zygpru1948 |
2016.10.15; 10:29:48 |
Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa
23.12.2011 02:05
@Zygmunt Jan Prusiński
Kurwa, nie chciałbym się znęcać nad poetyką Zbigniewa Jerzyny, ale, jakiś diabeł z piekła mi mówi, zaatakuj! Wybrałem do "ataku" wers: "Już nocny szept miłosny wokół krąg zatoczył/ ciemnym ogniwem twe imię wypowiada czule."
Co za dowolność semantyczna! - i żydowska! A dlaczego nie może być: "jasnym ogniwem", "czerwonym ogniwem" etc. A dlaczego nie może być "ciemnym "łuczywem", "jasnym łuczywem", spojrzeniem łapczywym!, interesem kurwiwym!, "kompromisem spolegliwym"/ "diablim krzesiwem" (o tu perełka staropolszczyzny): - "złodziejskim mliwem"...
O, gdyby było: „diabelskim krzesiwem”, to by było bardziej prawdopodobne i poetyckie, bo to by znaczyło, że Jerzyna przyniósł wypłatę z redakcji (a nie przepił) w całości do domu, przyniósł pieniąchy za swoje płody poetyckie, do łapczywych rąk mieszczańskiej żoneczki i będzie dobre żarcie, a wtedy ukontentowana żona da mu po kolacji soczystej dupci. Kurwa, samo, życie!
Panie Zygmuncie, trzeba się było przyglądać tym poetyckim skurwysynom, tej poetyckiej hołocie zamieszkującej na Krupniczej w Krakowie, (ale i w Warszawie, w Alei Róż czy na Krakowskim Przedmieściu!) żeby widzieć, jak ta zgraja kombinuje na tzw. poezji i naszych ogłupiałych pragnieniem "piękna" poetyckich duszyczkach. No, ja nie znałem większych skurwysynów (mogących posłać do kazamat UB, konkurenta w poetyckim fachu). Pozdro.
PS. A przecież większość z tym skurwysynów nadal żyje, pusząc się tytułem poetów i mistrzów polskiej poezji. Dziękuję!
Zygmunt Jan Prusiński Bluszczowy Blues...
___________________________ |
|
|