|
Nowowiercy
Nowowiercy |
Pod koniec stycznia żeby zobaczyć słońce muszę wybrać się kawałek za miasto. Wciąż gdzieś pod ziemią oświetla purpurowym blaskiem krecie korytarze, ale czasem późnym popołudniem wychyla się na trochę spod ziemi. Nie wygląda wówczas nawet jak słońce, jak kula lub tarcza, ale rozlazłe krwisto-czerwone cielsko rozciągnięte wzdłuż horyzontu.
Gdy jest już trochę cieplej a śnieg staje się coraz rzadszym kruszcem wyjeżdżam rowerem, w przepoconej czapce, którą dostałem na Gwiazdkę. Osiedla są ciche, mijam jedynie dostawcę pizzy rozpoczynającego weekend. Gdy wracam na własne podwórze mam wrażenie, że wszyscy w okolicy wciąż hibernują. Zbyt, zbyt wcześnie, by budzić pszczoły i trzmiele, wzywać archanielskie trąby, vivaldowskie "Glorie"...
Ale lubię tę porę roku! Powietrze nie pachnie już trwogą i śmiercią, najczarniejszą z odmian podziemnej sadzy. Bardziej przednim gatunkiem zarodników, które meteoryty rozsiewają po innych globach, licząc na ten jeden cud, w który mogliby uwierzyć wszyscy.
Czuć zapach kotów, wkrótce objawi się kos. Słyszę sąsiada jak wchodzi ciężko po schodach, niosąc na opał węgiel, lub drewka, wciąż nie wyrzekłszy się starej wiary, trwając przy dawnych przesądach. Z garażu czmycha kot, którego widuję codziennie. Ma białe łapki i obróżkę z dzwonkiem. Mam nadzieję, że nie gustuje w skowronkach.
Teraz każdy gest, westchnienie, wypowiedziane słowo nabierają na znaczeniu. Coś źle zrozumiane może zaprzepaścić wszystko! Tak niewiele brakuje, by pogrążyć się w wiecznej ciemności, przestraszyć drżące krecie słońce, do końca życia zadowalać się czerwoną rysą na zachodzie świata, jakby cała planeta miała od teraz krążyć wokół czerwonego karła. Kreciego i ziemistego słońca zimy.
W zeszłym tygodniu ta kupka piór odnaleziona pod drzewem. Winowajca się nie przyznał, niewiele brakowało a nigdy już nie zobaczylibyśmy forsycji.
Czyste myśli, to jedyne co może nas teraz ocalić. Odstawiam rower do warsztatu. Lubię patrzeć na ciemniejące podwórze i zapalone gdzieś światło garażu. To znak, że życie rozszerza się z wnętrz zasklepionych domostw. Współbracia po kolei porzucają stare obrzędy, ale to wciąż jeszcze za mało.
Lubię dźwięk bębniącej rynny i ziemię napęczniałą wodą. Gdy odstawiam rower na miejsce zauważam jeszcze śpiącego, złożonego na pół motyla. Czarnego i dostosowanego. Wokół łuszczy się sześćdziesięcioletnia farba na deskach ścian wewnątrz olejarni a on jest po prostu jeszcze jedną taką łuską, przynajmniej we własnym mniemaniu. Nie reaguje na światło równie starej żarówki, naiwnie jak ćmy. Czeka jak my wszyscy. Może odrodzi się jako motyl, ćma, jako nietoperz, albo "Gloria" Vivaldiego?
Dobranoc wiosno, dobranoc lato! Zgaszę ci już światło, wciąż jest za wcześnie na Ponowne Przyjście. |
|
Przedwiosenny obrazek z mojej ulicy. Zawsze o tej porze roku udziela mi się podobny nastrój, którego nie potrafię jednak w pełni oddać. Dla wytrwałych z uwagi na długość ;)
P.S. Jak zwykle mam problem z klasyfikacją. "Wiara"? "Przyroda"? "Życie"? Pasuje wszystko, więc jak zwykle decyduję się na "inne"... UFFF...
Pozdrawiam! |
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
sylen |
2020.02.04; 21:55:12 |
Cudownie Koniku opisałeś przedsmak wiosny i wciągnąłeś mnie do głębi tak się zaczytałem. :) Plus |
zenobia888 |
2020.02.04; 21:16:12 |
Tekst na którym warto zawiesić oko
historia w nim zawarta tak mnie zaciekawiła że z przyjemnością przeczytałem
Pozdrawiam + |
Szymwas |
2020.02.04; 20:53:52 |
Zbyt, zbyt wcześnie, by budzić pszczoły i trzmiele,
Coś w tym jest
Pozdrawiam |
wiewióra |
2020.02.04; 19:19:47 |
Miło było czytać ,poczułam zapachy wiosny |
lucja.haluch |
2020.02.04; 18:55:49 |
Kocham przedwiośnie..lekki zapach i jakby szmer ziemi, która zaczyna się przygotowywać do wiosennego wykwitu, wybychu zieleni...Super tekst...Plus+
Pozdrawiam serdecznie... |
Wojciech M |
2020.02.04; 17:13:21 |
Szkoda że nie ma kategorii wrażenia i przemyślenia, idealnie by pasowało + |
Wojciech M |
2020.02.04; 17:13:21 |
Szkoda że nie ma kategorii wrażenia i przemyślenia, idealnie by pasowało + |
Witold |
2020.02.04; 17:00:48 |
Fakt, inne. + |
|
|