|
NOM OMNIS MORIAR
NOM OMNIS MORIAR |
Twój obraz na zawsze w mej głowie zostanie...
oczy, uśmiech, dłonie
i zapach ubrania,
- w szafie jeszcze ich trochę zostało...
I nawet dziś
po tylu latach
tak piecze boleśnie
Twoja strata
- bo wspomnień po Tobie niemało...
Jeden dzień
zapamiętany,
ten najgorszy
nielubiany
potem chwile bezradności...
Jak zamienić bym się chciała
swoje życie Tobie dała
byś mógł marzenia
zastąpić w istności.
Twarz zmieniona
- jak nie ona,
wątłe ciało wychudzone
W domową pościel wtulone
Dla spokojności…
Smutne oczy - zapamiętane
przez chorobę stratowane
Obrazy męki pozostawiły
Duszę z nadziei ograbiły
Jak gdyby los okrutny
Zabawić się zechciał…
Tyle szczęścia nam zabrano
cennych przeżyć
spotkań rano,
zaślubiny
narodziny Twego wnuka.
Ileż chwil Cię ominęło
choć nie miało tak być wcale
miałeś bujać się w fotelu
przy kominku,
być przy mamie...
Teraz leżysz tam w oddali
utulony, przyciszony
głos Twój
siłą odebrany
przeniesiony w byt nieznany
…
Tak skończyłeś swego życia konanie,
Dobranoc TATO - kochanie...
(wiersz po niewielkich zmianach) |
|
dedykuję ojcu... |
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
ina |
2008.02.26; 19:01:06 |
Piękny krzyk,tak krzyk bo trzeba wykrzyczeć wściekłość gdy odchodzi ktoś bliski i piękne pożegnanie. Na pewno po tym wierszu zrobiło Ci się lżej.pozdrawiam |
EnigmatycznyDuszek |
2008.01.09; 21:00:55 |
ech wiersze o ojcu mnie zawsze poruszają.... ja o moim tak czule nie umiem pisać ale sama drogę do śmierci jaka opisalas znam dobrze.... jak choroba zabiera wszystko..... jak czeka sie w sumie już na koniec bo ze on nastąpi to już sie wie.... piękny . plus . |
|
|