|
nikt jeszcze nie napisał wiersza łzami
nikt jeszcze nie napisał wiersza łzami |
czas kiedy mogliśmy sie spotkać
niestety upłynął
fluorescencja próżni
nie znosi czekania
zawiśnie nad tobą ta sama twarz
upocona i ziejąca stęchłym browarem
te same obleśne łapy
otworzą krocze
by chłeptać znajomą perwersją
a po minucie będzie po wszystkim
potargana kura wygładzi piórka
i śnić będzie o swoim koguciku
zaciśniętymi udami przeboli do rana
i śniadanie przywita wierszem
którego nigdy nie napisze |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
da Winczi |
2016.11.06; 22:38:08 |
żono, ważne, że jesteś milutka i taka kompetentna. Anna musi być z Tobą szczęśliwa.
A czy musi być podmiot w zdaniu?
U mnie nie było.
Podmiotem jestem ja i ona, czyli podmiotka.
Nie ukrywam, że pod koniec jakoś wybrnęłaś z tego... qui pro quo.
Dobrej nocy życzę i szczyptę romantyzmu pod poduchę... zamiast karaluchów z długimi wąsami... domysłów. |
żona anny |
2016.11.06; 22:22:59 |
"Otworzyłem brudnymi łapami puszkę, by chłeptać z rozkoszą zimną colę."
Podmiot domyślny czyli "ja", więc tu jest ok.
te same obleśne łapy
otworzą krocze
by chłeptać znajomą perwersją
Podmiotem są łapy.
Żegnam milutko. |
Gladiator |
2016.11.06; 21:56:50 |
wychłeptałem jednym chłeptem :D u mnie na plus |
da Winczi |
2016.11.06; 21:49:54 |
może przykład z chłeptaniem.
Otworzyłem brudnymi łapami puszkę, by chłeptać z rozkoszą zimną colę.
żono anny, czy to oznacza, że cola była chłeptana brudnymi łapami?
żono, niezbyt dobrze przygotowałaś się dzisiaj do dyskusji.
Wiem... anna też absorbuje. Dwie chłepcznie w jednym łóżku i żadnej męskiej łapy... to może być smutne. |
da Winczi |
2016.11.06; 21:43:08 |
Browar najczęściej tęchnie w towarzystwie próchnicy i braku czystości międzyzębia. Jest to nieuchronny proces wobec braku higieny... podobnie, jak świeże skarpety założone na niemyte tygodniami stopy.
żono, myślę, że anna nie dostarcza Ci takich "atrakcji".
A powiedz mi, jak to jest, jak jest się żoną anny?
Czy anna myje nogi rano, czy na wieczór?
Jeżeli myje rano, to niestety trzeba często prać prześcieradło, a jeżeli wieczorem,
to oznacza, że myje dla żony. I to się chwali. |
żona anny |
2016.11.06; 21:35:12 |
Z twojego tekstu wynika, że chłepczą.
Mam ostatnie pytanie - browar był stęchły czy ten od browaru i chłepczących łap nie umył zębów? |
da Winczi |
2016.11.06; 21:27:18 |
żono anny, łapy nie chłepczą. Otwierają chłepcznię, a potem przywiera do nich twarz zakompleksionego perwersanta...
żono, zachowujesz się, jak dziewica orleańska... nikt jeszcze u Ciebie nie chłeptał?
To się ciesz. żona, żonie nie zrobi tego nigdy.
Co jeszcze Cię nurtuje, żono?
A może anna ma jakieś dodatkowe pytania? |
żona anny |
2016.11.06; 21:21:21 |
Aha, pisz, bo nadal nie rozumiem. Te chłepczące łapy bardzo mnie zaintrygowały. |
da Winczi |
2016.11.06; 21:16:45 |
To proste, żono anny... polega to na wchdzeniu nosem i ustami w jej krocze, aż do bólu i wydawaniu z siebie charczących chrumknięć, mlaśnięć i zgrzytu zębów ślizgających się po kości łonowej. Perwersją w tym wypadku jest ten sam sposób zbliżenia, które kończy się półminutową akcją lilipuciego penisa.
Mam pisać dalej? |
żona anny |
2016.11.06; 21:05:29 |
"te same obleśne łapy
otworzą krocze
by chłeptać znajomą perwersją"
Mam malutki rozumek, tu utknęłam, więc może niech autor mi to wytłumaczy, bardzo proszę. |
TESSA |
2016.11.06; 19:50:53 |
wiersze pisze się łzami
śmiechem smutkiem tęsknotą
przy kimś kto kocha z nami
wszystko co jest miłością
a w niej perwersji nie ma
i mnożą się minuty
wiersze uczuć poemat
grunt wiecznie nieodkryty
dla kogoś kto nie poczuł
czym jest siła uczucia
i życzył komuś losu
co spotkał go za życia |
bordoblues |
2016.11.06; 16:57:32 |
no, no, no - jestem pod wrażeniem + |
|
|