|
Nieznany
Nieznany |
Pamiętasz? Ja wtedy w ciągu nocy zostawiłem cię dla pieśni
Która składała się tak, że słowa pękały w prost na wargach.
Wiedziałem wówczas i będę wiedział
Nim mi czas, blask oczu zatrze,
Że pieśń nie wraca prawie nigdy
A kobieta prawie zawsze.
Ale odejść tak to nie było w cale łatwe,
Bo ta noc była jak z bajeczki
Staruszek portier z uśmiechem dawał klucz.
A w szklanych świecznikach płonęły żółte blade świeczki...
No i kochałem cię.
Ale noc była już tuż, tuż
I słowo składało się
I za linijką, szła linijka
Za zwrotką, zwrotka
I myśl goniła myśl.
Dla mnie to całe życie było,
A dla ciebie jedna chwilka.
Znacząca mniej niż jesienią spadły liść.
A ja przecież w życiu nic nie umiem,
Tylko wiersze składać
I na weselach się całować pod jabłonią.
I pić wódkę umiem
I na łące świerszcze łapać
A potem czernić papier coraz bardziej drżącą dłonią...
Nie jestem szczęśliwy
A twój syn śpi pewnie albo za chwilę uśnie
Ja sam
W mieszkaniu
Piję mocną, białą wódkę.
I nie wiem...
Czy wybrałem wtedy słusznie... |
|
Piotrowi Bałtroczykowi który jest autorem tego wiersza. Nigdzie nie można znaleźć tego poematu więc postanowiłem go dodać, ponieważ jest zbyt piękny aby został zapomniany. |
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
adambielicz |
2019.08.17; 00:05:37 |
smutne
https://pl.pinterest.com/pin/266697609163680964/ |
Katarzyna K. |
2019.08.16; 22:36:17 |
Staruszek portier z uśmiechem dawał klucz.
A w szklanych świecznikach płonęły żółte blade świeczki...
dobry kawałek prozy bitte nadawaj więcej odcinków
plus |
|
|