|
Niewidoczny narkoman
Niewidoczny narkoman |
Szarość maroności
Bezdzwięk samotności
Łyk przegranego życia
Wzmocnisz smakiem beznamiętnego wycia
Czemu szarpisz lica me ?
Czemu gnępisz myśli me ?
Kiedy dasz mi odwyk
Od cierpienia uzalżniony jak narkotyk
Krew w moich żyłach toczy
Niedługo i ona w oczach mych Cię zaskoczy
Ciepła, mokra i czerwona
Jest jak wróg nieproszona
Ten co miejsca pomylił
I nad złą okazją się schylił
By do swego celu dotrzeć
Innych nie bał się roztrzeć
Ja też tak próbowałem
Lecz to czego zaznałem
Z moim celem się mijało
Będzie mnie prześladowało |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
zeska winij |
2012.06.24; 11:06:02 |
Nie do końca, ale zawsze (to coś). + |
|
|