|
Niech nikt cię nie całuje w tym miejscu
Niech nikt cię nie całuje w tym miejscu |
Zygmunt Jan Prusiński
NIECH NIKT CIĘ NIE CAŁUJE W TYM MIEJSCU
Uważam że są miejsca zabronione
jeśli należą do mnie -
czy muszę udowodnić
kto może całować twe nogi?
Obmyślam powrót do tych nóg
połączyć je ze swoimi
ukryjemy zachęty wobec
nowych skrzyżowań...
Drogowskaz nam niepotrzebny
wystarczy zapuścić się głębiej.
Zrozumiały akces zalotów
to ja - książę zaułka
rozpalony światłem nie cichnę.
Namaszczam wedle nut powrotu...
30.6.2015 - Ustka
Wtorek 21:43
Wiersz z książki „Szudroczyć"
autor ZJP
https://m.salon24.pl/28ff46c191317c6fc5833fa60a3b2850,750,0,0,0.jpg
Muza Margot Bene z Avinion
https://m.salon24.pl/652154677c42dd4be20ae62bd6f1b3e5,860,0,0,0.jpg |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
Szymwas |
2020.10.29; 16:55:17 |
Świetny |
zygpru1948 |
2020.05.31; 19:41:21 |
Aforyzm?
Poznam namiętnego pana. Wiek, wygląd i stan cywilny nie mają dla mnie znaczenia. Jestem kobietą bezpruderyjną i bezwstydną. Uwielbiam kiedy mężczyzna przygląda się mojej masturbacji. Jeżeli jesteś bardzo aktywnym seksualnie mężczyzną, to powinieneś się do mnie odezwać.
Opętana 26 Gdynia |
zygpru1948 |
2020.05.31; 04:36:10 |
- Jak się tu likwiduje na PZ komentarze?
Tak jak ten poniżej recenzja, bo dwa razy się wkopiowało... |
zygpru1948 |
2020.05.31; 04:33:00 |
Kazimierz Kochański – „A na końcu żeby mi zostało słowo”
26 maja 2020
Zanim rozczytałem się w zbiorze wierszy „które idą ze mną” Pawła Kubiaka, dostrzec się dało, że jego słowa skierowane są również do mnie, bo „odciśnięte są” trwale na okładce z tyłu, gdzie „nota” i „fota”; lśnią w świetle wgniecione twardością długopisu, jako dowód „kto i do kogo” wysyłał w kopercie tę książkę.
Poezja Pawła Kubiaka jest mi bliska swoją zwięzłością, wyrazistością i pełnią serdeczności. Nie znajdzie tu czytelnik wypiętrzeń metafor, ekwilibrystyki słów, nieprawdziwych egzaltacji… Nawet bardzo prywatne okoliczności powstania któregokolwiek wiersza są poza wierszem – istotą jest cel i sens zapisania ich; wcale nie dla przestrogi.
Polubiłem zabieg „przetytułowywania” w formułowaniu konstrukcji wiersza; zwykle – już na początku – twórcy zaznaczają kierunek, do którego będą zmierzać przed ostatnią kropką. U Pawła Kubiaka odnalazłem nowy sposób podążania w wędrówce słów – on na końcu uświadamia „skąd wyruszył”, a po drodze dowiadujemy się „dlaczego szedł” – my zaś dreptaliśmy z nim (nie obok), aby się o tym dowiedzieć i nie odczuć zmęczenia; zmęczenia dystansem. A dystans u Pawła Kubiaka ma jeszcze inny, pozytywnie konieczny wymiar. Ale wy, czytający, wiecie o czym mowa. I, zapewne, szanujecie to.
Przybliżę więc mój, osobisty odczyt zawartych w książce utworów.
Cały tom jest „nierozłącznością”. Następstwo wierszy prowadzi do „szczęśliwego, końcowego zrozumienia”, „po co był początek”.
Nie zmęczyła mnie wspólna podróż w „przedziale-konfesjonale”, bo wyznania były szczere.
Pozostało zadośćuczynienie. Tym zajmę się sam; osobiście.
Str. 12 – „… dorośli mają dorosłe
tabliczki mnożenia”,
Str. 17 – „Umarli nie spieszą się.
Odchodzą od nas dostojnie,
patetycznie, pretensjonalnie”,
Str. 19 – „Daj chleba, Panie, tym
którzy dzielą się chlebem,
daj wydzierającym sobie chleb…”,
Str. 36 „Dlaczego ta góra jest jasna?”,
Artysta dojrzale posługujący się swoim talentem wie, co i ile można, co powinno „słowo znaczyć”. Więc znaczy.
Str. 46 – „zapełniłaś
horyzont
nie ma miejsca
dla innej
obecności”,
Str. 56 – „radość
łza
chleb
jak wszystkie inne
tylko
wigilijna”
Str. 60 – „mam za dużo lat
i chorobliwy brak
doświadczenia”.
Poeta wie, że sam niczemu nie podoła; że dla samego siebie pisać nie warto. Przyzwala nawet na współuczestnictwo – na jego warunkach, bo to on „w podpisie”.
Str. 68 – „tak blisko
jak ty chcesz”,
Str. 76 – „zawsze przychodzi konduktor
i dokładnie sprawdza”,
Str. 85 – „poraża
twoja prawda
jakaż by była
twoja nieprawda
gdyby była”,
Str. 87 – „przedmioty
napotykane w drodze
mówią co było
jaką szliśmy drogą
…
i zamiast skąd i dokąd
dane nam którędy”.
Twórca tworzy. Jest autorem. Godząc się na „czyjś świat”, pamięta o „swoim pobliżu”.
Str. 103 – „twoje okno
pachnie kluczem
wędrownych ptaków
w moim oknie
jakiż śliczny wróbel”,
Str. 105 – „myśl przeciw myśli
słowo przeciw słowu
aż strach
rodzi się
wiersz”.
Dobre słowo przyczynia się do dobrych myśli.
Uczestniczyłem w dobrej rozmowie.
Zanim rozczytałem się w zbiorze wierszy „które idą ze mną” Pawła Kubiaka, dostrzec się dało, że jego słowa skierowane są również do mnie, bo „odciśnięte są” trwale na okładce z tyłu, gdzie „nota” i „fota”; lśnią w świetle wgniecione twardością długopisu, jako dowód „kto i do kogo” wysyłał w kopercie tę książkę.
Poezja Pawła Kubiaka jest mi bliska swoją zwięzłością, wyrazistością i pełnią serdeczności. Nie znajdzie tu czytelnik wypiętrzeń metafor, ekwilibrystyki słów, nieprawdziwych egzaltacji… Nawet bardzo prywatne okoliczności powstania któregokolwiek wiersza są poza wierszem – istotą jest cel i sens zapisania ich; wcale nie dla przestrogi.
Polubiłem zabieg „przetytułowywania” w formułowaniu konstrukcji wiersza; zwykle – już na początku – twórcy zaznaczają kierunek, do którego będą zmierzać przed ostatnią kropką. U Pawła Kubiaka odnalazłem nowy sposób podążania w wędrówce słów – on na końcu uświadamia „skąd wyruszył”, a po drodze dowiadujemy się „dlaczego szedł” – my zaś dreptaliśmy z nim (nie obok), aby się o tym dowiedzieć i nie odczuć zmęczenia; zmęczenia dystansem. A dystans u Pawła Kubiaka ma jeszcze inny, pozytywnie konieczny wymiar. Ale wy, czytający, wiecie o czym mowa. I, zapewne, szanujecie to.
Przybliżę więc mój, osobisty odczyt zawartych w książce utworów.
Cały tom jest „nierozłącznością”. Następstwo wierszy prowadzi do „szczęśliwego, końcowego zrozumienia”, „po co był początek”.
Nie zmęczyła mnie wspólna podróż w „przedziale-konfesjonale”, bo wyznania były szczere.
Pozostało zadośćuczynienie. Tym zajmę się sam; osobiście.
Str. 12 – „… dorośli mają dorosłe
tabliczki mnożenia”,
Str. 17 – „Umarli nie spieszą się.
Odchodzą od nas dostojnie,
patetycznie, pretensjonalnie”,
Str. 19 – „Daj chleba, Panie, tym
którzy dzielą się chlebem,
daj wydzierającym sobie chleb…”,
Str. 36 „Dlaczego ta góra jest jasna?”,
Artysta dojrzale posługujący się swoim talentem wie, co i ile można, co powinno „słowo znaczyć”. Więc znaczy.
Str. 46 – „zapełniłaś
horyzont
nie ma miejsca
dla innej
obecności”,
Str. 56 – „radość
łza
chleb
jak wszystkie inne
tylko
wigilijna”
Str. 60 – „mam za dużo lat
i chorobliwy brak
doświadczenia”.
Poeta wie, że sam niczemu nie podoła; że dla samego siebie pisać nie warto. Przyzwala nawet na współuczestnictwo – na jego warunkach, bo to on „w podpisie”.
Str. 68 – „tak blisko
jak ty chcesz”,
Str. 76 – „zawsze przychodzi konduktor
i dokładnie sprawdza”,
Str. 85 – „poraża
twoja prawda
jakaż by była
twoja nieprawda
gdyby była”,
Str. 87 – „przedmioty
napotykane w drodze
mówią co było
jaką szliśmy drogą
…
i zamiast skąd i dokąd
dane nam którędy”.
Twórca tworzy. Jest autorem. Godząc się na „czyjś świat”, pamięta o „swoim pobliżu”.
Str. 103 – „twoje okno
pachnie kluczem
wędrownych ptaków
w moim oknie
jakiż śliczny wróbel”,
Str. 105 – „myśl przeciw myśli
słowo przeciw słowu
aż strach
rodzi się
wiersz”.
Dobre słowo przyczynia się do dobrych myśli.
Uczestniczyłem w dobrej rozmowie.
https://pisarze.pl/wp-content/uploads/2020/05/Kubiak-ktore-ida-696x967.jpg |
|
|