|
Nie było mnie z moim wiatrem
Nie było mnie z moim wiatrem |
Zygmunt Jan Prusiński
NIE BYŁO MNIE Z MOIM WIATREM
Jagodzie Grys
Może tęskniłaś za moimi wierszami,
może tęskniłaś za moimi słowami.
Rzetelności tyle ile cienia przed człowiekiem,
idzie z pustym plecakiem przez dziurawe miasto.
Teraz jestem blisko znowu ciebie,
rozdzwoniły się dzwony kościelne.
To nic Jagodo ja zawsze przygotowany jestem,
by cię nakarmić owocami z moich drzew w sadzie.
U mnie rosną morwy i czeresnie,
zresztą przyjedziesz to zobaczysz.
Ugoszczę cię pocałunkami w nagiej nocy,
tak cichej że usłyszysz nietoperzy lot.
3.05.2010 - Ustka
Wiersz z książki "Wzgórza Aniołów"
autor ZJP
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/35521579_2002173209855223_6988964031809716224_n.jpg?_nc_cat=0&oh=b25a931a4fb8c3d9b9bcddd8a9101f15&oe=5BADEC5B |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
zenobia888 |
2021.01.21; 21:43:14 |
Pewnie że nie było cię z twoim wiatrem bo akurat zajmowałeś się nabijaniem punktów na zaciszu |
zygpru1948 |
2018.06.30; 07:51:13 |
Wzgórza Aniołów - Część II
Dział: Kultura, Temat: Literatura
https://www.salon24.pl/u/korespondentwojenny/876027,wzgorza-aniolow-czesc-ii |
zygpru1948 |
2018.06.30; 07:49:55 |
Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa
13.07.2011 21:35
@Hermenegilda
Rzeczywiście tak powiedział i tak jest. Życie i świat jest cudem, ale cóż z tego? Zło, cierpienie i głupota mogą obrzydzić każdy cud. Co gorsza, natura tego cudu jest taka, że im bardziej pielęgnujesz ten cud, tym bardziej on w sposób niewdzięczny przeciwko tobie i twojemu zachwytowi. Zauważ Hermenegizdzeczko, że po każdym zachwycie przychodzi przesyt i znudzenie! I w tym jest kłopot, a nawet tragedia. Świat nie ma prawa się znudzić? Świat musi bawić i zachwycać, musi być nieustannie piękny, bo nas wezmą do domu wariatów, żeby nas leczyć ze smutku i niezadowolenia! Chcesz takiego życia? Jak sądzisz malutka? Bo nikt nie zagwarantuje powrotu do zachwycenia. Co zostało spaprane, gównem, złością itp., to sama wiesz z własnego doświadczenia, że bardzo trudno znaleźć w tym z powrotem upodobanie. Wiesz, że miłość jest piękna, ale gdy przeminie to nawet wołami cię nie zaciągną do obrzydzonego kochanka. Taka duża dziewczynka, a nie bierze tego pod uwagę, że w miarę starości opadają jej płatki z róży między nogami a przybywa kolców pod fartuszkiem.. Tam gdzie wszystko się kończy śmiercią, ten lęk przed nią potrafi zabić wszelką przyjemność i wszelki zachwyt. Lęk przed śmiercią jest przejawem świadomości człowieka myślącego. Idiotom jest on niedostępny.
Usuń lęk przed śmiercią a uczynisz ludzi bogami! Jest taki passus (to do p. Zasmuconego) w Apokalipsie św. Jana, że każde ludzkie istnienie jest zapisane w pamięci i świadomości Boga i tylko w ten sposób istnieje. Apokalipsa jest księgą gnostyczną, stąd określone konsekwencje. Dla człowieka myślącego polecam jak najwięcej zachwytu nad życiem i cudem świata ale również zachwytu nad śmiercią (ale nie nad cierpieniem), która wcale nie kasuje zachwytu nad życiem ale go pogłębia. W jaki sposób? Otóż materia jest ożywiana ale śmiertelna. To co ją ożywia, jest wieczna informacja o sylogizmie życia, która to informacja jest nieśmiertelna. Gdyby zakodować swoje istnienie indywidualne w informacji, która będzie nieśmiertelna, to można zapewnić sobie w ten sposób życie w nieograniczonym czasie (mówię to teoretycznie i hipotetycznie, jakbyśmy byli równaniami matematycznymi a nie kawałkami mięsa, mniam, mniam. Nie mówię w wieczności, bo nic takiego nie ma. Jest tylko nieskończony czas. Proszę zajrzeć do słowników, co to jest Demon Laplance'a, który kiedy wie wszystko, to jest bogiem zdolnym odtworzyć przeszłość i przyszłość i podtrzymywać je w istnieniu w czasie nieskończonym. Słodziutka Hermenegildziu, kłopot jest również w tym, ptasia główko, że pojęcie informacji, fenomen - że się tak wyrażę - jest bardziej trudne do zdefiniowania (chociaż dostępne w umyśle) niż cząstki dziwne, pozytony i neutrina w fizyce kwantowej. Informacja jest tym stelażem, na którym jest "rozwieszone" istnienie materii... i gdyby w swojej świadomości zapisać informację zapewniającą nam wieczne trwanie, to byśmy się mogli spotykać i całować z języczkiem w nieskończoności i nigdy by nam się to nie znudziło. Bo przecież nikt nie da gwarancji, że istniejąc w nieskończonym czasie tak nas to francowacie nie znudzi, że będziemy szukać kogoś, kto wyłączy nasze istnienie. Co ja tu ciebie Hermenegildziu (słodziutka) nudził pustą gadaniną, skoro lepiej się jest przytulać niż roztrzaskać obornik widłami w ogrodzie, żeby róże rosły w siłę, a ludziom żyło się dostatniej. Pozdro
PS. Panie Zasmucony, dlaczego sądzisz, że Bóg jest panem, skoro nic nie potrafi i nic nie może. Twój bóg, nic nie może. Nie jest panem dobrego i niczego dobrego nie rozdaje, ani nie ma się czego po nim spodziewać... a złego też nie zrobi, bo niszcząca wszechmoc, którą mu przypisujesz, jest siłami natury. Tylko nie bredź, że twój Bóg jest stworzycielem tej natury! Bo gdyby nim był, to stworzyłby ją (Naturę) bardziej przyjazną i kompatybilną dla człowieka (którego tak kocha (i rozumie), że aż krew cieknie!). A tymczasem nic do niczego nie pasuje ani z niczym nie współpracuje. Wszystkim rządzi sprzeczność, konflikt i wojna. Oto zasady istnienia świata. Prędzej był się zgodził, że bóg to Diabeł, czyli Szatan. Dwoistej podłej (bo obcej człowieka) natury! Diabolos! Podwójny! Niech przepadnie! Gdyby było pojedynczo i szczerze, byłoby bardziej zrozumiale. Byłoby tak tak, nie nie, a co reszta, to od Złego pochodzi! Apege Satanas!
Drugie PS. Oczywiście, że jak każdy uczciwy i poszukujący dobra człowiek, hoduję w sobie obraz i awatara Boga pocieszyciela i łagodnego przyjaciela, który jednakże z buńczucznymi krętaczami spod znaku tzw. trójcy świętej nie ma nic wspólnego. Najważniejszym zadaniem Ducha świętego jest nakłonienie każdego człowieka do wyznania że Chrystus jest panem, czyż nie? I tylko tyle? a ty jesteś podłym niewolnikiem i możesz iść do diabła? Chrystus obiecuje ci niebo, pod warunkiem, że zaakceptujesz swym upokorzonym umysłem bezsens i absurd świata. Czy tego nie widzisz, że siedzisz po uszy od domu wariatów? I owszem, kiedy wyznasz, że ten świat jest wspaniałością, domem złotym, wieżą z kości słoniowej itp. to wejdziesz do domu ojca. Inaczej nie. A ja ci mówię, że przy takich (swoich) bogach, wejdziesz do raju gdzie kury srają.
Zygmunt Jan Prusiński Komunizm odebrał mi Rodzinę!
_________________________________ |
|
|