|
Namietny kochanek....
Namietny kochanek.... |
przyszedł do niej wraz z nocą
udawała że sen zamknął powieki
dłoń powędrowała do zimnego łona
zacisnęła myśli by nie płynęły
znalazł usta już wyblakłe
czuła ich odór
pomieszany ze smakiem wódki
pragnęła by chwila miała kres
namiętność już dawno zdusiła codzienność
złapał ją wpół
wchodząc w jej świat
poddała się chwili
pragnęła poczuć dawny ogień
który niegdyś ich łączył
jego ciało naprężyło się
wydał tak znajomy spazm
a ona zdążyła policzyć do trzech.... |
|
............... |
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
ZENCI |
2009.10.23; 23:00:23 |
To był tzw szybki numerek, ale okazał się za szybki. No cóż, zdarza się i nie róbcie z tego tragedii. Można leczyć.+. |
|
|