|
...na przekór...
...na przekór... |
smutny jest dzień gdy Słońca brak
jak też zieleni w pachnącym kwieciu
taka szarość dzika ulica ponura
a wiatr tańczy w koło drzewa ogołocił
jak Rząd w ogrodowe maliny wpuścił
Centrum tylko cudownie odświeżył
lecz nie wszystkim kolor żółtoczerwony dał
w zieleni mamy nadzieję na kamienice slamsów
co same wybuchają i z ubóstwa się sypią
jak miejsca odcięte autostrady ciszę odgradzają
a ja lubię cacyki jeszcze PO
świeże wiesz jak smakują mizerią
jeszcze z jajkiem na około wyśmienicie
choć nie jeden można się sparzyć
ale o tym cicho sza niech będzie cisza
bez rany bolesnej 1 stopnia czy drugiego
bo to boli bardzo cholernie boli
niczym Dżuma ślad na lata zostawia
jeszcze zapowiadają opady...
...Niebo może przychylne popatrzy
blask Słońce da albo zlodowacenie
w którym się mówi -patrz na mnie
czy to szczęście będzie moje czy twoje...?... |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
Super-Tango |
2014.11.16; 13:49:17 |
Dobry, obrazowy, klimatyczny, ciekawy wiersz+)
Pozdrawiamserdecznie |
kaja-maja |
2014.11.16; 13:35:19 |
w:) dziękuję jak też pozdrawiam i słoneczny:)przesyłam:) |
Marzi |
2014.11.15; 17:40:28 |
Podoba mi się ten klimat + |
ELA |
2014.11.15; 12:47:05 |
Też lubię cacyki:) |
|
|