|
Może ktoś...
Może ktoś... |
Patrzyłam w tą samą stronę przecież wiesz,
nie odwracałam wzroku nawet gdy wiał wiatr.
I wtedy gdy sypałeś mi nienawiścią w oczy...
I gdy miałam usta pełne goryczy.
Wciąż patrzyłam gdzie kazał Twój głos w mojej głowie,
choć serce już puste było prawie,
bezsilność plątała uczucia ze strachem,
a spontaniczna radość umarła.
Nagle zamknęłam oczy na chwilkę.
Pamiętam,myślałam,zaraz je otworze.
Ale podstępna nadzieja pokazała slajdy,
pod dziwną nazwą"mogło by się..."
Poczułam jak puste me serce pije łapczywie,
ten nektar z nadziei i marzeń,
a barwy przenikają pod powiekami,
tworząc tęczowe krajobrazy.
Lecz nagle rozszarpał krzyk moją dusze,
na milion kawałków przyszłości.
Dziś wiem że nie pozbieram drobinek
Może ktoś...jeśli znajdziesz...zachowaj...może wrócę... |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
|
|