Wiersze poetów - poetyckie-zacisze.pl ZAPROPONUJ ZMIANĘ W SERWISIE
Logowanie:
Nick:
Hasło:
Zapamiętaj mnie
Odzyskaj hasło
Zarejestruj się
Dostępne opcje:
Strona główna
O serwisie
Regulamin
Zaproponuj zmianę
Indeks wierszy
Ranking autorów
Ranking wierszy
Dodane dziś (10)

Nowi autorzy:
- JoKo
- Yakov
- ummma
- wspanialaPati
więcej...

Ostatnie komentarze:
nieznany
- lucja.haluch
Z natury wiosennej perspektywy-(pantum)
- JNaszko
Limeryki matrymonialne
- JNaszko
Limeryki matrymonialne
- babajaga
więcej...

Dziś napisano 61 komentarzy.

Moje dziewczyny Mona Lisy

Moje dziewczyny Mona Lisy

Zygmunt Jan Prusiński


MOJE DZIEWCZYNY MONA LIZY

Moje dziewczyny Mona Lizy nie są szczęśliwe
wiem że zaskarbiają tudzież kolory na twarzy
jakby zbite na fotografiach czyniły sposób
na wyrwanie się z klatek - domów.

Szczególnie te próżne z rozstawem nóg
na drobne przygody pod brzozami
liczą motyle które nagle się zjawiły w okole
płonnej części na otwarcie twardych schematów
czyżby tym sposobem na jedenaście minut
stały się moimi poetkami w ogrodzie?

A może się mylę bo ten wzorzec bywa nikły
wszak nie rozmawiamy w ogóle o miłości
rozrzucamy jedynie głód o nagich przeżyciach
odbieramy wątpliwe obrazki jakby suche
zwątpienia co najwyżej na pajęczej metafizyce
a jeszcze bardziej sen pamiętamy przez
jedną minutę że coś było pomiędzy cieniami
choć bez dialogu i bez skupienia to coś upływa
tak zwaną (iskrą bożą) w mateczniku ciszy.


15.08.2021 - Ustka
Niedziela 7:00

Wiersz z książki "Ułamać opłatek miłości"


Muza
https://static.jpg.pl/static/photos/629/629470/eb35127712c338562045827d338b81da_normal.jpg


Autor ZJP
https://s30.flog.pl/media/foto/13729334_romantyk-z-krysztalowego-sadu.jpg
Napisz do autora

« poprzedni ( 2116 / 2716) następny »

zygpru1948

dodany: 2021-11-02, 05:50:21
typ: przyroda
wyświetleń (162)
głosuj (84)


          -->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.

zygpru1948 2021.11.02; 07:30:54
Zygmunt Jan Prusiński


O TOBIE TO JA INACZEJ MYŚLĘ

Motto: "W śnie cię dziś odwiedzę...
drogą niepewną, tajemniczą,
ale marzeniem sennym naznaczoną"
- Monika Wisłocka -


Dzisiaj po południu, z radia słuchałem
Michaela Jacksona. Jak trudno wyobrazić.,
kto właściwie go zdradził?

Współczesne ikony trzeba pilnować,
odchodzą ludzie - dla nas lekarstwo
na życie, jestem pewny!

A u nas ta sama melodia poezji.
Rozbijamy myśli na drodze - jesteśmy
spleceni wiankiem z margerytek.

Żaby rechoczą w stawie, a boćki
w gniazdach też plotkują o problemach.
Świat zawirował egzaltacją...

Chciałbym dotknąć twoje usta,
zatańczyć bolero - posłuchać wieczora
w zbliżeniu bliskim by oddech czuć.


28.07.2009 – Ustka

Wiersz z książki "Kobieta pachnąca stepem"

zygpru1948 2021.11.02; 07:18:45
Zygmunt Jan Prusiński


GŁASZCZĘ TWOJE WIERSZE JAK WŁOSY


(Erotyk duchowy pod koniec czerwca
dla Moniki Wisłockiej)



Wyzbyj się umiłowania.
Odleć pacierzem jak dobry ptak
który nowiny przeniesie.
Jesteśmy wystruganymi podmiotami
w świecie pełnym szaleństw,
wystarczy złotówkę wziąć ze sobą z domu.

Szukamy złotej sosny na brzegu marzeń,
nurt odpowiada cichym skomleniem
jak pisklę porzucone na wietrze.
Ubieramy się w znaną polską nadzieję,
a czyny są zamazane na papierze.

Moniko, rozbierz się i idź tam
gdzie złocista polana w nocy świeci,
przetańcz tę noc jak tańczą ogniki -
ujrzysz mnie, jestem tak blisko,
szelestem wiersza czerwcowego.


29.06.2009 - Ustka

Wiersz z książki "Dama lasu"

zygpru1948 2021.11.02; 05:55:53
Zygmunt Jan Prusiński


DLA TWOICH STÓP I DLA...

Monice Wisłockiej, z okazji Czwartku


Dla twoich stóp i dla twojej poezji z rana
kiedy okno otwarte bym mógł wlecieć ptakiem,
na pewno odszukam gniazdko które masz -
a tam będzie mi dobrze i spokojnie.

Wyjmę tony z gitary - akurat dzisiaj grałem
przed sklepem w subtelnym podrażnieniem
dźwięków z akordów dawno napisanych.

Jestem ci winien wytłumaczyć Moniko,
że nie tylko poezją żyję - we mnie muzyka
to druga modlitwa z moich organów...

Tak wracam do tej muzy zaproszony światłem,
akurat zdobywam szczyty twoich piersi -
muszę odpocząć na zielonym kamieniu,
a mech porośnięty recytuje wiersz Norwida.

- Czy czujesz mnie w tym świetle powrotu?
- Czy chcesz ponownie powtórzyć ten akord?


6.08.2009 – Ustka

Wiersz z książki "Szudroczyć"

zygpru1948 2021.11.02; 05:54:43
Zygmunt Jan Prusiński


NIE PODGLĄDAJ MNIE

To nie abstrakcja wywodu. Jakże ten a nie inny pisarz był osamotnionym wojownikiem intelektualnym. Zofia Chadzyńska dobrze rozumiała i wyczuwała Witolda Gombrowicza. Poniekąd sprzyjała mu w tych okolicznościach swoją inteligencją.

Raz tylko udało się jej ujrzeć wtedy twarz Gombrowicza, "nagą twarz - katastroficzną", jak się wyraziła. W skromnym otoczeniu, zaproszony pisarz odszedł od stołu, opuścił salon gościnny, schował się w innym obok pomieszczeniu. Znane aktorskie igranie w graniu było mu nieobce w różnych towarzystwach. W nich święcił triumfy a także i porażki, choć nikt się o tym nie domyślał. Nawarstwiał to (grubą skórą), emigranta.

To pomagało mu przetrwać wewnętrzne niepokoje w Argentynie. A jednak Gombrowicz się skrajnie dusił... Polska, literatura i kariera, rola pisarza niespełnionego, choć wierzył i był wypełniony o swej roli, o swym posłannictwie, o swym talencie, o przekazaniu tej filozofii ważnej, naukowej, rzadko tak reagowanej. Czytanie jego "Dzienników" w Polsce a czytanie poza krajem, a na dodatek będącym tym samym, emigrantem na obcej ziemi, jest różnicą sporą, w odbiorze. To nie to samo.

Witold Gombrowicz zawsze jest mi bliższy z wiedeńskiego podwórka aniżeli z usteckiego...
Ja powróciłem do kraju, on nie zdążył, nie było mu to zapisane. Najbliżej był Polski, w Berlinie. Jeszcze przeszkodą była komunistyczna NRD: Niemiecka Republika Demokratyczna! - Cóż to za "demokracja" w komunistycznym wydaniu. Wszyscy jakoby zakochani w tej demokracji, a w praktyce jeno widać totalne inwalidztwo. I dziś w Polsce, "demokracja" ma wiele do życzenia. A, może, to sztuczny termin, bardziej politycznie kokieteryjny? Sam już nie wiem, co znaczą te niedomówienia; bo zostają w tyle, w teorii.

Proszę mnie nie podejrzewać, iż chce się przyrównywać do Gombrowicza, on swoje przeżył na emigracji i ja swoje przeżyłem też. On odczuwał totalny ciąg do sławy, ja do normalności. On miał swoją regułkę, to niczym motto: "Pisarzem jestem na papierze, materialnie - zerem", ja w innej ironii: Jestem (pisorzem) a nie pisarzem, bo pisarz wydaje książki. Ale ja skutecznie rozumiem jego niedostatki. I zaraz kojarzę to z Markiem Hłasko. Ten ostatni chciał powrócić do komunistycznej Polski, nie wiem czy to samo chciał Witold Gombrowicz. Mój powrót zrealizowany był w roku 1994, w lipcu. Akurat 10 lipca minęło 12 lat i 8 miesięcy, jak z Wiednia wróciłem do wolnej Polski?

- Czy akurat ta, "wolna" Polska jest i moją wolną decyzją? - Czy faktycznie "wolnym" się czuję? I wreszcie, na czym polega ta wolność? Proszę mi to wytłumaczyć. Bo jeżeli człowiek nie pracuje od siedmiu lat - akurat wówczas skończyłem 50 lat - to o to chodzi, że to jest taka wolność? To tak ma wyglądać ta wolność? Nie! Człowiek, który nie pracuje też jest zniewolony. Nawet jeśli sporo pracuje intelektualnie, pisze teksty, układa je do następnej teczki, że kiedyś to wszystko wyda nie będąc megalomanem, to jednak jest zerem, materialnym zerem.

W którymś domu w Argentynie, Witold Gombrowicz zapatrzył się w oknie. Co czuł i o czym myślał, zatroskany o los swój i spuściznę tę napisaną. Jeszcze wierzył w uwieńczenie go Nagrodą Nobla, że będzie to jego ostatnia granica przed własną śmiercią. - Czy wmówił sobie, że powinien tę nagrodę otrzymać? - Czy wiedział wtedy, że wszędzie są układy, nawet i tam, w szwedzkiej Akademii...? Naiwność czy swoista romantyczność, dość trywialna jak na jego wiek. Przecież był mistrzem na tronie w roli prześmiewcy.

Był taki propolski, że nie mógł uwolnić się od tych niewidocznych kajdan. Te "kajdany", życiowe kajdany, zniszczyły mu życie. To wynika z jego pisarstwa. W tamtym mieszkaniu pomiędzy jednym a drugim pokojem drzwi były otwarte, Zofia Chadzyńska spojrzała na odległość na twarz pisarza. Jak nadmieniła; pierwszy raz ujrzała tę "nagą twarz - katastroficzną". Witold Gombrowicz natychmiast zareagował: "Nie podglądaj mnie"! Tak, to prawda, pisarz nie jest manekinem na wystawie w sklepie. To żywy impulsujący człowiek - nawet i po śmierci.


Wiersze na topie:
1. Nalej jednego (31)
2. Rozpryski (31)
3. Nocami (30)
4. Szarotka (30)
5. Potem cisza (30)

Autorzy na topie:
1. Zibby77 (422)
2. Klaudia (406)
3. Miłosz R (352)
4. darek407 (243)
5. Jojka (104)
więcej...