|
Moja do kraju ta reklamacja, niczym Dziadowska Improwizacja
Moja do kraju ta reklamacja, niczym Dziadowska Improwizacja |
Jam jest nieboszczyk z ziemi oplutej
Kiedyś przepasnej, teraz otrutej...
Dawniej na koniu ścieżki deptałem
Teraz w areszcie po łbie dostałem
Co tam Donaldy, co tam Kaczory
I tak mnie budzą w nocy upiory
Pójdą pod młotek rodzime lasy
Gdzie są dukaty z państwowej kasy?
Ludzki element przestał się liczyć
Festiwal nędzy, symfonia dziczy
Duma i honor już na cmentarzach
Śmiech i pokora? rzadko się zdarza...
Gdzie mężni bracia, bohaterowie
Leżą jak żule w przydrożnym rowie?
Piją, dymają czy zioło palą?
Nie wiedzą dziś jak sprawy się mają?
Wzywam więc wszystkich nocnych poetów!
By zaniechali haniebnych bzdetów!
Nie każdy w domu ma dziś kolację
Nikt się nie uczy – każdy ma rację
Niech jeden z drugim mknie na ulice
Niech moje oko dumą nasycę
Daję me słowo, pióro i szablę
Niech się zesrają nasi notable...
Mogę nabluzgać w przydrożnym barze
Mogę to wypić co sam naważę
Mogę wychłostać durne panienki
Mogę bluźniercze wydawać dźwięki
Na co mi kraj, co ubóstwem straszy?
Skąd mam brać siłę, gdy nie mam kaszy?
Dziś zgraja małych bez konstytucji
Żyje z hazardu i prostytucji...
Zdmuchnąć by trza, unijnych pachołków!
Którzy przymarzli do swoich stołków
Spalić i zniszczyć tych oligarchów!
Tych amatorów drogich zegarków...
Gdy już ogarniesz, w czym tkwi czekanie
Na twą bezsilność, na błogie spanie...
Kiedy to PRZEŚPISZ - będziesz miał gości...
Przyjdą po ciebie połamać kości... |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
wikea25 |
2015.12.31; 18:55:21 |
Niestety tak u nas jest, smutne to i prawdziwe |
|
|