|
Mój intymny świat
Mój intymny świat |
Zygmunt Jan Prusiński
MÓJ INTYMNY ŚWIAT
Tak mam
nieliczni go znają
o piątej się budzę
myślę o tobie
jakby to dobrze było
ujrzeć cię obok.
Ale to mrzonki
subiektywne skradanie
pobudzam czyny włamywacza
w twym łóżku czuję się jak w raju
przekazujesz mi ciepło i zapach.
Po moich dotykach
ciało zmienia temperaturę -
wiem że jesteś szczęśliwa.
25.9.2014 - Ustka
Czwartek 13:18
Wiersz z książki "Spijanie miodu"... |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
teofil |
2014.10.03; 13:54:04 |
W pierwszej strofie "w łóżku" i druga strofa "łóżku". Jak to się mówi "co za dużo to nie zdrowo" :) Radzę w pierwszej strofie zamiast "w łóżku"ujrzeć cię obok", wtedy w drugiej strofie wyraz "łóżku" jest na swoim miejscu. Taka drobna korekta ale bardzo ważna. W sumie ciekawy wiersz, miło się czytało. |
zygpru1948 |
2014.10.03; 12:35:44 |
Tak powinno być_____
Przybądź Zbyszku, ognisko płonie, kartofle upieczemy
prosto z pola Stefana Sowińskiego ze Starowoli. |
zygpru1948 |
2014.10.03; 12:32:55 |
Hanna Steppa
Zagajewskiego związki z romantyzmem
Adam Zagajewski kontynuuje więc nurt literatury małych ojczyzn skupiający się na Kresach. Przejmuje wzorzec mickiewiczowski. Odrealnia Lwów, lecz jednak idylliczna kreacja łączy się z odebraniem miastu jego miejsca. W wierszu Jechać do Lwowa powie „Lwów jest wszędzie”. Mit miasta stał się ważniejszy od miasta samego w sobie. Sam utwór zaczyna się tak:
Jechać do Lwowa. Z którego dworca jechać
do Lwowa, jeżeli nie we śnie, o świcie,
gry rosa na walizkach i właśnie rodzą się
ekspresy i torpedy. Nagle wyjechać do
Lwowa, w środku nocy, w dzień, we wrześniu
lub w marcu. Jeżeli Lwów istnieje, pod
pokrowcami granic i nie tylko moim
nowym paszporcie, jeżeli proporce drzew
jesiony i topole wciąż oddychają głośno
jak Indianie a strumienie bełkocą w swoim
ciemnym esperanto a zaskrońce jak miękki
znak w języku rosyjskim znikają wśród
traw
___________________
Zygmunt Jan Prusiński
POTAJEMNIE PRZY OGNISKU UCZYMY SIĘ PATRIOTYZMU
Motto: Zapraszam Zbigniewa Herberta
Przybądź Zbyszku, ognisko płonie, kartofle upieczemy prosto z pola Stefana ze Starowoli.
Nie zmuszajmy się milczeć, są rzeczy do odrobienia,
piszczy w butelce echo wspomnień...
Rozpieszczasz nas wiosną, ona pęka w objęciach,
sad tańczy i ogrody leśne na polanach.
O twojej Polsce a szczególnie o twoim Lwowie,
piszę wstydliwie w listach, ostatnio wczoraj.
Nigdy tam nie byłem, to już o tym pisałem w Wiedniu,
a wiersz ma tytuł: „To wschodnie miasto”.
Poeta z Paryża Adam Zagajewski napisał książkę,
„Jadę do Lwowa” – i nie dojechał.
Miasto poetów, ciche westchnienie, i matki łzy
przyklejone do szyby – zostają tylko słowa.
Przybądź Zbyszku, chociaż na chwilę, ognisko woła
do wszystkich poetów – martwych i żywych.
Usiądziemy wygodnie pod osłoną nocy, ucałujemy
starą sosnę rosnącą na pagórku.
31.05.2008 – Ustka |
zygpru1948 |
2014.10.03; 12:08:40 |
Interpretacje...
Urszula Galicka - Ciało w twórczości literackiej surrealistów
http://podteksty.amu.edu.pl/content/moja-zona-o-jezyku-lalki-ktora-otwiera-i-zamyka-oczy-cialo-w-two.html
____________Polecam przeczytać |
zygpru1948 |
2014.10.03; 12:06:38 |
Dziękuję colibri !
No tak już jest, że jeden rozpoczyna o 5:00 miłość z kobietą a drugi kończy...
Pozdrawiam |
|
|