|
Mój bukiet gerberów
Mój bukiet gerberów |
Widzę jak w Tobie ten strach się mieli,
Jakie przeszłość odcisnęła piętno.
Z tego nie śmię zrobić bagateli,
Lecz proszę, powiedzieć daj mi jedno...
Tobie Hydasp słowem namaluję.
Zechcesz, tusz w Midasa dotyk zrobię.
Całe bogactwo przy Tobie czuję!
Powiesz, a w diamenty Cię przyzdobię!
Dla Cię wyjdę z piórem w środku nocy
I wszystko co w mej lirycznej mocy
Sprawię, by gwiazdy ująć na kartce,
Siedm razy zgiąć, dać całując w ręce!
Z wyjątkowości dar chcę uczynić
Twej, z niej najbogatszą uplotę nić.
Tkaninę na duszę wręczę piękną;
Wierszem wzmocnię sploty, tak nie pękną!
Zbliż Ty się do mnie, czujesz to ciepło?
Jak kwiaty z ognia, które nie wiedną,
Się nie sparzymy, złączymy w jedno!
Ten blask...oko rozumu oślepło.
Jeśli Ciebie życie ograniczy,
Ja poczekam przy świecach nad morzem,
I choć kusi by w ręku być z nożem,
Miłość uniknie widoku zniczy.
Choćby Twą lokacją był świata spych,
Pole gerberów pomarańczowych
Myśli o złące z Tobą będzie mych
Miejscem, gdzie nigdy nie ma dni szarych.
Lecz gdy zaszczyci Twego ciała byt,
Niewyobrażalny osiągnie szyt
Intensywność czuć, tektonicznych płyt
Zburzy stałość, wszędzie nastanie świt!
Choć jesteś wiatrem, który huśta mnie
W górę, w dół, od smutku do błogości,
Nie ma nic przyjemniejszego niż Twój
Dotyk na mej skórze I sercu mym.
A więc nie bacząc na przyszłość wcale,
Cieszył się będę każda sekundą,
Centymetrem, jaki podarujesz
Boś jak ten wiersz, w duszy mej, harmonii. |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
Wojciech M |
2020.12.03; 08:21:57 |
Trochę się zaplątałem w metaforach, ale jakże takiej miłości nie docenić
Dobrego dnia + |
|
|