Wiersze poetów - poetyckie-zacisze.pl ZAPROPONUJ ZMIANĘ W SERWISIE
Logowanie:
Nick:
Hasło:
Zapamiętaj mnie
Odzyskaj hasło
Zarejestruj się
Dostępne opcje:
Strona główna
O serwisie
Regulamin
Zaproponuj zmianę
Indeks wierszy
Ranking autorów
Ranking wierszy
Dodane dziś (1)

Nowi autorzy:
- JoKo
- Yakov
- ummma
- wspanialaPati
więcej...

Ostatnie komentarze:
Z podniet zmysłowej natury-(pantum)
- Leszczym
Krótki wiersz o czasie
- Boreas
Krótki wiersz o czasie
- lucja.haluch
Limeryki matrymonialne
- AL46
więcej...

Dziś napisano 0 komentarzy.

Modlitwa tęsknot

Modlitwa tęsknot

Zygmunt Jan Prusiński


MODLITWA TĘSKNOT

Motto: Lubię jak unosisz uda
i biodra bym mógł
zagłuszyć swoją ciszę


W doborowym istnieniu jest
świadectwo miłości i wenecka
wnęka z dużymi oknami –
tam rozpowszechniam sztukę
w muzyce – malarstwie – literaturze
(jesteś wszędzie jednocześnie)
prawie ocieram się jakby ściągał
mnie magnes do nóg najpierw
skończywszy na piersiach –
ostatecznie przedłużam zabiegi
niech trwają te rytmy zawsze
warte z Zygmuntem – to twój
kochanek wyśniony pamiętaj
jego postawa w poezji jest też
trwała wystarczy otworzyć usta
i zaraz wykorzysta pocałunkiem
może dlatego że jego matka jest
boginią Wenus – to ona zaszczepiła
w nim tę aksamitną czułość –
ojca swego nie pamięta jedynie
domyśla się kto nim może być
kojarzy go sobie z pewną rośliną….

Przybliż się Aleksandrio usta czekają!


17.08.2020 – Usta
Poniedziałek 12:41

Wiersz z książki „Anioł doliny”


autor ZJP
https://m.salon24.pl/a94d71f99fb0547cfa1ffc22fc9a8eae,860,0,0,0.jpg


Muza
https://s18.flog.pl/media/foto_300/10894114_pieknych-dni-mili-flogusiepozdrawiam.jpg
Napisz do autora

« poprzedni ( 1762 / 2716) następny »

zygpru1948

dodany: 2020-08-19, 10:08:14
typ: życie
wyświetleń (185)
głosuj (77)


          -->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.

kaja-maja 2020.08.20; 07:11:10
Aleksandria rzymska i bizantyjska w:)

zygpru1948 2020.08.19; 10:41:19
ANIOŁ DOLINY - część druga
Dział: Kultura Temat: Literatura

Zygmunt Jan Prusiński
WIDOK KOBIETY W OGRODZIE

https://www.salon24.pl/u/korespondentwojenny/1068447,aniol-doliny-czesc-ii

zygpru1948 2020.08.19; 10:40:32
I Ty możesz zostać "antysemitą"


Kary za głoszenie własnych poglądów

Na kary 2 tys. i 1,5 tys. złotych grzywny skazał dzisiaj białostocki sąd okręgowy dwóch młodych mężczyzn, oskarżonych o publiczne znieważenie narodu żydowskiego i ambasadora Izraela Szewacha Weissa.

Sąd za zbyt surową uznał karę bezwzględnego więzienia, jakiej domagał się prokurator. Wyrok nie jest prawomocny. Prokurator powiedział, że zaczeka na pisemne uzasadnienie wyroku, ale skłania się ku złożeniu apelacji, bo - jego zdaniem - kara grzywny jest zbyt niska.

Do incydentu doszło 27 września 2002 roku w Muzeum Podlaskim w Białymstoku, gdy kończący obecnie swą misję w Polsce ambasador Izraela Szewach Weiss promował swoją książkę "Ziemia i chmury". Spotkanie zakłóciła grupa młodych, krótko ostrzyżonych ludzi, którzy weszli do środka i rozwinęli dwa transparenty: "Stop żydowskim interesom!" oraz "Ambasador morderców". Używali gwizdków. Po kilku minutach spokojnie wyszli.

Dzięki zdjęciom prasowych fotoreporterów i materiałom telewizyjnym udało się zidentyfikować i postawić przed sądem tylko dwóch z nich. Jeden przyznał, że należy do subkultury skinheadów, drugi określił się jako jej sympatyk.

Proces w tej sprawie trwał jeden dzień i zakończył się przed tygodniem, po przesłuchaniu kilkunastu świadków, przede wszystkim pracowników muzeum uczestniczących w spotkaniu oraz dziennikarzy, którzy także byli tam obecni.

Jak mówiła w uzasadnieniu ogłoszonego w środę wyroku sędzia Beata Oliferuk, w "jakiejkolwiek formie protestu nie można przekroczyć prawa". Powołując się na prawo międzynarodowe i międzynarodowe zwyczaje podkreśliła, że władze i przedstawiciele dyplomatyczni innych państw podlegają szczególnej ochronie.

- W demokratycznym państwie każdy ma prawo głoszenia swoich poglądów, ale nie mogą one przybierać charakteru zniewag - mówiła sędzia uznając, że zwłaszcza hasło "ambasador morderców" było znieważające zarówno dla ambasadora, jak i narodu żydowskiego.

Dodała, że jeżeli uczestnicy manifestacji chcieli wyrazić swój protest wobec polityki Izraela, mieli możliwość wzięcia udziału w spotkaniu i dyskusji z ambasadorem.

Przytoczyła fragment oświadczenia przysłanego do sądu przez Szewacha Weissa. "Pragnę podkreślić, jako demokrata i były parlamentarzysta, że uznaję prawo każdego obywatela do wyrażania krytyki wobec innych, jestem też gotowy odpowiadać na krytykę. Gdyby owi demonstranci weszli do sali, gdzie odbywało się spotkanie i zadawali pytania, starałbym się odpowiedzieć, może nawet udałoby mi się ich przekonać" - napisał ambasador.


www.trwanie.republika.pl
3 czerwiec 2007

zygpru1948 2020.08.19; 10:37:15
Wiersze. które chcę zabrać ze sobą

Wystąpienie Wiesława Sokołowskiego w Teatrze Promocji Poezji na scenie Teatru Zależnego


Będę czytał, opowiadał o „ZA”, o sobie – mówił to, co mi intuicja w tej chwili podpowiada. Jednak nadrzędną sprawą będą wiersze – wiersze, które piszę od ponad 40 – lat, wiersze, które chcę zabrać z sobą ...
Zrobiłem setki, właściwie tysiące różnych zapisów. Potrzebę ową tak oto zanotowałem:

***
wiersz napisany
dzień nie zmarnowany
wiersz napisany
tydzień nie zmarnowany
wiersz napisany
miesiąc nie zmarnowany

ale bywa przecież i tak
wiersz napisany
i życie nie zmarnowane

Ten zapis mogę odnieść do całej mej świadomej obecności. Nie jest on czymś niezwykłym, szokującym. Jest to jakby chlapnięcie farbą na ogromny blejtram naszego istnienia – chlapnięcie zastygłe w kształt wiersza, który emanuje ciągle swoją energią.

Debiut. Rok 1972 - teksty zaniosłem do redakcji „Kultura”, gdzie dział poezji prowadził Zbigniew Bieńkowski. Nie wiedząc właściwie z kim rozmawiam, dałem plik swoich wierszy, z prośbą o druk i wyjechałem na wakacje.
Ponieważ co tydzień kupowałem „Kulturę”, ze względu na felietony „Hamiltona” - patrzę a tu, mój wiersz, krótka informacja o mnie; powiedziałbym dziś, że przeżyłem „maleńki szok”.

Tygodnik „Kultura” dla poety w owym czasie był tym, czym dla muzyka „Filharmonia” a dla malarza „Zachęta”. To było uderzenie z tej najwyższej półki.

Pamiętam, że przy odbiorze honorarium, pod okienkiem kasy spotkałem „Hamiltona”. Gratulując mi debiutu zaprosił mnie do „Kameralnej” na Foksal, gdzie spędziliśmy cały wieczór racząc się różnymi smakołykami. Oczywiście moje honorarium za wiersz było znikomym procentem rachunku jaki zapłacił „Hamilton” za nasze biesiadowanie.

Sława „Hamiltona” w owych czasach była tak ogromna, że przyjeżdżały wycieczki szkolne z prowincji i przychodziły oglądać go do nas, do winiarni „U Hopfera”. Dziś o nim nikt nie pamięta.

Dając ten przykład, chcę podkreślić, że takich spotkań miałem wiele – to one w jakiś sposób mnie ukształtowały – pozwoliły mi określić to co jest dobre - bo jest dobre, to co jest złe - bo jest złe. Uczuliły mnie na różnych „specjalistów”, na różnych o zawężonej świadomości fachowców.

Ponad czterdzieści lat wędruję po Szlaku Królewskim. Jeden ze znanych, już nie żyjących krytyków, wykładowca warszawskiej ASP, Maciej Gutowski tak pisał:

„Hopfer” był azylem, miejscem, gdzie wszystko, co jest regułą „na zewnątrz” traciło swoje prawa i ulegało czasowemu zawieszeniu. Tu, gdy się chciało, można było powiedzieć rzeczy, których w normalnym życiu się nie mówi „tak sobie” i można było milczeć, gdy chciało się milczeć. Było więc azylem dla osobowości i jak by powiedzieli strukturaliści, spełniało funkcję czasu i miejsca „sacrum”.

Mówiąc inaczej, było to miejsce wyjątkowe - a ja znalazłem się tam dzięki muzyce, chodziłem do szkoły muzycznej i przez kilka lat mieszkałem w słynnej „Dziekance” na Krakowskim Przedmieściu. Mieszkali tam uczniowie, studenci Akademii Sztuk Pięknych, Szkoły Teatralnej, Szkoły Baletowej, Szkół Muzycznych. Wszystko to, co było związane ze sztuką splatało się w tym miejscu. Nie chcę się zbytnio rozwodzić, ale wędrowanie moje po Krakowskim Przedmieściu nauczyło mnie jak odszukać w hałasie - spokój, a w chaosie - ciszę. Oczywiście wiele wierszy powstało poświęcone Królewskiemu Szlakowi, jeden z nich będę chciał zabrać z sobą:

***

lubię
iść Krakowskim Przedmieściem
moją młodością
oglądać galerie, których
już nie ma
wpadać do kawiarni, piwiarni
winiarni, które zniknęły
jak ludzie – kwiaty

dziś na rogu
żebrak pozdrawia nas
bo duch niezależny, wolny
zniknął ze Szlaku Królewskiego

uśmiercono nas –

bez wystrzału oddaliśmy Stolicę
manekinom
najemnikom
obywatelom
świata

(Obumarli str 16)

Mieszkam w Rawce, nad rzeką Rawką, na skraju Puszczy Bolimowskiej - mam 70 minut drogi kolejką do Warszawy. Mój dom oddalony jest 100 m od przystanku PKP, 500 m. do rzeki i lasu. Jest to więc miejsce właściwe dla mojej działalności literackiej także; właściwe – bo jestem sam, a kiedy nie chcę być sam - wsiadam w kolejkę i jadę na Krakowskie Przedmieście i jestem jak to się mówi wśród ludzi wyjątkowych, mądrych. Teraz, ponieważ stuknęła mi 60- dziesiątka, moje podróże są coraz rzadsze.

Ale wróćmy do zapisów. Oto kolejny wiersz, który chciałbym zabrać z sobą.:

***
czego dotykasz
rób to w sposób wspaniały
niezwykły
w każdy szczegół
wkładaj wszystko:
i chmury i liść
i kryształ deszczu

myśl
nawet błahą
doskonal w sobie
... lubisz więc wznosisz ...
oto znaki
znaki istnienia ?
wtedy praca twoja
chwilami stanie się
sztuką
a chwil tych
nie sposób zapomnieć
ani zapisać formą

(„Trwanie pomimo” 1993 str. 81)


Cdn.

Wiesław Sokołowski Redakcja pisma literackiego

zygpru1948 2020.08.19; 10:12:20
Zygmunt Jan Prusiński


WTULONY W CIEBIE

Annie Grabowskiej


Moja opatrzność ma imię,
w kolorach przejrzystej woalki,
zmienia się pastelowo.

Twoje białe ciało niesie słowo,
rozumiem je - jest też przejrzyste
i w moich słowach szuka miejsca.

Rozkładam je po części układając
radość i jęk w wilgotnych dźwiękach,
żeby tylko się nie kruszyło i nie znikło.

Całuję koleiny metafor - całkowicie
w bezwzględnym ruchu skrzydeł -
niosę cię do Krainy Intymności...

Tam przywołuję ponownie kolory,
byś czuła nieodzowny blask ciepła
do następnych słów i snów miłości.


30.1.2011 – Ustka
Niedziela 13:33


____________________


http://korespondentwojenny.salon24.pl/

30.01.2011 22:35




Zygmunt Jan Prusiński


Anioł Leśnej Nocy...


Wiersze z przygotowanej do druku książki pt. SŁOWA I SNY


Bohaterką wierszy jest poetka z Paryża Anna Grabowska. Wiersze powstają na zasadzie korespondencji. Ekspresyjna Leśna Pani – tak ją nazywam, zapewne jest winna w tej mojej Liryce, bo zdobyła – jako kobieta – zaufanie. A w dzisiejszym rozpędzie w tę komercjalność, jest to rzadkie.

Wzbogacamy się fluidami światła i dźwięku. I w ten oto sposób., powstaje Poezja.

Zapraszam - autor Zygmunt Jan Prusiński - Sowiński

Ustka. 30 Stycznia 2011 r.
Niedziela 23:15


Wiersze na topie:
1. Rozpryski (31)
2. Nalej jednego (31)
3. Potem cisza (30)
4. Teatr cieni (30)
5. Może ktoś kupi (30)

Autorzy na topie:
1. Zibby77 (422)
2. Klaudia (406)
3. Miłosz R (352)
4. darek407 (243)
5. Jojka (104)
więcej...