|
Miłość dwojga z malarskimi akcentami
Miłość dwojga z malarskimi akcentami |
Zygmunt Jan Prusiński
MIŁOŚĆ DWOJGA Z MALARSKIMI AKCENTAMI
Pozwól mi wierzyć
wrzosowiska mają tajemną moc
roztańczona w nich unosisz sukienkę
gram ci nieodzownie świat intymnych gestów.
Przyjmij mnie
bym nie wątpił w oknie pragnień
unosisz się motylem - wabisz
kolorowe malarstwo aż drzewa się dziwią.
Oklasków nam nie potrzeba
wypijemy czerwone wino pod jarzębiną
ocukrzysz pocałunkami moje usta
dotkniesz stojącą rzeźbę...
Przytulisz się do niego -
Wojownik jest dumny i taki rycerski!
5.7.2015 - Ustka
Niedziela 10:26
Wiersz z książki „Szudroczyć"
autor ZJP
https://sphoto.nasza-klasa.pl/54828617/1845/other/std/3de82bdbe7.jpeg
Muza Margot Bene z Avinion
https://m.salon24.pl/1ecacf255fe256900fce370553000dc7,860,0,0,0.jpg |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
zygpru1948 |
2020.05.29; 04:36:40 |
Do Latawca 1913
Miło jak ktoś zauważy starania i pracę twórczą !
Dziękuję i pozdrawiam - Zygmunt z Ustki |
zygpru1948 |
2020.05.28; 01:06:37 |
KOBIETA PACHNĄCA STEPEM - część piąta
Dział: Kultura Temat: Literatura
Zygmunt Jan Prusiński
SAMOTNOŚĆ WŚRÓD KOBIET
https://www.salon24.pl/u/korespondentwojenny/1048362,kobieta-pachnaca-stepem-czesc-v |
zygpru1948 |
2020.05.28; 01:05:45 |
Zygmunt Jan Prusiński
ANIOŁ DOLINY
Jestem jakby na posterunku
szykuję się dojść do tej doliny
ogrzewam tę zbawczość że ją ujrzę
podobno chwali się swoim biustem.
Niedawno syn Konrad mnie powiadomił
że zmarła sąsiadka Wanda – była alkoholiczką
już jest na cmentarzu pochowana.
Dziś tak po cichu się czyni – poszedłbym
dla jej męża Janusza wysłuchać modlitwy
nawet nie przyszedł powiadomić.
Ludziska w przypadku tej osłony
zakładają się kto dalej pogna
do gościnnej mgły żeby nikt
nie tarmosił myśli wstęgą ciszy.
Pozbierać się do kupy trudno
więc zostawiam tych co znam
i idę do doliny ogłosić testament
moich rozproszonych wierszy
i tu i tam i wszędzie
niech karmią się i dobrzy i źli
na pokuszenie i odpuszczenie...
25.05.2020 - Ustka
Poniedziałek 16:17
Wiersz z książki "Anioł doliny" |
zygpru1948 |
2020.05.28; 01:01:36 |
Arkadiusz Polak
Nie ma mnie dla nikogo
Nie można zbyt często
być dla innych
bardzo potrzebnym
czasem trzeba zniknąć
uciec
przed sobą
nawet
zaszyć się w niebyt
nie oglądać nikogo
nie odwiedzać
nie kochać
nie nienawidzić
tak po prostu
usunąć się w cień
i odpocząć
w państwie Niemamniedlanikogo
w miecie Nawetdlasiebie
na ulicy Spierdalać
pod numerem ostatnim
autor
https://static.goldenline.pl/user_photo/189/user_5656509_9a779b_huge.jpg |
zygpru1948 |
2020.05.28; 01:00:31 |
„Nie ma mnie dla nikogo” – Arkadiusz Polak
Podmiot liryczny Arkadiusza Polaka jest bezkompromisowy. Śmiało wyraża to, co leży mu na sercu. Dzieli się najbardziej intymnymi uczuciami, snuje refleksje o świecie i ludziach, wspomina, cierpi, marzy.
Gdy czuje się zraniony, jak m.in. w „Przyjaciołach”, dystansuje się od bólu sarkazmem. Gdy obawia się posądzenia o np. sentymentalizm – ucieka w humor. Zły – bywa wulgarny. Jest świadomy swoich mocnych stron, ale i zna własne słabości. Poruszają go szczególnie sprawy związane z relacjami interpersonalnymi. Stąd tak dużo mówi o miłości, bliskości, lojalności, życiu w zgodzie ze sobą, o wartościach i zwyczajnej, ludzkiej godności. Często wspomina o zawodzie – drugą osobą, miłością, życiem. Salwuje się ucieczką także w poezję i alkohol. Składa wiersze nocami, liryka jest dla niego formą autoterapii oraz sposobem komunikacji z konkretnym adresatem (kochana, przyjaciel).
Podmiot „Nie ma mnie dla nikogo” rzadko formułuje swoje myśli wprost – i słusznie, bo takie teksty nieco trącą banałem. Najczęściej ukrywa się za metaforami, wzmacnia swój przekaz porównaniami. Najlepsze wiersze tego zbioru to te, gdzie pozostawia się przestrzeń również dla czytelnika – umożliwia znalezienie klucza do interpretacji, puszcza liryczne oczko (zaskakując zakończeniami), niejako chwali się swoim kunsztem literackim i przede wszystkim – gdzie widać jakiś koncept, wokół którego został zbudowany dany utwór. W bardzo dobrym „XXX [przechodziłem]” mamy dramatyzm w finale (uzyskany przez powtórzenie), w np. „Smutku” efekt dużego napięcia poeta osiąga poprzez zdynamizowanie obrazów, dzięki czemu też jeszcze mocniej wybrzmiewa puenta.
Wiele interesujących spostrzeżeń prezentuje nam podmiot. Jest bystrym obserwatorem, sam sporo przeżył. Z reguły są to doskonale znane nam sytuacje, które Polak uchwycił w lirycznych impresjach, jak np. wypowiedzenie o jednego słowa za dużo („Słowa”) czy chwila błogiego spokoju, gdy można zebrać myśli („Zwykle nocą”). Warte podkreślenia jest to, że autor korzysta z różnych pomysłów oraz poetyckich chwytów, ale robi to ostrożnie, np. powtórzenie konkretnych wersów jest sporadyczne (i zwykle w puentach), ale za każdym razem pojawia się w odpowiednim momencie. Podobnie rzecz się ma z porównaniami czy żonglowaniem stylami (wysoki – niski).
Polak posiada umiejętność wnikania w sedno emocji. Przy czym nie opisuje uczuć w sposób łatwy do przewidzenia (może za wyjątkiem erotyków, gdzie jednak te metafory są dość ograne, m.in. kobiece ciało jako mapa, kochanek jako zdobywca oraz szeroko pojętych wierszy miłosnych, które właściwie rzadko zaskakują czymś oryginalnym), on raczej misternie buduje portret wewnętrzny swojego podmiotu. Skupia się na detalach, za pomocą obrazów codzienności ukazuje stan duszy człowieka zranionego, samotnego, beznadziejnie świadomego mechanizmów jakie rządzą współczesnym światem. Podmiot nosi w sobie poczucie krzywdy, jest wściekły na fałszywych przyjaciół – stale powraca motyw zdrady, oszustwa lub pozostawienia bez pomocy.
Ale podmiot skupia się nie tylko na sobie, dostrzega wszystko, co się wokół niego dzieje. Szczególnie bacznie przypatruje się temu, co brudne, zepsute, smutne czy sztuczne. Choć pośród tych wersów znajdziemy również i przebłyski światła – pozytywne epizody, marzenia i nadzieję. Jednak najlepsze, najbardziej wyraziste są te wiersze „zbuntowane”, gdzie podmiot przekuwa swą złość na język poezji, świetne są utwory, w których rozmyśla się i wizualizuje śmierć.
Pozostaje jeszcze kilka drobnych elementów, które autor musi wziąć pod uwagę przy pracy nad kolejnym zbiorem (przede wszystkim potrzeba redakcji), a wtedy dostaniemy do rąk już naprawdę znakomity, wypielęgnowany tom dobrej poezji.
„Nie ma mnie dla nikogo” to całkiem udany debiut poetycki. Jestem pod wrażeniem łatwości, z jaką Polak buduje wiersze, celnych i na długo pozostających w pamięci fraz oraz niewymuszonego dramatyzmu, który raz po raz powraca w zwierzeniach podmiotu, czyniąc tę książkę bardzo bliską czytelnikowi, bo zmuszającą do współodczuwania nawet wtedy, gdy nie dzieli się bezpośrednio doświadczeń „ja” lirycznego.
Opublikowano 5th December 2018, autor: kinga
https://2.bp.blogspot.com/-yvZRltVYOMQ/XAej_-l-5gI/AAAAAAAADcE/RVSVFK0JgQMU6QNv5UqZn9X2mAE04_nwgCLcBGAs/s400/20181204_220726.jpg |
|
|