|
Marsz i zegarek
Marsz i zegarek |
trawertynowa ambrozja ludzkiego potoku
chwyta bezmiary czci ocalone
tkwiąc w ciele drabina zachwytu
losem skruszonym śwista mozołem
wiara odsądza zmysły podmienia
wraca emocja kolejna gra cienia
znika żywotny rok nad rozmiary
skulony umiera zimno kanarek
mknący przez słowa tnący ironią
zmienia kolejność kruk masochista
wlewa rutynę w śnieg blasku kamień
w naczynia pełne całego plemienia.
drzewo sierota omdlałe reguły
sekretarz emocja gryf dźwięków cały
wirus przebrzydły całego istnienia
kruszy w nicości ostatnie morały
sowa obrzmiała harmonią nocy
łamie się wewnątrz pustych przestrzeni
potrzeba tylko strzału z procy
by zmienić trochę wołając ku ziemi |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
|
|