|
Marność owoców zbieranych
Marność owoców zbieranych |
Pan pięknego sadu drogę wskazał Pani
Ścieżkę jej usłał do drzewa jedynego
Chciał ujrzeć kwiaty w swej miłosnej przystani
By drzewo mu dało smak owocu prawdziwego
Pani jest chętna rwać owoce z drzew kilku
Nasycić się pragnie koktajlem wielu smaków
Błądząc po tym sadzie, na granicy wysiłku
W owocach miłości dostrzega wiele braków
W swych zbiorach na siłę doszukuje się skazy
Dla niej robaczywe nawet cudowne kwiecie
Soczysty owoc dla niej pełen odrazy
Na kompost swe plony wszystkie zamiecie
Drzewo wskazane przez Pana wciąż więdnie
Pogrążony czeka w coraz większej niewierze
Kolejna Pani do innych drzew biegnie
Wśród marmości jest ślepa na pąki świeże ... |
|
K. F. |
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
TESSA |
2019.03.28; 08:02:20 |
zdolny 'chłopiec', tylko nieuprzejmy :) |
TESSA |
2019.03.28; 07:15:06 |
Jezu! co z Wami? uczcie się ortografii, bo oczy bolą :) nie podam Ci dzisiaj byka, znajdź go sam i nie dziękuj ;) |
Halinka |
2019.03.28; 01:05:25 |
Obrotna Pani. |
kosta.woj |
2019.03.28; 00:23:47 |
nie ma wśród nas tych których szuka Pan ci zostali w raju
pozdrawiam |
|
|