|
Makabreska ( część druga )
Makabreska ( część druga ) |
Wyrok był śmieszny, bo afektem się wyłgałam
ze skruchą w oczach, szloch wyrwany - ciepła chcę;
dom dla nerwowo chorych nie stępił niepokoju,
że już nikt nigdy nie zechce kochać mnie
Marii sierotki, co nie umie sama żyć;
po roku wyszłam, stwierdzono - wyleczona,
los rzucał mną, aż traf, spotkałam go,
wystarczył uśmiech, już trzymał mnie w ramionach
facet miał klasę, wytworny w butach Kot,
lecz głosy w głowie judziły, że czas już,
umizgi do tej rudej uciąć tylko może
ściśnięty mocno rzeźnicki, długi nóż
tutaj morałem bajkę gorzką skończyć trzeba,
ot, taki refleksyjny, mały gest;
miłość w oczach kochanych żyje przecież
wiecznie, caeca invidia est |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
|
|