|
Ludzie patrzyli, ludzie patrzą
Ludzie patrzyli, ludzie patrzą |
Wszedłem w ten potok, utęskniony,
spragniony z wielkim wzgórzem na plecach.
Minęły lata, zaczął się czas beztroski,
a ja wchodziłem utęskniony w potok.
Niosłem Ciebie na rękach, woda mnie niosła,
byłem stęskniony, kryliśmy się długo,
pod świerkiem, ludzie bluźnili,
o Wy tam! Wyjdźcie i mówcie kim jesteście.
Teraz patrzą się na mnie, na Ciebie,
masz kolor śniegu, a ja zbawieniem Twym jestem,
niosę góry marzeń i miłości przez zimę,
patrzą Ci ludzie i już nic nie mówią.
Donoszę, wychodzę, kamienie mnie pożerają,
rozcinają schodzone nogi, dlatego niosę Ciebie na ręce,
sadzam pośród zwierząt, nic mi już nie odbiorą,
bo zdobyłem się na odwagę i nas zebrałem.
Jemy, pijemy, masz kolory lasu,
a włosy Twe są snem, który mijał w nas
i nie minie, oni patrzą i krzyczą po cichu,
bo przeklinają dzień, w którym znaleźliśmy siebie.
Oni zgubili się na świecie, wśród tłumu... |
|
Dla wszystkich zagubionych, paradoksalnie? Nie wychodźcie z lasu! |
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
szogunka |
2015.12.16; 20:35:03 |
Pozmieniałabym pojedyncze słowa, np.
strofa pierwsza: utęskniony, spragniony, znów utęskniony - za dużo tego jak dla mnie;
strofa druga - niosłem, niosła, kolejne stęskniony..
Przekaz trafny, ale przedstawienie treści może do jakiejś korekty.
Pozdrawiam ;) |
pawwis |
2015.12.16; 18:38:59 |
Ciekawy wiersz :)+
Pozdrawiam serdecznie |
|
|