|
List do Edwarda, okrutnie grafomański ale za to rymem banalnym
List do Edwarda, okrutnie grafomański ale za to rymem banalnym |
Mam do ciebie żal
że znalazły mnie te słowa
Wszak "za dalą dal"
I gdzieś tam iluzja jak Potęgowa
A przecież miałem swój świat
Trzy morgi lęku i garść tęsknoty
Kamień przydrożny bywał jak brat
I cały kosmos za płotem
A ty cudne manowce i zjawę realną
Wyłożyłeś jak całą jaskrawość
I uwierzyłem że można nieosiągalne
Osiągnąć wbrew wszystkiemu na złość
Dzisiaj już wiem że nie ma nic więcej
Niż to co za oknem i konieczność śmierci
I zamiast pióra kieliszek w ręce
By uśpić tęsknotę co w mózgu wierci
Missa Pagana już nie dociera
I nie chce stanąć Kropka nad Ypsylonem
Zawieszona w próżni cóż począć ma teraz
Nad tym całym nad zgonami zgonem
Wciąż metaforycznym jednak nieuniknionym
Jak wszelkich złudzeń utrata
Chcąc konsekwentnym być bytem chybionym
Kres wędrówki powinien nastąpić za dwa lata |
|
W założeniu miały być trzy strofy ale jest sześć (po skróceniu, bo w trakcie powstało siedemnaście). |
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
Dirk |
2019.12.23; 08:31:54 |
Miło spotkać tu kogoś kto czyta Stachurę
To mój ulubiony pisarz, jego wiersze są dla mnie "białą lokomotywą" :)
+i pozdrawiam |
Wojciech M |
2019.12.23; 07:30:30 |
Bardzo mi się podoba, chociaż nadziei nie dajesz
Dobrego dnia + |
Witold |
2019.12.23; 03:47:50 |
To proroctwo. + |
sylen |
2019.12.23; 00:00:33 |
Pięknie lirycznie wyrażona tęsknota. :) Plus |
|
|