|
lacrimosa albo nacięta strofą rana
lacrimosa albo nacięta strofą rana |
podążając cień w cień za groszem
rzuconym w poprzek żebrakowi
wyprasowana na pokaz bladością uśmiechu
podejdę pierwszym skrzypnięciem
do wyjścia
znikąd
odbiorę brak sygnału
zanim telefon potnie na strzępy
najważniejszy ze znaków
"dzień ów płaczu"
ostro nawlekę zapachy na połamane włosy
w hełmie odpornym na myśli
za milion
i pół godziny
po kilku łykach
szczęścia w eurokolorze
posiedzę w ukryciu ścian
"płaczu"
stłoczone w mroku odbiją spojrzenie meduzy
w źródlanej wodzie przywołam
kształt kobiecych ust
uwolnię dla ciebie
swoją winę
"moja miłość nie wystarczyła"
Dona eis requiem |
|
cudzysłów zawiera fragmenty z tłumaczenia "lacrimosy" |
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
blady trup |
2011.05.16; 00:50:23 |
podążam cień w cień... :D |
Marco ToMi |
2011.05.16; 00:04:56 |
zmierzenie się z oryginałem? nie... chociaż byłoby całkiem udane
+ |
robin |
2011.05.15; 23:52:13 |
klasycznie, z wdziękiem i wydźwiękiem
plus |
666 |
2011.05.15; 10:23:20 |
ciekawy wiersz++ |
olga |
2011.05.15; 03:29:10 |
Bardzo ładny wiersz. |
Tomala |
2011.05.15; 02:03:53 |
Smutne, ale prawdziwe.
+ |
|
|