Wiersze poetów - poetyckie-zacisze.pl ZAPROPONUJ ZMIANĘ W SERWISIE
Logowanie:
Nick:
Hasło:
Zapamiętaj mnie
Odzyskaj hasło
Zarejestruj się
Dostępne opcje:
Strona główna
O serwisie
Regulamin
Zaproponuj zmianę
Indeks wierszy
Ranking autorów
Ranking wierszy
Dodane dziś (3)

Nowi autorzy:
- JoKo
- Yakov
- ummma
- wspanialaPati
więcej...

Ostatnie komentarze:
Twoje imię
- lucja.haluch
Wyszeptane
- lucja.haluch
Z wiatrem
- Kama
"Paryż"
- lucja.haluch
więcej...

Dziś napisano 3 komentarzy.

Kusznicy zza Jedwabnej Kurtyny Rok 2023

Kusznicy zza Jedwabnej Kurtyny Rok 2023

Erwin Michalec

Kusznicy zza Jedwabnej Kurtyny
Rok 2023


















I
Inwazja Rok 2023
To była wojna jakiej historia nie znała.
Pewnego dnia obudziliśmy się i telewizja pokazała.
Że nagle staliśmy się częścią Imperium Wschodniego.
Od Dalekiego Wschodu do Europy się rozciągającego.
Jedwabna Kurtyna o krwistej czerwieni kontynenty podzieliła.
Nowa potęga ze wschodu szybko się rozpowszechniła.
Dezorientacja sparaliżowała wszystkie instytucje rządowe.
Które w ciągu jednego dnia do kolaboracji były gotowe.
Parlament zmienił nazwę na Narodową Radę Konsultacyjną.
Rząd przemianował się Narodową Radą Administracyjną
Unikano słowa "Okupacja" używając optymistycznej nowomowy.
Od lat Imperium przygotowywało projekt "Narodowej Odnowy".
Społeczeństwo dowiedziało się, że wielcy Narodu przywódcy.
W godzinach próby okazali się żałośni, słabi i malutcy.
Wielu z nich mając informacje: prawdziwe i sprawdzone.
Przed inwazją po cichu ewakuowali się na bezpieczną stronę.
Ci co pozostali wyczuli, że wiatr wieje teraz z zupełnie innej strony.
Inwazja obcych wojsk odbyła się właściwie bez żadnej obrony.
Tajemniczy sabotażyści unieszkodliwili samoloty, czołgi nie ruszyły.
Oddziały Piechoty uzbrojone w karabiny nie wystarczyły.
Dowództwo kazało złożyć broń uznając, że obrona to ofiary.
Nawet jeżeli ktoś był niesubordynowany na nic zdały się zamiary.
Powstało kilka nieformalnych i słabych grupek Ruchu Oporu.
Odwołując się do pięknego historycznego konspiracji wzoru.
Nawet jeżeli ktoś schował gdzieś głęboko karabin i amunicję.
Musiał to oddać prędzej czy później na okupacyjną policję.
Władze Okupacji zaskakująco posiadały wszystkie osobowe dane.
Każda sztukę broni palnej w swym archiwum skatalogowane.
Oddaj broń albo zabijemy bez skrupułów całą twoją rodzinę.
Więc nawet nie myśl o bzdurach i wolności godzinie.

Oddziały przeciwnika okazały się liczne i dobrze wyszkolone.
Zorganizowane, bezwzględne i do nowoczesnej wojny przeznaczone.
Wszystkie stacje telewizyjne, radiowe, gazety i media internetowe.
Zostały poinformowane, iż od dziś mają zadanie odpowiedzialne i nowe.
Propaganda w dniu inwazji mówiła o Radosnym Dniu Wyzwolenia.
Która jakoby dokonała się na skutek narodowego zaproszenia.
Było kilka demonstracji, ale nielicznych i szybko je ugaszono.
Uczestników zatrzymano a co się z nimi stało do dziś nie wiadomo.
Ludzie zmęczeni latami zarazy, która ich konsekwentnie wyniszczała.
Psychicznie, bo w pewnym momencie logikę w myśleniu i opór zabrała.
Anarchistyczny duch istniał tylko w książkach, których od lat nie czytano.
Łatwymi filmami rozrywkowymi powoli wojownicze geny wypierano.
Przez tydzień Okupacja do każdego zakątka kraju dotarła.
Siła ze Wschodu o słowiańskich rysach militarnie Najeźdźców wsparła
Główną rolę odgrywali jednak ci o urodzie wybitnie azjatyckiej.
Skośne oczy i ich antyczna historia były decydującą siłą polityczną.
Organizacyjną, finansową i w działaniu skutecznie diaboliczną.
Tydzień chaosu i wysokich cen w sklepach został opanowany.
Niejeden pokazowy proces spekulantów został odegrany.
Nowa władza chciała pokazać, że bierze ludzi pod opiekę.
Aczkolwiek zanim wkroczyli przygotowali swoją bezpiekę.
By każdy wątpiący w dobre intencje okupacji Imperium Wschodniego.
Natychmiast zniknął i nie szerzył zgniłego zepsucia moralnego.
Szybkość inwazji i opór, który okazał się mniej niż symboliczny.
Stworzyła nową Prowincję dla Wschodu w sposób wręcz magiczny.
Obywatele bez liderów lub zmęczeni hipokryzją przez lata oglądaną.
Uznali, że patriotyzm stał się ideą pogardzaną i wyśmiewaną.
Niby wszystko wyglądało jak dawniej może nawet i lepiej dla wielu.
Aczkolwiek zapanował dziwny marazm i ludzie żyli bez celu.
Ruch Oporu jednak działał, szczątkowy i niestety pozbawiony broni.
Musiał walczyć z wrogiem dosłownie za pomocą widelców i dłoni.
Nowa wojna i nowe wyzwania, których nikt się nie spodziewał.
Wyrafinowana Okupacja zorganizowana tak by nikt nie wiedział.
O prawdziwej twarzy i zbrodniach metodycznie dokonywanych.
O tysiącach ludzi wywożonych na Wschód w wagonach zaplombowanych.
Pewnego dnia jednak słaby Ruch Oporu mocno zareagował.
Do pierwszej spektakularnej akcji skrupulatnie się przygotował.

II
Rekrutacja
Pozorny spokój zapanował a życie normalnym torem się toczyło.
Na błękitnym niebie wiele szpiegowskich dronów się pojawiło.
Ten szczegół przypominał, że już nie jest tak jak w przeszłości.
Niestety pojawiły się też inne dla ludzi wredne niedogodności.
Każdy obywatel do noszenia specjalnego nadajnika był zobowiązany.
Zegarek do każdego nadgarstka był na stałe przymocowany.
Myślano o chipach pod skórą, jednak nie opracowano mikro baterii.
Zasilanie jeszcze było problemem w przyszłej inwigilacji serii.
Zegarek mógł odpiąć tylko okupacyjny urzędnik wyspecjalizowany.
Przez władze Imperium Wschodniego do tego celu powołany.
On wymieniał baterię i dokonywał wgrywania nowych aktualizacji.
Była to gorzka chwila wolności, bo ściągano mechanizm inwigilacji.

Zegarek pokazywał czas, ale też spełniał inne funkcje jednocześnie.
Namierzał obywateli gdziekolwiek byli na wsiach czy w mieście.
Godzina policyjna – a unikano tej nazwy - w nocy obowiązywała.
Do piątej rano w celu wypoczynku w domu przebywać nakazywała.
Od jedenastej w nocy, ale Istniały wyjątki dla pewnych ludzi nocą pracujących.
Teoretycznie spokojne życie innym obywatelom gwarantujących.
Gdy ktoś nieuprawniony łamał „Czas Relaksu” czyli godzinę policyjną.
Spotykał się z natychmiastową i dotkliwą akcją restrykcyjną.
Dron pojawiał się bezgłośnie i nagle dawał głośne ostrzeżenie.
Po pięciu minutach następowało celne rebelianta zestrzelenie.
Po czym zjawiała się Okupacyjna Służba - Służbą Pokoju nazwana.
Zastrzelona osoba do plastikowego worka była pakowana.
Wewnątrz zegarka zdradliwa mikro igła z trucizną się znajdowała.
Gdy ktoś chciał odczepić bransoletę igła natychmiast atakowała.
W dalekim centrum dowodzenia operator mógł uśmiercić człowieka każdego.
Nieposłusznego, za dużo mówiącego i intelektualnie niezależnego.
Zdalną igłę na nieświadomych staruszkach przetestowano.
Dla przestraszenia ludzi ich pierwszych wyeliminowano.
Energię do walki odebrał wszędobylski mniej lub bardziej ukryty strach.
Zanikła solidarność społeczna, nastał czas egoizmu - nastąpił moralny krach
Zegarek też był dotykowym portfelem, bo gotówkę wyeliminowano.
Elektroniczne przelewy, zaś inne formy płatności bezwzględnie zakazano.
Ale Wspaniałe Imperium dawało poddanym szansę na życie nowe.
Na azjatyckich stepach wspaniałe i futurystyczne miasta budowano.
Pracowników do tej ważnej misji dziejowej intensywnie szukano.
Oferowano wolność od zegarka i możliwość kariery zawodowej.
Telewizja publiczna pokazywała optymistyczne reportaże.
O tych co odważnie wyjechali na dobrze płatne dalekie staże.
Apartamenty z basenami i sztuczne oazy z pięknymi jeziorami.
Harmonijnie zaprojektowane miasta ze wszystkimi udogodnieniami.
Bywało, że do krainy szczęścia wyjeżdżały całe wielopokoleniowe rodziny.
A do ich mieszkań … stopniowo wprowadzał się ktoś inny.
Raz wschodni blondyn a raz ktoś o oczach azjatyckich.
Tak cierpliwie i planowo przesiedlano z Kraju wszystkich.
Agencje rekrutacyjne wabiły i złote góry obiecywały.
Bardzo chętnie osoby ambitne i młode do nich się zgłaszały.
Szczątkowy Ruch Oporu i część obywateli podbitego kraju
Nie wierzyła w opowieści o dalekim azjatyckim raju.
To było ryzykowne, ale odważny przedstawiciel Ruchu Oporu.
Zgłosił się do Okupanta z misją przystąpienia do następnego naboru.
Miał sprawdzić, jak jest naprawdę i kwaterę tajną poinformować.
Raport o wszystkich spostrzeżeniach miał do Centrali kierować.
Pod zegarkiem Ruch Oporu wszczepił własny mikro nadajnik.
Szczegółowych Informacji wywiadowczych cyfrowy podajnik.
Prosty i nadający tylko antycznym Morse'a alfabetem.
Lekko palcem uderzał w dłoń jakby bawił się tabletem.
Przeszedł selekcję i dano mu bilet na pociąg specjalny.
Zanim wsiedli Agencja Pracy zorganizowała wieczór pożegnalny.
Miła atmosfera, wspaniała muzyka na żywo i dobre jedzenie.
Podano szampana i wzniesiono toast za przyszłe powodzenie.
Z egzotyczną lub europejską aparycją miła i grzeczna obsługa.
Zapowiadała się podróż ciekawa, pełna atrakcji, aczkolwiek długa.
Pociąg też był klasy pierwszej, gdy w świetlaną przyszłość wyruszali.
Ale na pewnym etapie wszyscy szczęśliwcy okrutną prawdę poznali.
Piękna Azjatka zapowiedziała zmianę pociągu na odludnej stacji.
Nikt się jeszcze niczego nie spodziewał, nie było sensacji.
Stacja gdzieś w odległych górach literą i numerem oznaczona.
Odludna i wysokim betonowym murem z zasiekami otoczona.
Wtedy pierwsze jeszcze niealarmujące zwątpienie się pojawiało.
Seksowna Blondynka i Azjatka uśmiechały się co czujność usypiało.
Muszą zmienić pociąg, bo podróż na dalekie stepy wschodnie.
Musi przebiec spokojnie, komfortowo i dla gości wygodnie.
Agent Ruchu Oporu, dokładnie setkę mężczyzn policzył.
Przy okazji nadawanie meldunków ostrożnie ćwiczył.
Uderzał palcem w dłoń a mikroprocesor wysyłał sygnał do satelity.
Która latała nad krajem długo w czasie pokoju i prosperity.
Imperium Wschodnie mimo wysiłków jeszcze jej nie zestrzeliło.
Próbowało, ale do sukcesu Najeźdźcy to się nie przyczyniło.
Kiedyś im się to uda, to było pewne … to było kwestią czasu.
Ruch Oporu korzystał, póki mógł; spokojnie i bez hałasu.
Imperium próbowało hakować satelitę wielokrotnie.
Na szczęście za każdym razem ponosząc klęskę sromotnie.
Kiedyś to im się powiedzie i Ruch Oporu rozbity będzie.
Musieli działać szybko, musieli działać wszędzie.
Tam, gdzie mogli zadać jak największe straty Wschodniej Okupacji.
W świecie totalnej inwigilacji i coraz trudniejszej konspiracji.
Agent nadawał dyskretnie stukając palcem w dłoń.
- Jesteśmy w pięknej poczekalni, jednak widzę Blondynka ma broń.
Azjatka zniknęła i pojawiła się z podobnymi jak ona pięknościami.
Zasłona opadła, bo przyszły z szybkostrzelnymi karabinkami.
To bardzo ciekawy trick psychologiczny, nas dezorientujący.
Każda ma na sobie kombinezon szczelnie ciało otaczający.
Blondynki też są w obcisłych kombinezonach seksownych.
Jak łatwo jest uśpić czujność mężczyzn ich ciał głodnych.
Nagle kobiety wyciągnęły karabiny i rozległ się glos donośny.
Teraz słuchać, bo dosięgnie was pocisk śmiercionośny!
Spokojnie idźcie do wagonów, a każdy kto zaprotestuje.
Zegarek lub kulka was szybko i dokładnie zresetuje!
Idziemy wszyscy posłusznie elegancką poczekalnię opuszczając.
Na peronie stacji potulnie bez protestu jak dzieci stając.
Wagony czekają, ale brzydkie i śmierdzące dla bydła.
Teraz już wiemy, że wpadliśmy w Imperium Wschodu sidła
Ktoś płacze głośno, ktoś inny każe mu ciszę zachować.
Czar prysł a my nie mamy, jak uciec i jak się schować.
Jest ciasno i duszno a my jak spocone świnie stłoczeni.
Zaczynamy daleką podróż do nieznanej i okrutnej ziemi.
Widzę, że pociąg z wyjątkiem lokomotywy nie ma obsługi.
Jedna kopuła strzelca i karabin złowrogi i bardzo długi.
Nie ma drogi ucieczki, bo wszyscy mamy zegarki śmiertelne.
Drzwi zaryglowane, okna malutkie i kraty bardzo szczelne.
Słyszymy tylko odgłos torów, ale w wagonach cisza panuje.

Więźniowie psychicznie się poddali, nikt nie protestuje.
Agent skończył wystukiwać meldunek i przyglądał się bacznie.
Zapamiętując jak najwięcej szczegółów zanim hekatomba się zacznie.
- Panowie - przemówił - Zgłosiliśmy się do pracy i zostaliśmy oszukani.
Jesteśmy przerażeni, daleko od rodzin i zdezorientowani.
Nie możemy tracić nadziei - to nasze główne zadanie.
Zorganizujmy się, bo tylko tak możliwe jest przetrwanie.
Jesteśmy teraz rodziną i nikogo z wyjątkiem siebie nie mamy.
Najgorszą rzeczą będzie, jeżeli w umysłach się poddamy.
Jest zawsze nadzieja nawet, gdy rzeczywistość pokazuje coś innego.
Przygotujmy się do oporu cichego i pozornie biernego.
- A ty kto? - Padło zaczepne pytanie. - Nawiedzony Kaznodzieja?!
Nie chrzan pan bzdur, że jest dla nas jakaś szansa lub nadzieja!
- Nadzieja jest zawsze - odezwał się ktoś odważnie z wagonu mroku.
Facet ma rację, zorganizujmy się i nie odwracajmy od siebie wzroku.
Nie wiem czy; nie wiem jak i nie wiem, kiedy to się stanie.
Wierzę, że moja stopa w moim kraju jeszcze postanie.
- Ale jak mając te diabelskie zegarki stosować opór bierny?
Nasza sytuacja to siedź cicho, nie podskakuj i bądź Imperium wierny!
- Niech Okupant - wszedł w słowo Kaznodzieja - myśli, że jesteśmy zastraszeni.
Zaatakujemy ich w najmniej spodziewanym momencie i będą przerażeni.
- Ale jak? Przecież mogą unicestwić nas zegarkami wciągu jednej chwili.
- Ciągle żyjemy – rzekł Kaznodzieja -Tajny Agent – jeszcze nas nie zabili.
Na pewno nas wiozą gdzieś, gdzie będziemy osiedla mityczne budować.
Potrzebują niewolników, którzy za miskę ryżu będą harować.
Uspokójmy się Panowie i cenne siły do przetrwania oszczędzajmy.
Strachu i zwątpienia do umysłów świadomie nie dopuszczajmy.
- Panowie – Ktoś z wagonu odezwał się spokojnie, lecz donośnie.
Dawno temu byłem wokalistą służę swym talentem radośnie.
- A ja byłem – dodał ktoś – wokalistą grupy nieznanej, ale z aspiracjami.
Zaśpiewajmy i rozkoszujmy się tymi nieoczekiwanymi wakacjami.
Zaczął śpiewać piosenkę popularną a reszta o dziwo podchwyciła.
Atmosfera grozy przynajmniej na chwilę się rozluźniła.

Ciag dalszy na stronie - https://www.smashwords.com/books/view/1098187
Ciag dalszy na stronie - https://www.smashwords.com/books/view/1098187
Pozdrawiam Wszystkich ;-)
Napisz do autora

« poprzedni ( 5 / 5)

Erwin77

dodany: 2021-08-23, 07:00:30
typ: inne
wyświetleń (118)
głosuj (3)


          -->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.

Chipsy King & Green Onion 2021.08.23; 19:16:51
Nie ma za co, cała przyjemność po mojej stronie :) Jestem dobrym duchem Zacisza.

Erwin77 2021.08.23; 19:11:36
Chipsy King & Green Onion - KImkolwiek Pan czy tez Pani jest, podsunal mi Pan?Pani znakomity pomyls na nowa komedie sensacyjna pt "Jaselkowa Czestochowszczyzna". To jest genialne. Dziekuje.

Chipsy King & Green Onion 2021.08.23; 18:53:22
jasełkowa częstochowszczyzna

Erwin77 2021.08.23; 11:24:11
Do pana lub pani Fajans. Czy biała poezja, czyli poezja bez rymów to "fajna proza"? Zdaje się takiej poezji bez rymów na tej stronie są dziesiątki. Jak to Pan/Pani komentuje?
Używam rymów ścisłych i pisze w ten sposób swoje kryminały z kilku powodów.
1) nikt polskojęzyczny nie pisze w ten sposób kryminałów, sensacji czy też science fiction.
2) nikt nie pisze w ten sposób bo pisanie rymem ścisłym wymaga bardzo dobrej znajomości języka polskiego.
3) podobają mi się filmowe adaptacje Shakespeare'a.
Pozdrawiam

wiewióra 2021.08.23; 07:48:45
Zastanawiam się czy nie lepiej byłoby zapisać tę historię prozą, pomysł jest i realizacja niezgorsza .Pozdrawiam


Wiersze na topie:
1. [rozebrany ze słów***] (30)
2. liczenie słojów (30)
3. "kto sieje wiatr zbiera razy" (30)
4. na znak (30)
5. jest dobrze (30)

Autorzy na topie:
1. TaniecIluzji (446)
2. Jojka (319)
3. darek407 (271)
4. Gregorsko (154)
5. pawlikov_hoff (76)
więcej...