Wiersze poetów - poetyckie-zacisze.pl ZAPROPONUJ ZMIANĘ W SERWISIE
Logowanie:
Nick:
Hasło:
Zapamiętaj mnie
Odzyskaj hasło
Zarejestruj się
Dostępne opcje:
Strona główna
O serwisie
Regulamin
Zaproponuj zmianę
Indeks wierszy
Ranking autorów
Ranking wierszy
Dodane dziś (9)

Nowi autorzy:
- JoKo
- Yakov
- ummma
- wspanialaPati
więcej...

Ostatnie komentarze:
pan Kot
- joanna53
pan Kot
- joanna53
Z mitami
- joanna53
Heretyk
- Eliza Beth
więcej...

Dziś napisano 25 komentarzy.

KTÓRĘDY

KTÓRĘDY

Którędy, ach którędy uciec można przed tobą?
Przed bagnetem złych oczu bezdusznym z rozkazu.
Jak ocalić Ziemię
Przed twoim spojrzeniem?

Na skraju rozłąki marszczysz czoło.
Zaduma skiby odrzuca jak lemiesz stalowy.
Przed tobą ogrom drogi, z tyłu pierwsze kroki
A nadziei zielone pąki strzelają w niepewne promienie.

Cóż ci to młoda Litwinko?
Kirem rozpacz twe oczy zasnuwa.
Sztywne palce nie chcą słuchać dłoni.
Miękkie nogi omdlałej Pogoni
Nie uniosą ciężaru cierpienia.
Obręczą piersi zdławione,
Oczy błądzą poza obrazem.
W uszach zgrzyt pazurem stalowym
Rozrywa trawniki zadbane.

Pryska krwawą mozaiką na beton
Trzask gwałconego prawa.
Czternaście razy umierało nocą.
Było dzieckiem, młodzieńcem było, kobietą.
Po co?

W klatkę luf schwytane
Szaleje o wolności marzenie dzikie.
Bije w ściany znaczone kulami,
Krzykiem.

Noc zmęczona odeszła, świt zaciąga wartę.
Trwa marzenie uparte, od śmierci silniejsze.
Łzami zmywa krew zastrzelonych,
Tylko oczy ma coraz smutniejsze.

Na skraju rozłąki, wśród pąków szkarłatu
Leży kartka z przerażenia biała
Aż tępym nosem wesprze się o nią ołówek
By zapłakać skrzypieniem pospiesznym nad światem.

Zadrżyj, ty któryś spust nacisnął.
Oto uniósł Pan prawicę nad grzechem.
Oto czas się wypełnia strzałów echem.
Żadna nie skryje cię ziemia,
Za żadnym się drzewem nie utaisz.
Po co pełzłeś wytrwale na szczyty, na gwiazdy?
Po cóż tylu umarło dla marnych idei?
Popatrz cóżeś uczynił, zgubiłeś sam siebie.

W pułapkę pychy wpadłeś w zachwycie nad sobą.
Jakże bardzo się mylisz oceniając siebie,
Równając z mocą Boga możliwość ramienia.
Jesteś jak świerzb dokuczliwy, jak troska uparty.
Rozpętałeś potwory na nieswoim niebie.
Obudziłeś piekielne monstra.
Rozbełtałeś ocean przestrzeni aż z głębiny powstał
Ten, przed którym zdążają błaganie i trwoga.
Lichy ludzki robaku, rozgniewałeś Boga.

Na skraju łąki kwiaty błękitne, błękitne.
Na skraju wiecznej łąki klęczy człowiek Panie!

Kazimierz Winnicki
(wszelkie prawa zastrzeżone)
Napisz do autora

« poprzedni ( 389 / 686) następny »

jakazik

dodany: 2013-03-04, 00:16:14
typ: inne
wyświetleń (537)
głosuj (60)


          -->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.

miętówka 2013.03.04; 20:48:22
Ambitnie i pięknie.
Najbardziej zwróciły moją uwagę metafory: "Sztywne palce nie chcą słuchać dłoni", "W klatkę luf schwytane/Szaleje o wolności marzenie dzikie", "Leży kartka z przerażenia biała/Aż tępym nosem wesprze się o nią ołówek" i inne. Podziwiam. Prawdziwie i trochę z zazdrością.

GAJA 2013.03.04; 19:28:50
Żołnierze wyklęci tak mi się skojarzyło .... :)++++++

Poeto życzę wszystkiego naj naj naj z wiadomej okazji :):):):)

HKH 2013.03.04; 09:45:50
+


Wiersze na topie:
1. ja Weronika (30)
2. a wtedy (30)
3. żniwo (30)
4. "układacz snów" (30)
5. "kto sieje wiatr zbiera razy" (30)

Autorzy na topie:
1. TaniecIluzji (326)
2. Jojka (280)
3. darek407 (243)
4. pawlikov_hoff (107)
5. globus (93)
więcej...