|
Krzyk
Krzyk |
Chcę krzyczeć
Drzeć się jak zawzięty
Zetrzeć swoje gardło
Rozedrzeć głosem moją duszę na strzępy
Żeby ktoś je złapał hardo
Poznał mnie, w całości te odmęty
Żeby wiedział jak to jest mieć tyle do powiedzenia
Że żadne słowo nie pada od niechcenia
Jak jest chcieć ratować cały świat
I sczerze myśleć, że ku temu ma się setki rad
Że z pomocą wysiłku i czasu
Popłynie się statkiem nawet w środku lasu
Jak jest czasem spadać w dół
Lecąc do góry prawej na ukos w bok
W samolocie bez silników i kół
Czując się jak światły smok
Jak jest być mężczyzną
Brzydzącym się mózgów między nogami
Z pozostawioną przez ojca blizną
A jednak oglądającym się za kobietami
Jak to było mieć napad drgawek
I napisać o tym wiersz wylewny
Wpatrując się depresyjnie w stawek
I to nie w języku, w którym mówi Polak krewny
Jak to było lać się najgorętszą wodą
Ciąć w pachwinach, gardzić sobą
Po czasie jak innych pokochać siebie
Odnaleźć raj na Ziemi, poczuć się jak w Niebie
W ambiwalencji życia dostrzec piękno
Śmiać się kiedy bańki mydlane pofruną
Nie płakać wcale kiedy pękną
Cieszyć się możliwością tańca z Fortuną
I wreszcie
Żeby poczuł, a wraz z nim kilka osób
Jak to jest chcieć krzyczeć, drzeć się
Ścierać, rozdzierać
Lecz nie wiedzieć w jaki sposób
I w ciszy umierać |
|
|
|
|
-->> Aby głosować lub komentować musisz się zalogować.
Wojciech M |
2020.12.01; 10:02:11 |
Bardzo emocjonalny wiersz, krzyczysz w nim do świata.
Pozdrawiam + |
|
|